Witam serdecznie, święta, święta i po świętach, mam nadzieję, że wszyscy zdrowi
Laselight, Barney nie jest za stary dla Giny, bo wg simów są w jednym wieku Young Adult, a wg mnie mają: Gina 23 lata, Barney 33, więc on jest tzw. wieku chrystusowym, największy szczyt możliwości dla faceta, pod względem emocjonalnym i fizycznym, badania pokazują, że około tego wieku faceci najwięcej działają, jeżeli chodzi o życie rodzinne, jak i karierę.
Pozostali: Adult Fabian 46, Mia 41, nastolatki Noah, Deanna i Young Adult Cassie 18 lat, ale ona wiadomo wygląda poważniej niż na swój wiek

nie chciałam grać modami dla nastolatków, bo gra mi się tnie niemiłosiernie. Zauważyłaś, że zainstalowałam kawiarenkę Figi, tak bardzo mi się spodobała, więc wycięłam jakąś kamienicę i wstawiłam.
Trzeba usiąść i coś napisać.
Kolejny odcinek rodzinki Kent ( nr 20 )
Fabian wrócił rano we wtorek do domu, wziął gorącą kąpiel i poszedł spać.
Zobaczyłam w garażu samochód ojca. Dobrze, że wrócił, muszę z nim porozmawiać. Czemu wyjeżdża na tak długo i czemu dalej nie rozmawia z Mią. Tak myśląc pojechałam do komisu. Chciałam kupić, jakąś ciekawą książkę na wyprzedaży, w końcu jesienią przyjemnie jest poczytać wieczorem w łóżku.
Zrobiłam zakupy i podeszłam do stojaka z gazetami a tam w plotkarskiej gazecie zobaczyłam duże zdjęcie na pierwszej stronie, mojego ojca z jakąś laską. Podpis informował „Fabian Kent z młodą, atrakcyjną przyjaciółką! Co na to, jego żona?”
Boże! Co to ma być? Prawie ścięło mnie z nóg. Co on robi? To są te jego wyjazdy? O Boże! Co tu robić? Muszę zadzwonić do Barney'a.
- Barney widziałeś?! - krzyknęłam do słuchawki, jak odebrał.
- Co? Nic nie widziałem – zdawał się nie wiedzieć o co chodzi.
- Tata! Zdjęcia! - krzyczałam nieskładnie.
- Jakie zdjęcia? Powiedz spokojnie, Gina co się stało?
- W gazecie są zdjęcia ojca z jakąś laską i się całują – prawie płakałam.
- Gina co? Z jaką laską?
- Nie wiem, są zdjęcia i straszny artykuł o jego romansie.
- Poczekaj już do ciebie jadę, gdzie jesteś?
- Przed komisem.
Zakręciło mi się w głowie i zemdlałam. Gdy się ocknęłam zobaczyłam twarz Barney'a nade mną.
- Gina, ale mnie wystraszyłaś. Już ok? Jak się czujesz?
- W porządku.
Wstałam i usiedliśmy na ławce.
- Barney, jak ojciec mógł coś takiego zrobić? To nie jest fotomontaż – powiedziałam roztrzęsiona.
- Nie wiem, Gina – odpowiedział Barney
- Czy on ci coś mówił? Faceci rozmawiają o takich sprawach.
- Gina musimy to wszystko wyjaśnić, czy Fabian jest w domu? - szybko zmienił temat.
- Tak, wrócił dziś rano, pewnie od niej, Mia się załamie. Co teraz będzie z naszą rodziną?
- Chodź pojedziemy do was i pogadam z Fabianem – zaproponował.
- Dobrze chodźmy, musi się wytłumaczyć, to jest okropne – powiedziałam i pojechaliśmy samochodem Barneya, nie byłam w stanie prowadzić. Mój został na parkingu
Na szczęście nikogo oprócz ojca, który spał jeszcze, nie było w domu. Poszliśmy do pokoju i obudziliśmy ojca. Mnie od razu krew zalała i rzuciłam.
- Jak mogłeś to zrobić Mii, to do tej cizi znikałeś całymi dniami?
- Co? O co chodzi? Jak ty się do mnie odzywasz? - zapytał zły.
- Normalnie, zdrajco! - krzyknęłam i zaczęłam płakać.
- Gina, proszę nie płacz, proszę idź do swojego pokoju – powiedział spokojnie do mnie Barney, bo widział, że ta sytuacja już mnie przerosła – ja spróbuję się czegoś dowiedzieć.
Wyszłam do łazienki umyć twarz i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na kanapie i czekałam.
- Barney! Co ona chciała? Jaki zdrajco? – zapytał Fabian
- Wyszło szydło z worka, dzisiaj w sklepie, zobaczyła twoje zdjęcie z Cassie w jednoznacznej sytuacji. Czy ci odbiło? Publicznie już się obściskujesz? - powiedział ze złością Barney
- Serio? O cholera, nawet nie wiem, kiedy mogli zrobić nam zdjęcia, myślałem, że jesteśmy sami – tłumaczył się Fabian i usiadł na kanapie, dołączył do niego Barney
- Ty nie myśl i co teraz chcesz zrobić? - zapytał dalej zły Barney
- Nie wiem, jestem w kropce, co radzisz?
- Teraz mnie o radę pytasz, a jak cię uprzedzałem, że nic dobrego z tego nie będzie, to nie „ja muszę się z nią spotkać” – przedrzeźniał go Barney
- Wiem, sorry, ale odbiło mi na jej punkcie, nie mogłem się powstrzymać, ty powinieneś mnie zrozumieć, nie? - szukał poparcia.
