<span style='color:green'>Nowy bohater: Meggie Smith
                                Czarna róża 
odcinek 3 

Ilekroć Donna wracała do ich pierwszego spotkania, przerywał jej 
to pisk Meggie. Ale teraz miała czas się namyślić. Dziewczyna 
wsuwała przekąski w Kawiarence Smakosza w SimsVille. Teraz Donna 
mogła spokojnie powrócić do tamtej chwili... 
- Cześć...- usłyszała nieśmiały głosik. 
Odwróciła głowę. Jest na ostatnim roku w prywatnej, najdroższej, 
elitarnej szkole FS Hight School w SimsVille. Jednak żadko ktoś 
mówił jej cześć. Ludzie jej poprostu nie lubili. Przyjrzała się 
postaci. Była to ładna blondynka, lecz nie taktowna. 

Ubierała się jak na pokaz mody. Obnosiła się bogactwem. Diamentowe 
kolczyki, bluzka od Simarniego, spódnica od najwspanialszej 
projektantki SimMary wykonana z czarnego aksamitu. Do tego 
czarna torebeczka z zapięciem z diamentów. No i złoto-srebrna 
zapinka do włosów. Co za nietakt. Lecz Donna nagle zrozumiała 
swój błąd. Spojrzała na ubranie. Czarna suknia również od  
SimMary. Do tego opaska na szyję z diamencikiem. Lecz gdy 
zrozumiała że pierwsza wada jest do wyrzucenia, nasunęła jej się 
druga myśl- pierwszoroczna. Donna była na ostatnim, trzecim, 
roku. Znała wszystkich. Szkoła liczyła ok. 40 osób. W każdej 
klasie było ich 4. Donna znała wszystkich z wyjątkiem, co 
oczywiste, pierwsz rocznych. To by był wstyd pokazać się z takim 
maluchem!! Dziewczyna widząc jej wahanie odpowiedziała: 
- Jestem Meggie. Meggie Smith.
 
Donna zrozumiała. To była nowa z ich klasy... 
Dalej już wszystko potoczyło się szybko. Nawet się nie 
spostrzegła, a już gadały z sobą jak przyjaciółki. 

Teraz siedziały z sobą...  
- Donna nie śpij!- krzyczała zrospaczona Meggie.- Czy ja cię aż 
tak nudzę? 

Siedziały razem. Donna widziała jak niezadowolony kelner wynosił 
pokolei wszystkie dania jakie były dla niej. Teraz stał przed 
nią tylkokawałek ciasta. Meggie była zła. 

No bo jak można usnąć w trakcie spotkania. Donna próbując wybrnąć z tej sytuacji 
rzekła: 
- Jestem zmęczona. Lepiej się położę. Wybrałam wszystko z planu 
A!! 

Uciekła w kierunku telefonu. Meggie została sama. Patrzyła w 
dal. 

Po chwili pomyślała: "Dałabym wszystko żeby ją zrozumieć. 
Dziecko w niej potrzebuje przyjaciółki". Poprosiła o rachunek i 
wyszła.

Pojechała autobusem w stronę domu. Na taksówkę nie 
starczyło. Siedząc wpustym autobusie zrozumiała nareszcie, że 
nie widziała zwykłej dziewczyny... 
Ps. Zdjęcia mogą się nie wyświetlić, powód- limit transferu!</span>