View Single Post
stare 08.12.2014, 16:12   #4
Neillé
 
Avatar Neillé
 
Zarejestrowany: 10.07.2006
Skąd: ZG
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 406
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Losy rodziny River/Moore (OD 18 LAT!)

Cytat:
Napisał Chale Zobacz post
Witam.
Kiedy Paula zaszła? Coś mnie ominęło?
Zaszła tak jakoś... międzyczasie Przed ślubem jeszcze.

Cytat:
Napisał eyvee Zobacz post
Mi troche trudno komentować do tyłu, bo jestem na bieżąco na blogu
Mam nadzieję, że dogonisz tutaj odcinki na forum i wkleisz szybko aktualne ^.^
Powiem tyle, ze jestem zadowolona ze zwrotu akcji, które się wydarzą oraz z dojrzałej juz i slicznej Emily ...oraz czekam by przeczytac kolejne "imiona"
Staram się, chociaż już niewiele jestem tu w tyle, to jednak przywykłam do wstawiania kolejnych odcinków tu i na blogu jednocześnie, co sprawia, że wciąż mam tyle samo zaległości


Mimo że Halloween już minęło, Emily jakoś tak nabrała ochoty na spacer po mieście i zbieranie słodyczy od sąsiadów. Miała szczęście, że większość była rozbawiona jej zachowaniem ^^


Jeździła rowerem tu i tam.




Odwiedziła nawet dziadka, Vincenta.


W domu zapanowała cisza i spokój od kiedy Shayne odsiadywał za swoje. Mia dziwnie była ostatnio bardziej spragniona.
"Mamo, nie przesadzasz z krwią?"
"Córeczko, co Ty... to normalne. Zrozumiesz, kiedy podrośniesz, też jesteś wampirem." - tłumaczyła się.


"Cieszę się, że już po wszystkim" - Emily nagle zmieniła temat.
"Ja również. Nawet nie wiesz, jak bardzo."
Ostatnio częściej siedziały tak i rozmawiały, chociaż każda z nich nadal nosiła w sobie smutek.


Rodzina starała się je wspierać, zapraszali je do siebie i robili wiele rzeczy, by poczuły się lepiej.


Na przykład Kath wygłupia się z jakimś sąsiadem ^^




Kiedy pewnego razu mdłości pogoniły Mię do toalety, pomyślała, że może faktycznie nie powinna przesadzać z piciem czerwonego płynu...




Emily ucieszyła się niezmiernie, kiedy szkoła i praca mamy zostały odwołane z powodu wielkich opadów śniegu.


Młoda szybko zabrała się za lepienie igloo.




Mia nie przepadała za zimą, ale specjalnie dla córki wyczołgała się z domu i pomogła jej w lepieniu bałwana.


Miały przy tym wielką radochę ^^


...dopóki Mię znów nie dopadły mdłości.


"Ojej, mamo, co Ci jest? Czy mam dzwonić po karetkę? Mamo?" - wystraszyła się Emily.
"Nie, nie trzeba... zaraz mi przejdzie... " - Mia nie chciała robić zamieszania, poszła się położyć i udawała, że panuje nad sytuacją, chociaż również niepokoiło ją to co się z nią działo.


Tymczasem u Pauli ciąg dalszy sielanki. Jasper wpatruje się przez okno w spadające płatki śniegu.


Paula czuje się dobrze, tak jak i dzidziuś, który szybko rośnie.


Ale jak ma nie rosnąć, kiedy kochany tatuś pichci przysmaki, a mama z apetytem zjada? ^^


Po jedzonku trzeba trochę odpocząć, zrelaksować się.


A kiedy Chase w pracy, a Oliver w szkole, Paula czyta sobie książki.


Gdy Chase z powrotem zjawia się w domu, prawie nie odstępuje swojej żony na krok.
"Jak tam mają się dziś moje panie?"
"Chase, nawet nie znamy płci dziecka!" - zwróciła mu uwagę śmiejąc się


Oliver wciąż i wciąż bawi się w króla


Reakcja Chase'a bezcenna




Tak rodzinnie


Nadeszła wigilia, którą tym razem zorganizowały Mia i Emily.


