Cytat:
Napisał arianna
Znakomite, po prostu.Serio  Nie czytam twojego bloga, wolę czekać na forum.Ok, teraz opinia.Naprawdę dobry wątek z Shane'em.Laura i Diana wyjątkowo piękne.Masz ogólnie szczęście do miastowych simów, dobre charaktery i uroda.Brakuje mi Damona 
Czy imię Katherine też z Pamiętników? Elijah,Rebekah,Damon, musisz być fanką tego serialu.Polecam wszystkim 
Piękna simka tego odcinka to zdecydowanie Paula ^^
No cóż, weny życzę.
|
Dziękuję za tak miłe słowa

!
Na Damona na razie nie mam pomysłu i w sumie czasu też

ale tak, imiona z Pamiętników
Zapraszam na kolejny odcinek:
Mia oswoiła się z myślą, że nosi dziecko Jamiego. Nawet cieszyła się z tego, gdy widziała jakim dobrym i ciepłym człowiekiem on jest. Zaprosiła go na obiad i właśnie pichci jedzonko.
Stresowała się trochę, jak zareaguje jej córka Emily. Nie była pewna, czy zaakceptuje tę sytuację. Patrzyła na nich takim dziwnym wzrokiem.
"Córeczko, poznajesz mojego przyjaciela Jamiego, prawda?" - z niepewnym uśmiechem na twarzy zapytała Mia.
"Poznaję." - obojętnie odpowiedziała Emily.
"No tak... więc... eee..." - Mii zabrakło słów. Chciała powiedzieć córce, że to Jamie jest ojcem dziecka, ale młoda ją wyprzedziła:
"Wiem, wiem mamuś. Będziecie mieli dziecko. Może być." - powiedziała, po czym się uśmiechnęła.
Mia zrozumiała, że dla Emily to także jest niezręczna sytuacja. Ale widząc jej uśmiech, kamień spadł jej z serca. To znaczyło, że zaakceptowała to. Jamie za to, widząc ulgę na twarzy Mii, poczuł się szczęśliwy.
"To w którym miesiącu jesteś?" - zapytała Emily
"Hmm... niech pomyślę... gdzieś tak... czwarty? Piąty?"
Reszta obiadu przebiegła spokojnie, a nawet przyjemnie. Atmosfera zaczęła się rozluźniać. Jamie chciał pokazać się z jak najlepsze strony i wyręczył kobitki w zmywaniu ^^
Kiedy Mia poszła to toalety, Jamie chciał powiedzieć parę słów Emily.
"Dziękuję. Naprawdę dziękuję, że zaakceptowałaś tą całą sytuację i w ogóle..."
"Nie ma za co. Przecież nie będę robić scen. A poza tym widzę, jak mama na Ciebie patrzy, więc nie spieprz tego. Serio." - znów najpierw mówiąc z dystansem, na koniec wypowiedzi się uśmiechnęła.
"Masz to jak w banku. Twoja mama jest cudowną kobietą, zasługuje na szczęście."
Tymczasem Paula dzielnie zajmowała się wychowaniem swojego pierwszego ludzkiego dziecka, Nate'a.
Szczęśliwy Chase bardzo jej w tym pomagał ^^
Widać, że już prezent od dalekiej ciotki dotarł
Hmm, a co to za drinkowanie w kuchni

?
Bo to czas na urodzinki Nate'a! Rośnie jak na drożdżach.
Nie wiedzieć czemu, ale to Mia po niego poszła, żeby zdmuchnąć z nim świeczki.
Radość tatuśka
Rośnij
Taki przystojniak wyrósł
Aż dziadek Damon strzela fotkę ^^
Imprezka.
Młody zapoznaje się z kocurkiem.
Mama tuli swojego dużego syncia
Mia ukradkiem spogląda na siostrę, ciesząc się, że tamten koszmar mają już za sobą i obie w końcu mogą być szczęśliwe. Choć ich relacje nie do końca się naprawiły, wierzy, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Oliver daje czadu ^^
Chase dumnie podnosi małego Nate'a (niczym Króla Lwa)
Łaskotamy!
A po imprezce czas na smaczny sen.
Z dnia na dzień brzuszek Mii był co raz większy, a ona co raz bardziej nie mogła doczekać się rozwiązania.
Odpoczywała właśnie czytając książkę, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
W progu stanął Jamie. Z walizkami.
Osłupiała Mia miała już zadać mu pytanie co się stało, ale on szybko ją przytulił mówiąc do ucha:
"Słońce Ty moje!"
Uwolniła się z jego ramion i patrzyła pytającym wzrokiem.
"Nie bądź na mnie zła... Stwierdziłem, że tak będzie po prostu lepiej... jeśli wprowadzę się do Was. Będę mógł być przy Tobie cały czas, pomagać Ci..." - wydukał z siebie Jamie, a Mia była mile zaskoczona jego decyzją.
"Dziękuję" - odpowiedziała i pocałowali się.
Emily zaczynała co raz bardziej zaprzyjaźniać się z gitarą i każdy z przyjemnością słuchał jej grania.
Jamie patrzył na nią z podziwem, a ona czuła się dumna z siebie.
W ogóle była z niej artystyczna dusza. Próbowała swoich sił nawet w malowaniu.
"Co tam na tym płótnie powstaje, hm?" - zapytał Jake, który wpadł do niej na chwilę.
"A... sama nie wiem."
"Jeszcze nie zdecydowałam."
Jakiś czas po wprowadzeniu się, Jamie postanowił wyremontować kuchnio-salon.
Mia była bardzo zadowolona z efektu. Tu ciąg dalszy jej rosnącego brzuszka
Trzeba trochę z maleństwem porozmawiać.
Mii nie straszne zajmowanie się ogródkiem w czasie ciąży ^^
Emily za to przebiera się właśnie na swoją studniówkę.
Tak wystrojona podąża do limuzyny.
Idzie sama. Jakoś tak stroni od chłopaków... Oczywiście nie w sensie, żeby była homo

Po prostu... wkurzają ją.
Jamie pomyślał, że skoro już mieszka z Mią i spodziewają się dziecka, wypada przedstawić ją swojej rodzinie.
W tym samym mieście mieszkała jego siostra z ich ojcem. Od razu wydali sie być sympatycznymi ludźmi. Jamie poszedł pomóc tacie w kuchni, a Mia usiadła z jego siostrą i zaczęły pogawędkę.
"Że też Jamie nie pochwalił się nam jeszcze taką przemiłą dziewczyną, jak Ty! Opowiedz, jak się poznaliście?"
"Eee... no my... przypadkiem. W parku. I tak jakoś od spotkania do spotkania i zostaliśmy razem." - pytanie zadane przez siostrę było jednocześnie normalnie jak i niezręczne z uwagi na faktyczne okoliczności poznania się... Ale Mia nie chciała od razu opowiadać całej ich historii.
Po kolacji, jaką zjedli wspólnie, usiedli na kanapie i trwał ciąg dalszy pytań.
"Ale wy to tak planujecie ślub, czy coś? Bo widzę, że panienka brzemienna..."
"No... to znaczy my..." - Mia nie wiedziała co odpowiedzieć. Nie rozmawiali nigdy z Jamie'm na temat małżeństwa.
"Tato, spokojnie. Wszystko w swoim czasie." - uratował sytuacją Jamie.
"A wiecie już, co się narodzi?" - pytał dalej ojczulek ^^
"Jeszcze nie. Właściwie, chcemy żeby to była niespodzianka." - zgodnie z prawdą odpowiedziała Mia.
Następnie Mia rzuciła jakimś żartem i atmosfera rozluźniła się. Skończyły się pytania, a zaczęła normalna rozmowa.
Im dłużej rozmawiali, tym bardziej przekonywali się do siebie nawzajem.
Kobietki znalazły wspólny język ^^
"Ale będzie śliczne bobo! Zadzwońcie, jak tylko przyjdzie na świat!" - ekscytowała się siostra.
Ojczulek poszedł spać, a Jamie z dumą patrzył jak jego siostra swobodnie rozmawia z Mią.
Na koniec obejrzeli jeszcze jakiś film w tv, a potem trzeba było wracać i odebrać Emily ze studniówki.
Została królową balu!
Dni mijały zwyczajnie. Emily chodziła do szkoły i chociaż nie zdobywała najlepszych ocen to jednak starała się. Jamie wykazywał się w kuchni...
...zaś Mia napawała się kwitnącą w ogródku wiosną.
Mamusine czułości ^^
Im bliżej było do porodu, tym Emily co raz bardziej nie mogła się doczekać rodzeństwa.
Któregoś wieczoru urządziła mini-koncert dla mamy i Jamiego.
Grała jak najlepiej potrafiła. Widać było po niej, że wczuwa się w muzykę, jakby łączy się z nią w jedno.
Jamie tak się rozczulił, że aż porwał Mię do wolnego tańca
Mia czuła się cudownie w jego ramionach. Przypominała sobie ich pierwszy taniec, tak samo piękny, a może teraz był nawet piękniejszy. Miękły jej nogi, gdy widziała, w jaki sposób patrzy na nią Jamie.
Może i tańczyli by dłużej, gdyby nie...
"O mój Boże, odeszły mi wody!" - Mii zakręciło się w głowie
"ZACZYNA SIĘ!" - krzyczała czując silne skurcze.
Jamie szybko zawiózł ją do szpitala. Wszystko przebiegło dobrze, tak jak powinno. W nocy mogli już wyjść z małym chłopczykiem...
...i dziewczynką!!! (dla mnie to też był, szok, W OGÓLE tego NIE PLANOWAŁAM XD)
W domciu trzeba było nakarmić głodne maleństwa. Wszyscy nie mogli się nadziwić, że ciąża Mii okazała się być mnogą. Chcieli niespodziankę to mają

a teraz trzeba wymyślić imiona ^^
BONUS:
Promienny uśmiech Emily.
Jakiś staruszek rozpalił sobie mega ognisko na moim podwórku...