Cytat:
Napisał Chale
Salut!
Odcinek ciekawy (jak zawsze), ciekawi mnie co wykombinujesz z Jakem i Kylią (nie wiem jak to się odmienia :c)
Troszkę tak nie fair grać na dwa fronty...
Dziękuję, za mebelki na 100% się przydadzą :>
Pozdrawiam!
|
Cieszę się, że odcinek się podoba

W sumie, ja nie odmieniam jej imienia i zawsze piszę Kylie^^
Proszę bardzo^^! Zawsze podeślę linka, jeśli oczywiście znajdę daną rzecz

Pozdrawiam również!
Cytat:
Napisał Doncellita
Jakiego używasz skina? Twoi simowie są śliczni! Szczególnie Kylie mi się spodobała 
Ciekawe co teraz stanie się z Jakiem i Kylie, mam nadzieję, że ona się opamięta i przestanie flirtować z Charlsem 
Uwielbiam Twoje OJSG 
|
Skina już wysłałam na PW

Dalsza część ich losów poniżej ^^
Odcinek 49
Charles rozmawiał z Kylie, Jake nie słyszał o czym dokładnie, jedynie urywek "...spotkajmy się w..."
Jake pożałował, że nie podszedł wcześniej, być może udałoby się przeszkodzić Charles'owi. A tak... Kylie była z nim umówiona.
Przez resztę dnia Jake był przygnębiony. Pocieszał się, że przecież tyle razy spotkał się z Kylie i te spotkania nie były zwyczajne. Ale jednocześnie obawiał się, że Charles będzie zdolny do czegoś więcej.
Nie wiedział co zrobić. Nie mógł przecież powiedzieć jej, żeby nie spotykała się z blondynem, bo to by było słabe. Pozostało mu tylko powiedzieć o załatwionych biletach na mecz.
Swoją drogą, właśnie był dzień pełni księżyca, więc lekcje odbywały się nietypowo xd (całkowity spontan gry!)
Wieczorem, pod drzwiami rodziny Clary wyszło sobie zombie ^^
I pełnia.
Na szczęście Kylie ucieszyła się na wiadomość o biletach na mecz i z wielką chęcią poszła na stadion z Jake'm.
"No no, nie wiedziałam, że tak szybko dasz radę to załatwić!"
"Widzisz jaki jestem zdolny!"
"Nie mogłam się doczekać, żeby tu przyjść na ten mecz. To moja ulubiona drużyna!" - ekscytowała się Kylie. Jake był z siebie dumny.
"Patrz, czemu on mu nie poda piłki? No zobacz, jak on gra!" - wspólnie komentowali mecz.
W trakcie meczu rozmawiali także na inne tematy.
"Wyskoczmy jutro na dobrą kawę! Znam świetne miejsce." - zaproponował Jake
"Hmm, wiesz... Poszłabym chętnie, ale jestem już umówiona." - odpowiedziała mu Kylie. Chłopak domyślał się o kim mówiła.
"Widzę się jutro z Charles'em. Poprosił mnie, żebym mu pomogła wybrać prezent urodzinowy dla jego dziewczyny."
"To on ma dziewczynę?" - zdziwil się Jake. Nigdy nie widział go z żadną.
"No...tak... w innej szkole."
"Gdy się umawialiście, wyglądało to trochę jednoznacznie." - wygadał się. Kylie nie wiedziała przecież, ze ich widział.
"Haha, śledzisz mnie?" - zapytała żartobliwie.
"Nie no coś Ty. Po prostu przechodziłem obok."
"Może i tak wyglądało, ale pewnie dlatego, że przyjaźnimy się od początku liceum. Charles to w ogóle nie mój typ." - wytłumaczyła i spojrzała jakoś znacząco.
Jake'owi spadł kamień z serca. Jeśli Charles miał dziewczynę, a Kylie nie była nim w ogóle zainteresowana, to znaczyło, że droga do celu stała się całkiem prosta.
Tego wieczoru odwiedził ich tajemniczy przybysz z kosmosu.
Niestety wszyscy spali i nikt go nie zauważył. Powęszył trochę dookoła i odleciał...
Jake miał już idealny plan na zdobycie Kylie. Rodzice, jak i Ethan z Poziomką wyjechali, więc miał wolną chatę. Ben podpowiedział mu, żeby urządzili imprezę.
"Jesteś pewien, że to wypali?" - wahał się jeszcze Jake.
"Tak, jeśli to co mówiła Kylie jest prawdą. Ja nie słyszałem, żeby Charles miał jakąś dziewczynę."
"To pewnie jesteś niedoinformowany!"
"Może i tak. Dobra to rób to zadanie i dzwoń po wszystkich."
Po jakimś czasie ludzie zaczęli się zjawiać w domu Jake'a. Nie obeszło się oczywiście bez zaproszenia kuzynostwa.^^
Było także parę innych osób ze szkoły. Nawet Charles... Jake postanowił go zaprosić, bo uznał, że nie stwarza już zagrożenia.
Kylie włączyła najlepszą muzykę i wszyscy zaczynali tańczyć.
"Kto tutaj zaprosił te rude babsko?" - myślał sobie Oliver

Nie przepadał za Tiffanie.
Impreza rozkręcała się.
"Patrz! Widzisz go? Jaki słodki! Taki przystojny! Mówię Ci, dziś będzie mój!" - Kylie kumplowała się z Emily i to ona pierwsza wiedziała o wszystkich jej sekretach, myślach, zamiarach.
Tiffanie siedziała na kanapie i obserwowała całą imprezę. Nikt nie chciał z nią tańczyć, ale mało ją to obchodziło.
Jake starał się jak najlepiej tańczyć, ale wychodziło mu to trochę śmiesznie i nie obeszło się bez głupich docinek Charles'a.
"Ben, co ja mam robić? Czas leci, a ja nawet z nią nie porozmawiałem jeszcze."
"To na co czekasz? Podejdź do niej!"
I tak właśnie zrobił. Jake podszedł do Kylie, chwycił ją delikatnie...
"Kylie... czy my... zatańczymy może? Puszczę coś wolnego dla nas." - serce waliło mu jak oszalałe.
Nagle Kylie zrzedła mina.
"Jake, ale... eh..."
"O co chodzi?" - chłopak osłupiał.
"Wiem co chcesz zrobić. Ale chodzi o to, że ja... Jesteś moim kumplem. I tyle." - powiedziała. Jej mina była naprawdę dziwna. Jakby miała się zaraz roześmiać.
"Ale co Ty mówisz? Przecież..." - Jake był w szoku. Dawała mu przecież znaki. Wiele znaków, które znaczyły, że na niego leci.
"Nie ważne. Zatańcz sobie z kimś innym." - odpowiedziała i gdzieś poszła.
Tymczasem w łazience ktoś poprawiał swoją fryzurę. Był to Brian (nie mój sim, ściągnięty z neta, pw jeśli ktoś chciałby go także pobrać^^). Brian'owi bardzo podobała się Emily i miał zamiar dziś się do niej zbliżyć.
Gdy wyszedł z łazienki, akurat przechodziła korytarzem, więc dopadł ją i przywarł do ściany.
"Jesteś taka słodka... zaraz Ci chyba skradnę buziaka." - powiedział, przejeżdżając jej delikatnie palcem po ustach.
Jednak metoda Brian'a była raczej zbyt śmiała jak dla Emily. Szybko go odepchnęła.
"Zabieraj swoje łapy! Nie będziesz mi kradł żadnego buziaka!"
W salonie sprawy przybrały niespodziewany obrót. Jake nie mógł w to uwierzyć. (a Tiffanie ma jakby minę mówiącą "wiedziałam, że tak będzie")
Charles w pewnym momencie usiadł sobie na kanapę i popijał napój. Kiedy Kylie przechodziła obok niego, złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie tak, że usiadła mu między nogami.
Najdziwniejsze w tym było jednak to, że ona w ogóle nie protestowała. Chichotała, kiedy Charles zaczął ją obejmować.
"Ej, no nie przy ludziach, kotku no..." - mówiła do blondyna słodkim głosikiem. Jake nie wierzył w to, co widzi i słyszy.
Potem zaczęli jeszcze bardziej obściskiwać się na oczach wszystkich.
Jake nie wytrzymał i wyszedł wściekły z salonu. Tiffanie za nim pobiegła.
"Gdzie się wybierasz?" - zapytała, chwytając go za ramię
"Zostaw mnie! Idę do swojego pokoju, nie będę patrzeć na tą podłą s***, która mnie tak oszukała!"
"Kylie taka jest... Dwulicowa sz**** z niej."
"Powiedziała, że Charles jej nie interesuje, a poza tym podobno ma dziewczynę!"
"To cała ona! Gra na kilka frontów, udaje, że interesuje ją tylko jeden, a tak naprawdę skacze w ramiona temu, który dla niej okaże się lepszy..."
"Fajnie. Szkoda, że wcześniej o tym nie wiedziałem. Zostaw mnie już!"
W korytarzu zastali wkurzonego Brian'a i Emily, która ze zmartwieniem patrzyła na kuzyna. Domyśliła się, co się stało. Kumplowała się z Kylie i wiedziała co robi z chłopakami. Kylie jednak nie przyznała się jej, że pogrywa także z Jake'm.
Tiffanie poszła za Jake'm do pokoju.
"Teraz przynajmniej widzisz, jaka to fałszywa idiotka. Znam ją od podstawówki i zawsze taka była." - opowiadała, jakby chcąc go tym pocieszyć
"Tak, już to wiem. Możesz już sobie iść?" - Jake nie miał ochoty na wylewanie swoich żali zwykłej koleżance. Chciał zostać sam.
"Nie pozostaje Ci więc nic innego, jak o niej zapomnieć! A najlepszym sposobem..." - Tiffanie nie chciała patrzeć, jak chłopak cierpi przez głupią dziewczynę, obudziła się w niej chęć by mu jakoś pomóc.
"Wyjdź już z mojego pokoju!" - chłopak przerwał jej krzykiem. Tiffanie zamilkła i wyszła.
Jake położył się na łóżku i miał ochotę zapaść się pod ziemię.
"Jaki ja byłem głupi! Idiota ze mnie! Dałem się wciągnąć w gierki słodkiej idiotki! Tak upokorzyć się dałem..." - myślał.
"Przecież widziałem, jak patrzy na niego. Jak on trzyma ją za rękę. Ale to samo robiła ze mną. Siedzą tam teraz i... Nie wytrzymam tego dłużej!"
Nagle do pokoju wszedł Ben.
"Słuchaj stary... jakbym wiedział, co ona zamierza, to byśmy w ogóle nie zapraszali tutaj Charles'a! Naprawdę! Nie mogę patrzeć, jak się teraz załamujesz." - tłumaczył Ben.
"Stało się. Nawet nie próbuj mnie pocieszać."
"Po prostu nie chcę żebyś myślał, że Ci o czymś nie powiedziałem. Naprawdę Charles przede mną wszystko ukrywał... Słyszałem teraz od Ericka, że Charles i Kylie widzieli się niedawno w jakiejś drogiej restauracji, a potem obmacywali w parku..."
"To wszystko wyjaśnia. Poleciała na kasę."
Gdy kuzyni rozmawiali w pokoju, Charles i Kylie zakradli się do sypiali rodziców Jake, a tam...
Oliver i Emily rozmawiali w tym czasie w pokoju Ethana.
"Co za obleśny typ z tego Briana! Wyobrażasz to sobie? Tak mnie potraktować!" - Emily opowiedziała wszystko kuzynowi o sytuacji w korytarzu.
"Wiesz co Em, lepiej na niego uważaj. Słyszałem, że to dość dziwny człowiek. Wszyscy jesteśmu tu nowi i nie znamy tak naprawdę ludzi, których widzimy na co dzień w szkole." - ostrzegł ją Oliver.
Oliver poszedł do kuchni, a Emily trochę później wyszła z pokoju Ethana. Na nieszczęście jakby słowa Olivera się sprawdziły i Brian razem z Erickiem dopadli ją znów w korytarzu.
"Co wy...? Puśćcie mnie!" - Emily była przerażona ich zachowaniem.
"Widzisz maleńka, to się dzieje, kiedy odmawiasz Brian'owi. Żadna dziewczyna nie powinna mu odmawiać" - mówił do niej Erick.
Trzymał ją mocno za rękę i Emily nie miała szans się uwolnić.
"Co wy chcecie mi zrobić?" - dziewczyna trzęsła się ze strachu i modliła się o to, żeby ktoś wszedł na korytarz
"Na razie nic. To tylko ostrzeżenie dla Ciebie." - szeptał jej w ucho Brian.
"Właśnie. Słuchaj, co mówi." - dodał jeszcze Erick i spojrzał na nią wzrokiem szaleńca.
Wewnętrzne modlitwy Emily się spełniły i ze swojego pokoju wyszedł Jake.
"Co tu się wydarzyło? Dlaczego jesteś taka roztrzęsiona?" - zapytał swojej kuzynki. Emily o wszystkim mu opowiedziała.
Niestety Brian i Erick zdążyli w tym czasie uciec z imprezy.
Zaniepokojony Jake przekazał Benowi co się stało.
"...uwierzysz w to?"
"Cholera, co Ty gadasz! Wiedziałem, że są dziwnymi typami, ale aż tak?" - wkurzył się Ben, że jego kuzynka może być w niepezpieczeństwiie
"Też słyszałem, że trzeba na nich uważać. Musimy coś z tym zrobić." - dodał Oliver grając na komputerze.
"Tak, musimy coś z tym zrobić! Jesteśmy facetami, musimy bronić naszej kuzynki." - Jake był na tyle przejęty sytuacją, że na chwilę zapomniał o obściskujących się Kylie i Charles'ie.
"Zgadzam się."
Dorośli wrócili, nikt nie zauważył, że była jakaś impreza. Każdy wrócił do swoich zajęć. Dominique przesiadywał całe dnie w ogródku, nawet zmieniłam mu życiowe pragnienie na "Zieleńsze ogrody"
A tak Ethan "wlatuje" do domku dla wróżek
A potem tradycyjnie ćwiczenia.
Biedny Jake musiał teraz znosić w szkole takie widoki... Kylie i Charles oficjalnie zostali parą.
Migdalili się na każdej przerwie. Jake'a traktowali jak powietrze, nawet już nie mówili mu cześć. Mówili o tym jak przyjemnie spędzają czas tak głośno, żeby słyszał każdy dookoła...
Do stojącego za automatem Jake'a nagle ktoś podszedł.
To była Tiffanie.
"Hej! A Ty co? Podtrzymujesz automat, żeby nie spadł?" - zapytała.
"Bardzo śmieszne. Idź sobie. Chcę być sam." - odpowiedział jej naburmuszony.
"Oj przestań. Widzę, że..." - chciała być dla niego miła, ale Jake jej przerwał.
"Odczep się."
Podeszła więc do niego na innej przerwie.
"Słuchaj, masz zadanie z chemii? Bo ja tego w ogóle nie kumam, chociaż wszyscy mają mnie za kujonkę."
"Nie mam."
"Ale kumasz chemię? Może spróbujemy to teraz razem zrobić?" - Tiffanie nie odpuszczała.
"Oszalałaś? Zapytaj kogoś innego." - Jake'a było teraz bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi.
"Nie bądź dla mnie taki niemiły. To, że jakaś idiotka Cię zraniła, nie znaczy, że masz wszystkich od siebie odpychać!"
"To nie jest Twoja sprawa!"
"Może i nie moja, ale nie mogę patrzeć jak siedzisz taki zmarnowany z jej powodu. Ona nie jest tego w ogóle warta! Przemyśl sobie to!" - po tych słowach sobie poszła.
A Jake siedział dalej i nie mógł zrozumieć Tiffanie.
"Czego ona tak za mną łazi? Wkurza mnie tylko. Odczepiła by się lepiej, to w ogóle nie jej interes i nie chcę od niej pomocy. Co ona sobie myśli... Chociaż... Może ma rację... Już sam nie wiem..."
BONUS
Wspólne oglądanie filmów na smartfonach
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy w grze pojawił mi się taki komunikat xD I to po napisaniu poprzedniego odcinka.