Lediana zachowuje się jak wytresowany pies.. Sorki za to określenie, ale nic innego mi do głowy nie przychodzi.. Ja po zdaniu: "Dobra. Teraz możesz mi zrobić obiad" uciekłabym, gdzie pieprz rośnie i tyle by mnie widział.. Służącą sobie znalazł, niedoczekanie! W tym momencie do baru powinien wejść Klaus i siłą ją z tego stołka zdjąć. Poważnie, gdyby facet kazał jej skoczyć z mostu, też by się zgodziła? Nawet naiwność ma jakieś granice, ale Led w tym odcinku przeszła samą siebie. Niech oprzytomnieje, szybko!
A te wymioty? Błagam niech to będzie tylko nieświeży obiad, bo znając Kevina, każe jej usunąć ciążę czy coś takiego.. Rany, co za świr
Czekam na następny odcinek, no mam nadzieję, że będą teraz częściej
PS. Ciacho jest twoje