View Single Post
stare 12.02.2005, 10:01   #2
Esi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

TREŚĆ TEGO ODCINKA MOŻE WSKAZYWAĆ, ŻE FS BĘDZIE ROMANSEM, ALE TAK NIE BĘDZIE.



Mateusz obudził się. Źle mu się spało w tym domu. Mężczyzna spojrzał na zegarek. No świetnie! Mała wskazówka wskazywała 1, a duża 6. Pierwsza trzydzieści to naprawdę doskonały moment na przebudzenie się ze snu. Nagle do jego uszu dobiegły szybkie kliki na klawiaturze komputer. ,,Złodziej" -przewinęło mu się przez głowę. Postanowił zbadać sprawę.
*

Alicja pośpiesznie zamknęła laptop. Słyszała kroki. Być może to Bella idącą do kuchni po szklankę zimnej wody. Jednak jej obway sprawdziły się, do pokoju wszedł Mateusz.

-Alicja? Co ty tutaj robisz o tej godzinie? -spytał marszcząc brew.
Kobieta starała się ukryć zakłopotanie.
-Ech... Wiesz... Cierpię na... Bez-bez senność -odpowedziała.
-Tak? -mruknął bez przekonania.
Ala uśmiechnęła się. Oby jej uwierzył, uwierzy, niech uwierzy!
-Skoro tak mówisz... -szepnął jej do ucha. -Idę spać.
Kobieta odetchnęła z ulgą i gasząc światło zeszłą na dół.
*
Piąta rano. Jeszcze ciemno. Mateusz postanowił iść wykąpać się do basenu. Bella usiadła na kanapie z książką w ręku.

Czytała o pogańskich rytuałach, jakie odprawiało się i odprawia na osobach odmiennych. Włąśnie trafiła na stronę o ćwiartowaniu. Dreszcz obrzydzenia przeszedł jej po plecach. Nagle do pokoj uweszłą Alicja.
-To jak mała? Pogodziłąś się już z tą myślą? -spytała nie kryjąc satysfakcji.
Na twarz różowowłosej dziewczyny wstąpił dość pokaźny rumieniec.
-Ja, ja... Muszę się jeszcze zastanowić!- krzyknęła i wybiegła z domu.

Biegnąc rozmyślała o tym wszystkim, o dniu w którym tu trafiła.
*
Alicja leżała na kanapie rozmyślając nad rodzajem kary dla Belli.

-Mam! -klasnęła w dłonie i uśmiechnęła się tajemniczo.
*
Było już dobrze po ósmej gdy Bella zaczęła robić śniadanie. Położyła płatki na kuchenkę i nagle...

-Pali się! O Boże! Ratunku! -krzyczała.
Wydawało się, ze było już za późno. Gorący płomień ognia odciął jej drogę do drzwi. Zaczęła wić się jak w agonii, płakać. Nagle usłyszała znajomy głos.
-Nie bój się! Już biegnę!

Mateusz przebiegł przez szparę pomiędzy płomieniem, a ścianą z gaśnicą u boku.
-Schowaj się za mnie! -krzyknął.
Ogień zaczął powoli ustępować. Wreszcie pożar zgasł.
*
Bella usłyszała, że mężczyzna skończył się kąpać. Weszła więc nieśmiało do łazienki.

-Mateusz?
-Tak?
-Dziękuję.
-Nie ma za co, a teraz idź się umyć.

Ostatnio edytowane przez Esi : 17.02.2005 - 15:00
  Odpowiedź z Cytatem