Cytat:
Napisał Chale
Witam.
Widzę, że Michael i Jane mają pretekst do wspólnych kąpieli (͡° ͜ʖ ͡°)
(Uwaga! Po raz enty będę się rozczulała nad ślubem) Wielbię simowe śluby, to wzruszenie, entuzjazm, radość... Obojętność? Oj, bliźniaczki...
Czekam na dzieciarnię...
Weny pod choinkę!
|
Taaak, śluby

I w ogóle wszystkie imprezy, tyle się dzieje ^^
Wena przyda się

! I mam nadzieję, że jakimś sposobem była tam pod choinką, bo zamierzam się na nieco konkretniejszy wątek...
Cytat:
Napisał Doncellita
Wow, sporo się dzieje u Michaela  Nie mogę doczekać się ich dziecka
Ja też kiedyś miałam taki błąd z wymyślonym przyjacielem.
Mało komentuje, ale zawsze czytam twoje relacje 
|
Też nie mogłam się doczekać ich dziecka jak grałam
Cieszę się, że mam stałego czytelnika ^^ !
Cytat:
Napisał arianna
Jeden z najlepszych odcinków.Taki trochę wzruszający  I piękne fotki.
3maj się i pisz dalej.To mój ulubiony OJSG.
|
Dziękuję