Zaprosiły sporą część rodziny ^^


"A co to w tym wielkim pudle?"


Zachwycona Stacy ^^


Wzrok Bena mówiący "fura prezentów, biedny Mikołaj musiał tyle nosić..."


Mia zaprosiła także Jamiego, chociaż nie dostała od niego odpowiedzi, to zjawił się, nieco spóźniony. Od czasu ich wspólnej nocy nastała między nimi dziwna niezręczność. Żeby to zmienić i jednocześnie podziękować mu za wszystko co dla niej zrobił, zaprosiła go.


Dziwne spojrzenia pojawiły się wśród rodziny, bo nikt nie wiedział, kim jest Jamie...


Mia zaś była zaskoczona jego przyjściem, skoro przecież nie odpowiedział na zaproszenie... Przełknęła spojrzenia i najnormalniej przedstawiła go jako swojego przyjaciela, który wiele dla niej zrobił w sprawie Shayne'a.


Znów mdłości...


Ale pozostała część wigilii przebiegła radośnie i ciepło ^^


Jamie starał się wywrzeć jak najlepsze wrażenie na rodzinie Mii.


Podglądajo xD


Codzienność naszych kobitek była teraz ogromnie spokojna, w porównaniu do przeszłości. Emily właśnie bawi się zabawką, którą dostała na święta.


Jamie zaczął odwiedzać Mię, czasem nawet zaskakiwał ją z rana swoją wizytą, kiedy jeszcze była w piżamie. W końcu, niezręczność między nimi zniknęła.


W pewnym momencie Jamie chwycił Mię za rękę i zaczął się jej przyglądać. Uwielbiał patrzeć w jej wampirze niebieskie oczy, ale tym razem zauważył coś jeszcze...
"Wyglądasz jakoś... inaczej. Oczywiście pięknie, jak zawsze, ale coś jest inaczej. Tylko nie wiem co." - powiedział do niej.


Chciał dodać, że ma trochę zaokrągloną twarz i jakby więcej ciałka pod koszulką, ale uznał, że mogłaby poczuć się urażona.
"Wydaje Ci się, Jamie." - odpowiedziała trochę zmieszana.
"Może i masz rację." - zakończył temat uśmiechając się.


Ujął jej policzek i delikatnie przenieśli się pod ścianę.
"Ale Jamie... Emily jest w domu."
"Wiem. Ale pozwól mi chociaż..." - nie kończąc zdania pocałował ją bardzo namiętnie.


Jakiś czas później Emily obchodziła swoje urodziny Jamie był już stałym gościem w ich domu, więc i na imprezkę także został zaproszony.


Emily była podekscytowana na samą myśl, że za chwilę zostanie nastolatką.


Oni także ucieszeni ^^


"Jakie by tu życzenie...?"


"A, wiem ! Żeby mama znalazła sobie nowego męża i dla mnie tatusia." - pomyślała, nie mówiąc nikomu








I oto piękna nastoletnia Emily!


Zachwyt Mii i Petera ^^


Naprawdę piękna... te spojrzenie




Imprezka!


