O, cieszę się, że pokazałaś dalszy ciąg historii Michasi i Izaaka, byłem ciekawy, jak pokierujesz ich historią opatrzoną nałogiem.
Milena powinna postawić na spokojną rozmowę, a nie krzyki, wyrzuty i rozkazy… Naprawdę sądziła, że cokolwiek tym osiągnie

A gdyby nawet, to potem Michasia mogłaby do końca życia mieć do niej pretensja, a to raczej nie najlepsza alternatywa.
Szkoda, że Michasia mimo wszystko poszła ślepo za miłością i nie zażądała od Izaaka profesjonalnego leczenia, zanim ta stanie z nim przed łukiem. Jestem ciekawy, czy Izabela obudzi w swoim tacie chęci do zmian, bo jak widać, sama miłość i fakt, ile ta druga połówka dla niego poświęciła, nie stanowiły wystarczającej motywacji. Oby tylko Michasia nie pozwoliła mu wrócić, jeśli ten nie zacznie się leczyć! To tylko zniszczyłoby dzieciństwo małej Izy…
Nastce się trochę w głowie poprzewracało i jakoś rozwód rodziców nie stanowi dla mnie usprawiedliwienia jej zachowań! Ten cały Klemens to też dziwny typ, nie rozumiem, czemu fakt, że Anastazja nie była już dziewicą, tak miło go zaskoczył

Równie dobrze mógł przez to dojść do wniosku, że spędza upojne chwile z byle kim.
Współczuję Leonowi, bardzo dobrze, że z nią zerwał! Całe szczęście, że był przy tym stanowczy.
Fajnie, że Lucyna i Alan się pogodzili

W kwestiach rodzicielstwa pozostawiali jednak wiele do życzenia…
Cytat:
Nastka... Jak mogłaś o czymś takim pomyśleć?! Która kochająca matka wyrzuciłaby z domu swoje dziecko?
|
Tyle że Nastka mogła mieć wtedy uzasadnione wątpliwości, czy rzeczywiście los obdarzył ją kochającą matką…
Cytat:
No i uznaliśmy, że najwyższy czas cię wychować. Nie bardzo nam to ostatnio wychodziło, ale to się zmieni, obiecuję.
|
Ja bym się chyba wkurzył, jakbym usłyszał coś takiego

Dobrze, że przynajmniej wie, iż wcześniej nie bardzo im to szło.
Szkoda, że dziadkowie nie przekonali Anastazji, że sami mogą wychować małą Lilianę. Zwłaszcza, że ostatnio tak im się na wychowywanie zebrało

Mała jest śliczna