Jak najbardziej będę pisać dalej, na ile czas wolny mi na to pozwoli

Miło mi bardzo, że to Twój ulubiony OJSG
Tak jak już wspominałam na blogu, co jakiś czas nachodzi mnie ochota na zmianę otoczenia, w którym żyją moi simowie no i niedawno znów to zrobiłam. Ściągnęłam kilka, w tym odcinku będziecie mogli obejrzeć screeny z dwóch z nich (a do jednego z tych już "przeprowadziłam" moje simy ^^). Ale najpierw kontynuacja poprzednich wydarzeń, czyli:
Odcinek 47
Jane chyba zamierza zaraz kichnąć xD
Biedny Michael... tyle godzin zajmował się ogrodem, że aż dostał oparzenia...
Jane uparła się, że chce ulepszyć zlew i na nic zdało się tłumaczenie, żeby się nie przemęczała w ciąży (co chwilę pojawiało się jej to ptragnienie, nawet po usuwaniu)
Korzystania z Festiwalu Lata ciąg dalszy. Michael jednak został w domu ze względu na oparzenie.
Ale Jane nie myślała wybrać się sama - zabrała ze sobą Petera.
Powiedziała swojemu szwagrowi o ciąży, a on bardzo się ucieszył
"To niedługo moje dziewczyny będą miały bobasa do bawienia, super!"
Kolejni ścigający się w jedzeniu hot dogów, Chase i Oliver.
Okazało się, że biedny Michael musiał jechać na dyżur do szpitala, mimo swojego stanu... Po powrocie zabrał się za czytanie badań.
Niedługo potem wróciła Jane z Festiwalu. Buzi buzi
"I jak się bawiliście? Mam nadzieję, że mój brat Was dobrze pilnował!"
"Świetnie! Oczywiście, że pilnował jak należy" ^^
Następnego dnia, kiedy Jane odpoczywała sobie w domu, Michael wybrał się na przejażdżkę z Perą. Jeździectwo szło mu co raz lepiej.
Oni chyba nie mają dosyć buziaków
"A kuku! Kiedy się w końcu zobaczymy, co?" - gadał Michael do brzucha ^^
Któregoś dnia Jane wybrała się do teściów.
"Mamo, jest pewna sprawa..." - teściowie nie byli jeszcze powiadomieni, ale gdy tylko Jane przekazała wesołą nowinę, niezmiernie się ucieszyli ^^
Później dołączył Michael.
"No nareszcie się doczekam wnuków od Ciebie, synu!" - mówiła radosna Kath.
Michael i Jane zostali u rodziców na obiedzie (mieli zjeść razem przy stole, ale Vincent i Kath poszli sobie usiąść przy barku xd)
"Trzeba uczcić tę cudowną wiadomość drinkiem z plazmy!" - postanowił Vincent xD
"Widać, że dbasz o siebie i dziecko. Wypiękniałaś!"
Wieczorem wrócili do domu i Michael musiał zająć się znów ogrodem. Nie polecam wielkich ogrodów... ^^
Zaś Jane przebrana w piżamę, relaksowała się przy książce.
Ciążowa sesja
Nasze młode małżeństwo objeżdżało prawie całą rodzinę rozsiewając wiadomość o ich dziecku. Tym razem odwiedzili dziadka i babcię Michaela.
Michael stwierdził, że będzie bardzo miło z jego strony jeśli przygotuje pyszny obiad ^^
Wszyscy byli zadowoleni, nawet Armina się przysiadła do stołu (córka wymyślonej przyjaciółki babci Michaela).
Annabelle gdzieś poszła, a oni siedzieli razem i rozmawiali, wspominali dawne czasy.
Niestety dziadek Jacob jest dość kłotliwym wampirem... Coś mu się nie spodobało i nakrzyczał na Michaela...
Jane wystraszyła się, ale Armina ją uspokoiła
"Nie martw się. Ja się z nim codziennie kłócę. Ale ile razy mnie wyrzucał z domu! Ale potem zawsze przychodzi i przeprasza. Taki już jest."
Jak widać, Jacobowi szybko powrócił humor i po chwili wyginał śmiało ciało przy muzyce ^^
"Cześć, Maleństwo! I jak Ci się podoba u pradziadków?" - Michael uwielbiał rozmawiać z brzuchem
Romantyczne #selfie
Tyle wrażeń, odwiedzin... Brzuszek co raz większy to i kręgosłup częściej boli... Trzeba zrobić sobie odprężającą kąpiel.
Jednak tuż po kąpieli...
... Jane odeszły wody i zaczęła rodzić!
Szybciorem do szpitala (dziki koń na ulicy, spoko luz).
I po jakimś czasie na świecie był już z nimi Caleb! Wampirek ^^
Jane stwierdziła, że dobrym rozwiązaniem będzie zawieźć noworodka w wózku do domu, okej nie wnikam xd
Pokoik
Trzeba utulić maleństwo do snu.
I w łóżeczku
Jane i Michael świetnie sobie radzą w wychowaniu małego Caleba
Lalka dostarczona ^^
A oni wciąż szczęśliwi i zakochani
Czas szybko leci (tak, tak, nie przepadam za noworodkami xd)... Na urodzinki została zaproszona najbliższa rodzina
Peter jako dumny wujaszek zdmuchuje świeczki z
Kath chyba nie znosi hałasu ^^
A Stacy za bardzo nie interesuje te całe zamieszanie wokół tortu, tańczy sobie w pokoju obok xd
Rośniemy!
Taki piękniś!

Z twarzy chyba cała mama, ale za to włoski po tacie
Trzeba nakarmić głodomorka
Dorośli zaś nakarmią się tortem ^^
Babskie ploteczki
Calebowi chyba się nie spodobał wujek Damon
Przyjęcie trwa, a oni się za książki biorą...
Ojciec z synem
I całusek na dobranoc dla małego
Teraz rodzice mają chwilę dla siebie i tańczą sobie w salonie
Jane puszcza oczko
Caleb pozdrawia rankiem z łóżeczka
I załapał smuteczek, bo nikt do niego nie przychodzi, rodzice śpią...
A jednak, mama przyszła!
Posadziła w ślicznym niebiesko-białym krzesełku i podała papu
Wyśmienite papu ^^
A po śniadaniu przytulasy z tatą
BONUS:
Obiecane wcześniej widoki z nowych okolic: Hylewood i Plav Raj. Na początek Hylewood:
Grać jednak będę tutaj, w Plav Raj:
No dobra, macie prawdziwie bonusy ^^ Niewymiarowa pani z miasta:
Inny, przystojny miastowy, stworzony w CAS'ie. Być może pojawi się w odcinkach... być może! ^^