Tak, spamujcie więcej, to na pewno zdążę wszystko nadrobić i jeszcze kogoś wyeliminować...
Zabawa trwała w najlepsze, gdy nagle coś zaniepokoiło Dianę.
- Gdzie jest Apo?! - wrzasnęła.
Wszyscy zaczęli się rozglądać wokół przestraszeni nie na żarty.
- Chyba... chyba mówiła, że idzie do sklepu po coś mocniejszego... - wymamrotał Pinki.
- Musimy ją... hik... znaleźć! - czknął krewetka.
Wszyscy ruszyli na poszukiwania. Stwierdzili, że nie będą siedzieć spokojnie, gdy jej nie ma. Po dłuższym czasie, gdy jednak ruszyli w stronę sklepu, spotkali Apo taszczącą siatki. Na całe szczęście była cała...
- Ej, gdzie jest redmoon? - wrzasnęła Diana, gdy wrócili na działkę.
- Mówił, że idzie się wysikać... - wtrąciła Laselight.
Wszyscy mieli już takiego pietra, że postanowili go jednak poszukać. Przetrząsnęli pół działki, gdy w końcu go znaleźli... Leżał w krzakach jakichś kwiatów uduszony paskiem od spodni. W tym momencie rozległy się dźwięki wszystkich komórek. Każdy z uczestników zabawy dostał smsa: "Raz, dwa, trzy, jutro to możesz być ty..."