View Single Post
stare 09.12.2012, 18:32   #72
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Dziękuję za wszystkie komentarze
Ostatnio nie mam zbytnio czasu aby grać, więc dzisiejszy odcinek będzie taki bardziej luźny, w końcu to dział OJSG

Zbliżały się święta, Iwona postanowiła jeszcze raz porozmawiać ze starszą córką.
- Marta, powiesz wreszcie o co tak naprawdę chodzi?
- Po co?

- Bo jestem twoją matką i chcę wiedzieć!
- Nie musisz.
- Córciu muszę! Jestem twją matką!

- Ty mnie tylko adoptowałaś - z wielkim spokojem powiedziała Marta.
To bardzo zabolało Iwonę, czuła jakby córka chciała jej dać do zrozumienia, że już jej nie potrzebuje. Iwona się poddała, nie potrafiła już dotrzeć do córki mimo swoich wielkich starań.
Marta aby odreagować całą atmosferę postanowiła pójść na przedmieście (ponieważ Polnagowie mieszkają na pagórku i kawałek ulicy jest wybrzuszony, no a simowe taksówki nie jeżdżą po tak „ekstremalnych” terenach wszędzie trzeba chodzić na piechotę )
Parę zdjęć z przedmieścia

Marta odwiedziła bar ze ślepą barmanką

Spotkała nawet pana Bartłomieja, który został ofiarą mojej koleżanki, (ach kiedy to było ) ale za to dostał nagrodę pieniężną fundacji PPP (poszkodowani przez Paulinie).

We Flambirze mimo wolnych małych stolików usadzili ją w tym największym ta… simsy są dziwne.

Nie wiedziałam, że gdy jest śnieg nietoperze też nim są obsypane

Pan Mateusz hrabia Ciastek miał nieudane lądowanie, biedaczek zaklinował się w blacie

Marta odwiedziła też Mroczną Kryptę, stwierdziła, że mają tam bardzo dobre chrupki i muzykę do tańca „doję krowę”

Dziewczyna poznała także... panią Zadecką! Ale inni simowie poradzili jej, aby się do niej nie zbliżała, a zwłaszcza gdy jest naburmuszona (czyli zawsze?)

Boże Narodzenie minęło przyjemnie, ale to była raczej dobra mina do złej gry.

Oh! Jakie interesujące tematy!

Później Lucyna usiadła z siostrą. Nastała krepująca cisza, a dziewczyna takich nie lubi, za to jest konkretna
- Powiedz wreszcie co Ci jest bo to się zaczyna robić nudne! – zaczęła rozmowę
- O co Ci chodzi?
- O to, że teraz masz mi powiedzieć o co chodzi!
- Ty tego nie zrozumiesz.
- Dlaczego? Bo jestem za mała, tak? A kiedy będę duża?
- Nie o to chodzi.
- A więc powiedz o co.

- Ty zawsze miałaś mamę, a ja nigdy.
- Ale ty masz rodzinę, masz nawet siostrę…
- Wy nie jesteście moją rodziną, Iwona i Filip mnie po prostu adoptowali. Ja mojej mamy pewnie nigdy nie odnajdę! Kiedy pojawiła się tamta kobieta, dostałam nadzieję, a ona okazała się tylko zwykłą psychopatką.

- I tylko tyle?
- No właśnie, dla Ciebie to „tylko”.
I po tych słowach Marta poszła do swojego pokoju, tego wieczoru już z niego nie wyszła.

Wkrótce jednak nastały urodziny Marty, postanowiła pójść na studia (po części ufundowane przez rodziców ). Ta decyzja rzecz jasna bardzo ucieszyła Iwone i Filipa
To zdjęcie jest zrobione zaraz po wprowadzeniu się więc to nie ja wybierałam te ciuchy


Lecz jeszcze pod koniec zimy do Iwony zadzwoniła jej znajoma.
- Dzień dobry pani Iwono – zaczęła rozmowę
- O, dzień dobry, co się stało, że pani dzwoni?
- Pani starsza córka poszła na studia prawda?
- No tak.
- To dziwne, jeszcze po południu widziałam ją w Miłowie.
- Tutaj?! To niemożliwe.
- No cóż, nie wiem, byłam przekonana, że to jest ona, ale może mi się przewidziało.
- Yhym, dziękuję, do widzenia.

To mogła być zwykła pomyłka, ale Iwona była z natury przezorna, postanowiła wyjaśnić tą sprawę i zadzwoniła do Marty.
- Halo? – odebrał niepewny głos dziewczyny
- Cześć, Marta!
- A, to ty mamo, cześć, o co chodzi?
- Słuchaj, dzwoniła do mnie przed chwilą pani Olga (bo tak kobieta miała na imię) i powiedziała, że jeszcze dziś widziała Cię w Miłowie, wiesz ja nie chcę… - Iwona chciała dokończyć ale córka jej przerwała
- Oj, mamo, ze wszystkiego robisz aferę, tej starej babie pewnie znów się coś przewidziało! Jestem na studiach! Daleko od Miłowa!
- Przepraszam, ja po prostu wolę się przekonać
- No to już się przekonałaś.
- Tak, tak, a powiedz jak tam Ci jest?
- Dobrze, ale wesz, ja teraz nie mogę rozmawiać, zadzwonię kiedy indziej.
Marta szybko się rozłączyła, Iwona miała wrażenie jakby córka jak najszybciej chciała ją zbyć.


KONIEC

niestety dziś musiałam się zmagać z imageszejkiem i w dodatku niektóre zdjęcia są wyjątkowo zmniejszone -,-

Jak myślicie, co się dzieje z Martą?
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem