View Single Post
stare 16.01.2005, 14:44   #5
Leene
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

odcinek 5

Poranne promienie słoneczne wpadły do pokoju Eli. Przeciągnęła się na łóżku
i spojrzała na zegarek.


Była ósma. Wstała i zeszła na dół.
-Mmm....jajecznica! Kocham sobotnie poranki- pomyślała Ela czując unoszący się zapach śniadania.
-O Ela, to dobrze, że wstałaś. idź do jadalni, bo jajecznica stygnie!- powitała córkę Weronika.
Tymczasem z salonu dobiegł ich głos Juliana:
-Elka, Weronika, chodźcie tu szybko!
Pobiegły do salonu. Julian siedział na kanapie i czytał gazetę codzienną. Miał grobowy wyraz twarzy.


-Przeczytajcie- podał Eli gazetę.
dziewczyna popatrzyła na stronę z wiadomościami. Przeczytała na głos pierwszą, bo tę wskazał jej ojciec.

„Wczoraj, 21 lipca, w tajemniczych okolicznościach została zamordowana Amanda Pietrucha- studentka uniwersytetu w Miłowie. Zmasakrowane ciało znaleziono w małym stawie na przedmieściach Miłowa. Nie wiadomo, kto jest sprawcą. Trwają jego poszukiwania.”

-Niemożliwe! To przecież matka Anielki!- wykrzyknęła Weronika- Może się pomylili! kto by chciał ją zamordować?!
-Nie mam pojęcia...- powiedziała Ela. Nie było to jednak prawdą, gdyż przypomniała sobie wczorajszy telefon. Dobrze wiedziała, kto maczał w tym palce. Nie chciała jednak martwić rodziców.


-Wydaje mi się, że Anielka nie jest bezpieczna w Miłowie- dodał Julian.
-Masz rację tato. Wyjadę z nią do naszego domku nad morzem. Muszę od tego wszystkiego odpocząć! za dużo się ostatnio wydarzyło!
-Dobry pomysł córeńko. Poszukam kluczy do domku i spakuję Anielkę. najlepiej wyjedźcie jak najszybciej!- Weronika też najchętniej pojechałaby z nimi, ale w pracy nie mogła liczyć na urlop.
-Najlepiej będzie późnym wieczorem, żeby nikt was nie widział!- dodał Julian.
Elka pobiegła na górę, wyjęła walizkę i otworzyła szafę. Wyjęła swój strój plażowy. Jak dawno nie była nad morzem! Szkoda tylko, że jej wyjazd był bardziej w charakterze „ucieczki” niż wakacji.

Wieczorem wszystko było spakowane. Zamówiła taksówkę i pożegnała się z rodzicami.


-Baw się dobrze! I ty też Anielciu! No daj babci buzi ( :* ) Ela dzwoń czy wszystko w porządku!
-Dobrze mamo, pa! Muszę się spieszyć na pociąg!

Minęło kilka godzin. Sygnał oznajmiający przyjazd pociągu na miejsce wyrwał dziewczynę ze snu. Wzięła bagaże i wysiadła na stacji kolejowej w miasteczku SimBeach. Do domu było jeszcze daleko, więc dojechała do niego taksówką. Mieścił się on z dala od centrum SimBeach, blisko dzikiej plaży. Było to miejsce prawie niezaludnione, ale na wypoczynek idealne.
Ela była tak zmęczona, że gdy tylko położyła Anielkę spać, sama rzuciła się w ubraniu na łóżko.


Obudziła się wcześnie rano. Anielka jeszcze spała, więc postanowiła wybrać się na krótki spacer. Przebiegła lasem 30 m, jakie dzieliły domek od morza. Czuła się wspaniale.


Kiedy przechadzała się po plaży podszedł do niej jakiś mężczyzna.
-Cześć! Nie myślałem, że kogoś spotkam tak wcześnie rano. Jestem Fred. Uśmiechnął się i podał jej rękę. Wyglądał na niewiele starszego od niej. swoimi zielonymi oczami spojrzał na nią w taki sposób, że zrobiło jej się gorąco, chociaż poranek był chłodny. Tak bez ściemy...spodobał jej się


-A ja jestem Elka- odpowiedziała rumieniąc się.
-Może przejdziemy się razem?
-czemu nie...- nie mogła mu odmówić...


Komentować proszę

Ostatnio edytowane przez Leene : 17.01.2005 - 07:09
  Odpowiedź z Cytatem