FaJnA no jush nie przesadzaj z tym talentem! Prosze, to mnie zawstydza

Dona mam nadzieje że sprawa nabierza szybkiego tempa

No dobrze na Wehikuł poczekamy, ale co z innymi??!!??!!
Odcinek 3 "Jak każdego szarego popołudnia", pod tytułem "Któż to?"
.jpg)
Gdy przyjechali Anita wrzuciła grosik do fontanny i wypowiedziała życzenia: "Jak bardzo chciałabym cie znowu zobaczyć..."
.jpg)
W sklepie ze słodyczami podszedł do niej tajemniczy mężczyzna.
- Przepraszam panią bardzo. Czy my sie przypadkiem nie znamy?
- Nie wydaje mi sie... Ale możemy się zapoznać. -zaproponowała Anita i uśmiechnęła się.
- Dobrze. Jestem...- nie dokończył, bo...
- Anita!!! Idziesz wreszcie?!- Krzyknęła Eliza.
- Już, idę! Przepraszam pana. - i pobiegła do sklepu z ubraniami. Później już go nie spotkała...
.jpg)
- Może ta?
- No... może być... ale lepiej wyglądałaś w tej seledynowej.
- Ale tamta była za mała, a większych rozmiarów nie szyją.
.jpg)
Eliza miała mniejszy problem z dopasowaniem sukienki. W przeciwieństwie do Anity była drobna, malutka i szczuplutka.
.jpg)
Potem dziewczyny wybierały piżame. Anita wybrała flanelową w kratkę (na zime).
.jpg)
Eliza wolała koszule jedwabną.
.jpg)
Potem przyjaciółki zjadły lody.
.jpg)
A po zakupach odsapnęły na ławce przed domem.
.jpg)
Następnie odprężyły się z chłopakami w jakuzzy (kupionym za stypendium sportowe Marcina). Obmówili przyszłe przyjęcie u ich koleżanki Asi.
.jpg)
Gdy Anita poszła do pokoju poukładać nowo kupione rzeczy, a Tomek pisać nową piosenke wydarzyło się coś, czego ani Anita, ani Tomek nie spodziewali się ze strony Elizy. Mówiąc wprost Liska zalecała się (bez odwzajemnienia) do Marcina!
.jpg)
Potem Anita odebrała telefon:
- Tak, słucham.
- Czy można prosić do telefonu Anitę? Anitę Porton?
- To ja. A kto mówi?
Kto mówił dowicie sie w następnym odcinku!!!