- Nie, bo ja jestem wolny i nikogo nie krzywdzę, a ty masz rodzinę, słyszałeś Ginę jest zrozpaczona, a jak Mia to przyjmie? A twój syn? Stracisz kompletnie szacunek.
- O ludzie, co ja mam teraz zrobić? Mówiłeś wszystko Ginie?
- Nie, widziała tylko to zdjęcie, ale głupia nie jest i wie co się z tym wiąże.
- Rozumiem, nic jej nie mów i w ogóle z nią nie rozmawiaj, ja się tym zajmę, z Mią też porozmawiam jak wróci z pracy, Noah może się nie dowie, on żyje w swoim świecie.
- To ty chyba żyjesz w swoim świecie, Noah chodzi do szkoły i ma wielu znajomych, którzy wiedzą, kto jest jego ojcem, na pewno znajdzie się życzliwy i go uświadomi. Człowieku to jest pewnie, dopiero pierwsza gazeta, która wpadła na taką sensację, zaraz się wszystko rozkręci, zastanawiam się czy nie napisać na naszej oficjalnej stronie, oświadczenia, aby zdementować plotki. - Barney zamilkł i się zamyślił.
- Na razie nie, nic nie rób, poczekamy do jutra, ja muszę dzisiaj załatwić sprawy w domu. Ty idź i wybadaj środowisko. Wstali.
- Stary powiedz mi jeszcze jedno co z tą … cizią, jak ją nazwała Gina? - na koniec zapytał Barney
- Basta, skończę z nią, pojadę do niej w środę, albo nie wynajmę prywatny samolot i będzie szybciej, dość mam już tej jazdy, rozmówię się z nią i skończę tą znajomość, pewnie ona też już przeczyta gazety i chyba zrozumie, że to nie ma przyszłości.
- No wreszcie męska decyzja, a nie możesz po prostu zadzwonić? Będzie szybciej i taniej.
- Nie, ja nie jestem gościem, który kończy znajomość przez sms'a
- Dobra masz rację, tylko żebyś jej znowu nie uległ, bo widziałem jak ci się oczy świecą.
- Wiem, ale będę twardy, na pewno chcę to zakończyć.
Skończyli rozmowę, Barney wyszedł a Fabian przebrał się i poszedł do Giny.
- Gina kochanie, córeczko – zwrócił się do mnie przymilnie ojciec – porozmawiajmy, proszę.
- Dobrze, wytłumacz mi wszystko i nie kłam – powiedziałam zła
- Nie będę cię okłamywał, pocałowałem tę dziewczynę, tak jakoś się stało i wtedy zrobili to zdjęcie, wiesz, że co bym nie zrobił, to zawsze mnie obsmarują w głupich gazetach.
- Tak jakoś się stało? Nie jestem kretynką, nie całuje się w taki sposób, pierwszej lepszej dziewczyny, coś więcej musiało być, mów co?
- Nie będę ci się ze wszystkiego tłumaczył, jesteś dorosła i rozumiesz, co to jest słabość ludzka, stało się i bardzo tego żałuję – powiedział a ja sobie uświadomiłam, że zrobiłam dokładnie to samo i nie wiem jeszcze, czy o mnie nie będą pisać w gazetach. - Córeczko, już więcej to się nie powtórzy i nie będę się kontaktować z tą dziewczyną – ciągnął, a ja go po cichutku słuchałam, jak kiedyś, jak byłam dzieckiem, mówił spokojnym głosem – przepraszam cię za całą sytuację, być może jeszcze będą, jakieś nieprzyjemności z tego powodu. Wiedz jednak, że ja się od tego odcinam, nie chcę stracić naszej kochanej rodziny. Po jakimś czasie plotki ustaną a prasa zajmie się innym tematem.
- Tato a Mia? - przerwałam mu
- Tak, wiem, będę musiał błagać Mię, żeby mi przebaczyła, mam nadzieję, że mnie jeszcze kocha i mi wybaczy – powiedział smutno, chyba mówił szczerze, trochę mi się go żal zrobiło. Wstaliśmy.
- Dobrze tatusiu, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Powiedziałam i przytuliłam go.
Wyszedł. Zostałam sama. Zmęczyłam się całą sytuacją i chciałam się trochę rozerwać. Założyłam gogle do wirtualnej rozgrywki.
Po południu Fabian postanowił pójść pod szkołę, odebrać Mię z pracy. Czekał, już zaczynało się ściemniać.
- Co ty tu robisz? - Mia była zaskoczona widząc męża.
- Postanowiłem, przyjechać po ciebie, musimy poważnie porozmawiać, chodź przejedziemy się, może do jakieś knajpy? - zapytał uprzejmie Fabian
- Dobrze, co się stało?
Usiedli przy stoliku.
- Napijesz się kawy? - zapytał
- Nie, na razie nie, mów o co chodzi? - Mia była nie ufna.
- Słuchaj, jak by tu zacząć? Chciałem cię przeprosić, za wszystko co się do tej pory wydarzyło między nami, za moje zachowanie, wiesz wtedy, tydzień temu.
- Wiem, pamiętam, nigdy tego nie zapomnę.
- Chcę ci powiedzieć, że po zmianie fryzury wspaniale wyglądasz i w ogóle.
- Co chcesz powiedzieć? Co tak kręcisz? - dopytywała się Mia chłodno.
Dalsza część w następnym odcinku. Proszę o komentarze.