Navari, w trójce wyłączenie Postępu wuja dawało

Część rzeczy się wyłączała, a część nie. Mod na szczęście mnie uratował.
Ale mimo wszystko na trójkę nie narzekam. Mam wszystkie dodatki, Nraasa, który jakoś stabilizuje tę grę i gra gitara. Do tej pory w czwórce zawadza mi brak małych dzieci (nawet jeśli przyspieszałam dorastanie potomków, to lubiłam strzelić im chociaż kilka fotek na etapie berbecia, żeby zachować ten etap w pamięci swojej i simów) i "znikanie za krawędzią miasta" zamiast króliczych nor. Dla mnie królicze nory wcale nie są takie złe. Lubię te budynki różnych instytucji, dzięki temu miasta nie są puste, a ja mam kilka simowych godzin na to, by zająć się innymi simami z rodziny, albo przełączam się wtedy na chwilę na inną rodzinę.
Anie, nie wiem, dlaczego tak się u Ciebie dzieje. Ja mam Nraasa Story Progression, Master Controller, Overwatch i DebugEnabler i, naprawdę, dla mnie gra jest możliwa tylko dzięki tym modom. Przycinki lekkie mam, ale rzadko. Trochę częściej w Isla Paradiso.
Cytat:
Napisał Caesum
^ Bardzo łatwo. Próbowałem wiele razy pograć w TS3, ale dla mnie ta odsłona nie ma nic wartego uwagi, a wręcz jest odpychająca. Okropne oświetlenie, okropne animacje, okropna optymalizacja, okropnie mało sensownych dodatków, okropnie wszystko. CASt i otwarty świat może są fajne, ale cała reszta skutecznie odstrasza mnie od trójki  Dwójka i jedynka to moje ulubione gry. Jedynka ma świetną jakość i klimat, dwójka jest idealna do fotostory i mniej wymagającego gameplayu.
|
Za to nie jest idealna dla nowszego sprzętu