Szkoda Esiego

Że Zbysław maczał w tym palce to wiadomo, ale że go nie złapali? Ani żadnych odcisków, dowodów, nic?
Współczuję Bazylemu, bo nie dość, że musi się podciągnąć z tego i owego, żeby zastąpić swojego brata na stanowisku burmistrza, to jeszcze wszyscy pewnie będą ich do siebie porównywać. No i może miał inne plany na przyszłość, a teraz wszystko poszło się... Po prostu poszło. A zachowanie Nory jest po prostu naganne. Jak można tak zostawić własne dziecko i wyjechać robić karierę? "Póki co to najlepsze, co mogę zrobić" - najlepsze co można zrobić dla syna, który stracił ojca to zająć się nim i otoczyć go miłością i opieką. A tak stracił oboje rodziców. Świetna matka, nie ma co

Choć czułam, że tego modelingu tak łatwo nie odpuści. Ciekawe czy żałobę też już tam zakończyła.. Byleby zaraz z brzuchem nie wróciła, bo jak jej jakiś bogaty gość zawróci w głowie.
No i biedna Zefka. Mąż zrujnował jej życie, dobrze przynajmniej, że córką potrafiła się zająć. Nieszczęśliwe życie miała kobiecina, zakochała się w niewłaściwym człowieku. Trudno mi stwierdzić, że popełniła samobójstwo, bo mimo wszystko córę swą kochała i to bardzo. Sądzę, że to po prostu przez smutek straciła chęć do życia. Nie wiem czy można umrzeć z tej przyczyny, ale to simsy, wszystko jest możliwe

Choć tekst: "Wiedział, że niedługo będzie po wszystkim" budzi we mnie podejrzenia, że maczał w tym jakoś palce, choć nie wiem czy zabiłby swoją żonę. To by nie miało sensu. Ale tak czy siak Zbysław zniszczył dwie rodziny :/ A gdyby tylko chciał mógłby wieść spokojne, szczęśliwie życie u boku żony i córki, ale on chyba na siłę próbował być nieszczęśliwy, wmawiał sobie, że nie potrafi kochać, choć szczęście pukało mu do wszystkich okien i drzwi. Uparty dureń.