Wyglądają uroczo jak tak plotkują


Już wiadomo kogo tak obgadują xD


Kilka dni później Emily odbierała pocztę ze skrzynki i zauważyła list zaadresowany do niej samej. Był to list od Shayne'a. Na początku chciała go podrzeć i wyrzucić, ale coś tknęło ją, by jednak tego nie robiła, więc otworzyła i zaczęła czytać.
"Moja Córeczko. Wiem, że obchodziłaś niedawno swoje nastoletnie urodziny i bardzo żałuję, że nie mogłem być wtedy przy Tobie i patrzeć jak dorastasz. Być może te wszystkie słowa wydadzą Ci się nic nie warte, ale mimo to napiszę je. Bo chcę byś wiedziała, jak bardzo żałuję swoich czynów. Każdego z nich. Gdybym mógł cofnąć czas, siedzielibyśmy teraz pewnie na kanapie i śmiali się z jakiegoś serialu, a Twoja mama zawołałaby, że popcorn już gotowy i dołączyła do nas. Wiem, pewnie sądzisz, że bredzę... Ale uwierz, Twoja mama była moją pierwszą miłością. Chciałem jej tyle dać, a zabrałem o wiele więcej niż mogłem. Zamieniłem się w skończonego idiotę... właściwie to nie wiem jak okropnego określenia musiałbym użyć, by opisać siebie. A zmieniło mnie głupie uczucie do innej kobiety, które przyszło nagle i przewróciło mi wszystko w głowie, nad czym nie mogłem zapanować. Starałem się, ale zawiodłem. Przekroczyłem wiele granic, wyłączyłem myślenie. Stoczyłem się, zatraciłem się w tym. Dopiero teraz do mnie dociera, co zrobiłem, kiedy siedzę codziennie sam na sam ze swoimi myślami i wspomnieniami, już bez alkoholu. Obrazy przeszłości nokautują mnie, wiercą ogromną dziurę pełną żalu i rozpaczy, rozpalają nienawiść do siebie samego. Jeśli ja się tak czuję, to co dopiero Wy obie... Bardzo chciałbym Wam to wszystko zadośćuczynić, ale obawiam się, że nie ma takiego czynu, którym pozbawiłbym Was bólu z mojego powodu. Zapewne nigdy mi nie wybaczycie, właściwie nawet na to nie zasługuję. Chciałem jednak, byście wiedziały, że naprawdę tego wszystkiego żałuję. Nie takim człowiekiem chciałem dla Was być.
Dziękuję, jeśli przeczytałaś ten list. Zrozumiem jednak, jeśli go od razu wyrzuciłaś. Szczerze życzę Wam, abyście odnalazły szczęście. Shayne."


Emily miała łzy w oczach. Nigdy by nie spodziewała się po ojcu czegoś takiego. Dziwiła się sobie, że wierzyła w te słowa z listu...


Kiedy Emily stała na dworze z listem, Mia w łazience miała swój "dramat", "zaskoczenie"... Nie wiedziała jak to nazwać. Podkusiło ją, by kupić test ciążowy. Zbyt wiele rzeczy wskazywało na to, że może być w ciąży, więc chciała się uspokoić. No i nie uspokoiła się... Bo była w ciąży.


Podejrzewała to od jakiegoś czasu, więc nawet zaczęła unikać Jamiego. Była pewna, że to jego dziecko, ale nie wiedziała, czy on je zaakceptuje. Dlatego ze strachu przestała odpisywać na jego smsy, odbierać telefony... Teraz jednak, kiedy miała pewność po teście, wzięła się w garść i zadzwoniła do niego, by się umówić na rozmowę.


Najpierw jednak chciała powiedzieć o tym córce. Ta właśnie ćwiczyła grę na gitarze, co ostatnio bardzo ją fascynowało.
"Chodź na chwilę, musimy pogadać."


Usiadły przy stole. Mia nie wiedziała jak zacząć, dlatego walnęła prosto z mostu.
"Słuchaj... Jestem w ciąży." - powiedziała, patrząc niepewnie na córkę. Nie miała pojęcia, jak zareaguje.
"O... Niezła niespodzianka. Ale to chyba dobrze, prawda? To znaczy... Tata siedzi w więzieniu, ale przecież damy sobie radę, no nie? Nigdy nie miałam nic przeciwko rodzeństwu." - Emily była zaskoczona, a nawet lekko ucieszona, ale Mia dziwnie milczała. Jak powiedzieć córce, że to nie dziecko jej taty? Emily jakby czytała jej w myślach, nagle dodała:
"O ile to... tata jest tatą... to znaczy... no wiesz. Wiem, że masz tego przyjaciela Jamiego i nie jestem jakaś niekumata, żeby nie domyślać się, że wy... coś tam, no wiesz. Więc jak?" - dziewczyna motała się w słowach, bo nie chciała kłótni z mamą.
"Pogadamy o tym później." - krótko zakończyła rozmowę Mia. Postanowiła, że jeśli Jamie wyprze się dziecka, powie córce, że to Shayne jest ojcem. Nie chciała być w oczach córki kobietą wciąż ranioną przez mężczyzn.


Popołudniu spotkała się z Jamie'm.
"Mam nadzieję, że masz jakieś sensowne wytłumaczenie, dlaczego mnie unikałaś." - ton Jamiego był chłodny, ale nie rozumiał zachowania Mii. Wciąż ją uszczęśliwiał, a ona nagle przestała się odzywać.
"Myślę, że mam... Usiądźmy może." - było jej głupio spojrzeć mu w oczy.


