View Single Post
stare 22.01.2013, 12:30   #137
Słodki Pan Ciastek
 
Avatar Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie Słodkich simów Pana Ciastka.

Uwaga! Bardzo przepraszam, ale do 16 odcinka nie ma zdjęć. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi ci to w czytaniu (Nie wiem jeszcze czemu nie ma zdjęć prawdopodobnie usunęły mi się z imgura)
W tamtym odcinku zapomniałem napisać, że nadeszła wiosna w moim OJSG.

Dziękuje za komentarze i zapraszam do czytania.

Rodzina Johnson, Odcinek 13

Charlie nie mogła już wytrzymać. Postanowiła pobiec do Andree, aby wyżalić się mu.


- Andree ja już nie wytrzymuje!
- Co tym razem?
- Musimy powiedzieć Sam całą prawdę. Wiem, kochasz ją jak własną, ale ja nie mogę wmawiać mojej siostrze, że jestem jej matką...


Pech młodego małżeństwa był tak wielki, że Sam stała za drzwiami i wszystko słyszała. Dziewczynce łza kręciła się pod okiem. Pobiegła do swojego pokoju napisała coś na kartce i wybiegła z domu łapiąc tylko parasolkę.


Sam długo błądziła. Była bardzo głodna.


Postanowiła schronić się pod drzewem, a tam wyciągnęła babeczkę, którą niedawno robiła z Jane. Jedzenie nie było najlepszej jakości, ale dało się zjeść.
Dziewczynkę na samą myśl, że ma się tym pożywić ciągnęło na wymioty...






Kiedy Sam prawie wymiotowała, a Rocki pojechał do szkoły Charlie postanowiła posprzątać cały dom, gdy była w pokoju Sami zobaczyła kartkę na której pisało: Charlie. Słyszałam rozmowę twoją i Andree, chyba wiesz o jaką rozmowę chodzi. Nie szukaj mnie siostro...


Charlie zawołała Andree i Debbie. Wszyscy razem ubrali się i wyruszyli na poszukiwania.
Andree rozdzielił, gdzie kto ma iść, każdy poszedł w inną stronę.
O godzinie dwudziestej Andree dostał telefon. Miał szybko pojawić się w laboratorium.
Zadzwonił do Charlie, aby ją o tym poinformować.
- Charlie dostałem telefon. Muszę szybko pojawić się w laboratorium.- oznajmił Andree.
- A Sam?
- Zadzwoń do Debbie, niech szybko pójdzie do domu ty też idź. Rocki siedzi sam. Zaplanujecie co możemy zrobić i powiecie o wszystkim Rockiemu.
- Dobra.- zgodziła się.


Zaraz potem Charlie za prośbą męża zadzwoniła do Debb.
- Debbie na razie kończymy. Pojedźmy do domu, zajmiemy się Rockiem i wymyślimy co zrobimy z Sami.
- Okej zaraz tam będę.- Debbie zgodziła się.


W domu Rocki, Debbie i Charlie usiedli przy stole i najmłodszy zaczął rozmowę.
- Właściwie to po co tu się zebraliśmy i gdzie jest Sam?
- Sam, sam...- Charlie nie mogła z siebie wykrztusić.
- Sam, co?- pytał dalej młody.
- Sam jest twoją ciocią!- powiedziała Debbie do Rocka.
- Co!!!!
- Tak.- powiedziała Charlie płacząc.
Debbie odeszła od stołu, a Charlie krzyknęła.- Gdzie idziesz?!
- Zadzwonić na policje. Niech oni ją poszukają.


- Halo, policja? Mówi Debbie Brown. Mojej przyjaciółce zginęło dziecko.- z żalem powiedziała Debbie.
- Czemu nie rozmawiam z przyjaciółką?
- Jest bardzo zmęczona tą całą sprawą, a ja powiedziałam, że mogę zadzwonić.
- Dobrze jak wygląda dziecko? Jakiego jest wzrostu, jaki ma kolor włosów i tak dalej?
- Ma na imię Samanta Johnson, włosy ma czarno-fioletowe, jest szczupła ma okołu metr czterdzieści pięć.
- Dobrze tyle mi na razie wystarczy. Dobranoc.
- I jeszcze coś. To nie jest dziecko mojej przyjaciółki tylko jej taty, ona jest prawnym opiekunem. To tyle dobranoc.
- Dobranoc.-powtórzył policjant.


W momencie, gdy Debbie kończyła rozmowę. Sam błąkała się po ulicach. Miała mokre od deszczu włosy i usnęła na jakiejś ławce.


C.D.N
__________________________________________________ ______

Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do komentowania.

Ostatnio edytowane przez Słodki Pan Ciastek : 24.03.2013 - 09:12
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem