C!! Zong to będzie super ciąg dlaszy!
odc. 25
Aby jednak zagrac ten film musiałbym pogodzić się z Mackiem. Nie, to przerasta moje siły. Pojechałam do swhobiznesu i od razu dopadły mnie mordercze myśli. Co jest jeżeli Maciuś bije maluchyu? Albo znęca się nad Zuzią? Nagle mój telefon zaczął intensywnie piszczeć. Obejrzałam wyświetlacz i cóż widzę? SMS.
"wiem ze musisz miec moj podpis ze sie z toba pogodzilem. Przesylam faksem caluje Macius" ujrzałam . Popędziłam do mojej przyczepy i od razu zauwazyłam ze faks chrząka. Ujrzałam odpowiednie papiery i poszlam do reżysera.
- Cześć Blenda - powietałam ją.
- Elo Kaja! jak ja cię dawno nie widziałam! - entuzjastycznie przywitała mnie przyjaciółka.
- Masz pogodzenie. To kogo mam grać? - zapytałam.
- Sorks, na razie salową. - zarumieniła się Blenda/
- Nie masz lepszej roli>?- załamałam się.
- Bufetowa? Pro morte> A może jednak pacjentka? - zapytała mnie.
- Nie nie nie. Salowa też nie.
- Nie rób z siebie większej gwaizdy niż jesteś. Masz, jesteś pielęgniarką - i wcisnęła mi w rekę obrzydliwy fartuch. - Przebieraj się. - warknęła
- Co jest Blenda?
- Nic. Przebieraj się. - Poszłam do Garderoby i przebrałam się. Miałam scenę z reanimacją, potem kilka innych. zmontowali film i była już 22:58. Dochodziła 23 a ja obiecałam że o 4 najwyżej będę w domu. Wzięłam udzieał w szybkim pokazie mody Dolce & Gabbany i Chanel, a potem jeszcze pozowałam do "Twojego Sima" i pobiegłam do telefonu.
- Halo? Kaja Sing, poproszę taksówkę. - powiedziałam słuchawce i odłożyłam ją. Podjechała limuzyna wsiadłam do niej i usnęłam.
*****************
Uff ale bliźniaki są trudne. Mają już po 2 miesiące, Zuzia jest dumną drugoklasistką z najmodniejszą lalką w ręku a dzieci były cusdowne. Miały moje oczy i włosy Maćka, a rączki i posturę ....dziadziusia. Załamałam się. nagle Zuzia uderzyła się w głowę. Nim się obejrzeliśmy z jej główki płynęła ciurkiem krew.
-Maciek dzwoń po pogotowie! - wykrzyknęłam trzymając przxy jej głowie rolkę papieru.
- Już!- wrzasnął on i rzucił sie do sluchawki.
- Kochanie pospiesz się!! - krzyczałam przykładając kolejny papier.
- Już jadą! - nagle uświadomiłam sobie że nie mam jej aktu urodzenia. Przeszukałam szuflady - nie ma. Zadzwoniłam do ojca - był uchlany więc pojechałam tam.
- Dwaj akt urodzenia zuzi.
0 ie mam.
- To dawaj mój. - wykrzyknęłam
- Przechlałem w pokera.
- Ty dupku!! jak mogłeś!! - więc postanowiłam:
A: zszyć sama główkę Zuzi
B: Pojechac z nią i dac łapówki
C: napisz sama::::.....................
|