"Czy to moja wina, że tak się zachowałaś i jesteś smutna? Zrobiłem coś?" - dopytywał się. Chciał przecież dla niej jak najlepiej.
"Nie do końca... Zaraz Ci wszystko wytłumaczę."


Usiedli, a Mia kolejny raz musiała oznajmiać o tej niespodziewanej nowinie.
"Pamiętasz co zaszło między nami w dniu ślubu mojej siostry?"
"Oczywiście, że pamiętam. Czegoś takiego się nie zapomina."
"No właśnie... Nie zapomnimy o tym, tym bardziej, że jestem w ciąży." - gdy Mia to powiedziała, Jamie całkowicie osłupiał.
"Ale... jesteś pewna, że to... to wtedy? Nie chcę Cię osądzać, ale może to..."
"Nie, Jamie. Z Shayne'm nie byłam od bardzo dawna. I nie byłam z nikim innym więcej, prócz Ciebie."


Nagle na twarzy Jamiego wyrósł uśmiech. Wstał, pochwycił Mię w ramiona.
"Moja kochana! Jak ja się cieszę! Będziemy mieli malucha! Razem... my... wychowamy go na porządnego człowieka! Jutro przyjeżdżam i maluję ściany, zadzwonię do znajomego, może odkupię od niego wózek, pójdziemy w trójkę kupić jakieś ciuszki..." - zdawało się nie być końca planów Jamiego co do dziecka, był wyraźnie szczęśliwy. Mia nie spodziewała się aż takiej reakcji. Również była szczęśliwa. Trafiła na wspaniałego człowieka.


Kiedy Mia dopiero zdała sobie sprawę, że jest w ciąży, Paula wiedziała o swojej od dawna. A trzeba przyznać, że zaciążyły w niewielkim odstępie czasu Ciąża sprzyjała Pauli, która oddawała się swoim ulubionym zajęciom, czyli uprawie roślinek...


...oraz badaniom.


Buzi buzi koteczku (ten dziubek xD)


Tyle miłości


Chase'owi zdarza się pomagać Oliverowi w pracach domowych ^^


Podczas gdy Paula czytuje sobie książki.


Pierwszego dnia wiosny (chociaż na to nie wygląda, bo śnieg) Chase postanowił zrobić im niespodziankę.


Zabrał ich na długi pobyt w kurorcie ^^


Paula była mile zaskoczona.


Korzystali z uroków kurortu, między innymi zamawiając pyszne jedzonko...




...czy też wylegując się na kanapie w klimatycznym kąciku.


Słodcy


Chase korzystał także z kurortowej siłowni ^^


Po jakimś czasie bliźniaczki z rodzicami również się zameldowali i Oli miał z kim się bawić.


Okrutne bitwy na poduszki xD




Laura chciała wyciągnąć kuzyna do wody, ale było dla niego jeszcze za zimno... Ona jednak nie pogardziła takim pluskaniem się ^^


Jednak gdy zrobiło się cieplej to nawet Paula z Chase'm zaczęli korzystać z jacuzzi na dworze.


Ale Paulę nagle złapały skurcze...


"Aaaa! To już! Zawieź mnie do szpitala! JUŻ!!!"
Spanikowany Chase zrobił, co trzeba było.


Zniecierpliwieni mężczyźni czekali na wynik całej sytuacji.


W końcu Paula wyszła z niebieskim zawiniątkiem na rękach. Małym Nate'm (Nathaniele'm, chociaż zastanawiam się, czy nie było by lepsze Noah. Ale wszędzie to "h" ).


Cała czwórka wróciła do domu i odtąd maleństwo było ich oczkiem w głowie.




BONUS:

Dziwny zaciesz Jamiego


Trochę nietypowo wyrośnięta Emily... Dobrze, że jej tak nie zostało xD


"Gdzie jesteś Oli?"
"Tutaj... w drzwiach..."
__________________
.Losy rodziny River/Moore.
BLOG
Neillé jest offline   Odpowiedź z Cytatem