Temat: Obcy ptak
View Single Post
stare 17.04.2005, 17:44   #76
Raija
 
Avatar Raija
 
Zarejestrowany: 18.02.2005
Skąd: Miasto Grodu Króla Kraka =p
Płeć: Kobieta
Postów: 49
Reputacja: 10
Domyślnie Część VI- Przedostatnia

Przedtawiam wam przedostatni odcinek mojego FS. Kolejny, ostatni już dam
jeszcze dzisiaj. Po ukończeniu tej opowieści zabiorę się za kolejne FS. Niedługo
w sygnie pojawi się link do bloga (strona www niestety przekracza moje
możliwości XD) na, którym co jakis czas umieszczać będę fragmenty tekstu,
zdjęcia i inne.
Tymczasem zapraszam do przeczytania części VI



Do błękitnego pomieszczenia wbiegł malutki pokryty pomarańczową skórą
człowieczek. W jego oczach widać było strach…Z trudem łapał powietrze próbując
wypowiedzieć parę słów w kierunku swojego pana stojącego przodem do
kominka.
- P…Panie! W…w kierrunku…zamku…z-zmierzają r…rycerze kkróla! Chy…
chyba chcą za..zaatakować nas!
Mężczyzna w białym płaszczu odwrócił się gwałtownie. W czerwonych
oczach pojawiła się złość a usta wykrzywiły się. Podszedł do łukowatego okna i
spojrzał na drogę prowadzącą pod zamek. W jego oczy od razu rzuciły się palące
się pochodnie trzymane w rękach przez rycerzy.
- Chcą odzyskać królestwo…
- Nie uda im się…p…prawda panie?- Karzeł podszedł do swego władcy i
lekko pociągnął go za skraj szaty. Ów wyrwał materiał z ręki sługi wywracając go
przy tym na marmurową podłogę.

- Teoretycznie nie powinno…ale nigdy nic nie wiadomo, mimo naszej potęgi
oni potrafią także wykorzystać swój umysł. Którym niestety wśród nas umie
posługiwać się tylko Feliks…a on chwilowo nie jest w stanie nam pomóc. Miejmy
nadzieje, że jego stan się poprawił. Pójdziesz teraz zebrać armię a ja za
niedługo do was dołączę. Czekajcie na mnie w dolnej komnacie.
- Tak jest.- Karzeł skłonił się nisko, co sprawiło, że stał się niższy od stosu
książek położonego przy drzwiach, po czym szybko opuścił komnatę.

Mężczyzna w białej szacie podszedł do drewnianej biblioteczki i wepchał
pomiędzy grube księgi niewielki oprawiony w czerwoną skórę notes. Biblioteczki
rozsunęły się ukazując długi oświetlony przez pochodnie korytarz. Wszedł w
niego i udał się ku drugim drzwiom po jego lewej stronie.
W kamiennym pomieszczeniu panował niesamowity chłód. Pomarańczowoskóry
mężczyzna spojrzał na proste, ubogie łóżko, w którym spoczywał jego brat. Lecz
nie ujrzał jego ciała tylko biały materiał okrywający je. Stał w miejscu nie mogąc
zrobić kroku. Widok ten wstrząsnął nim. Gdy z drzwi z naprzeciwka wyszła
czarnowłosa kobieta spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Zbliżyła się ona do
niego i łkającym wzrokiem wyszeptała:

- Umarł kilka minut temu. Ani ja ani Quintus nie mogliśmy nic zrobić.
- Bez niego nie wygramy…poniesiemy klęskę.
- Będziecie sobie musieli poradzić…on już raczej nic nie wskóra. Zdajcie się na
siłę a będzie dobrze.
- Spal jego zwłoki za zamkiem. Ja muszę iść…mam nadzieję, ze nie są to
nasze ostatnie chwile w Królestwie.
Po tych słowach Stix wyszedł z pomieszczenia i udał się schodami do dolnej
komnaty. Czekała tam na niego ogromna liczba wojowników. Spośród tłumu
wygrzebał się jego sługa.
- Panie, co z Feliksem?
- Nie żyje…No już, nie miejcie takich min…Gdzie jest Aulus?
Na przód armii wkroczył mężczyzna, który prawie niczym nie różnił się od
pozostałych wojowników. Oni wszyscy zdawali się być identyczni.
- Czekam na twój rozkaz panie…
- Nie czekaj tylko kieruj armie na rycerzy Marcusa. Jak trzeba to zabijajcie,
tylko siłą możemy teraz wygrać. I nie dajcie się przechytrzyć.

*************************

Ingerid obróciła się z boku na bok, przeciągnęła się leniwie, po czym podniosła się
na łokciach i przetarła dłonią. Zanim rozchyliła powieki myślała, że zaraz zobaczy
swój śnieżnobiały pokój a obok niej w łóżku będzie leżał Angus. Jakże wielkie
było jej rozczarowanie, gdy zamiast marmurowych ścian zobaczyła drewniane a
zamiast ukochanego czarnego pieska, któremu w nocy zabrakło ciepła. Kobieta
usiadła na krawędzi łóżka i wsparła podbródek na dłoniach. Przypomniał jej się
ostatni wieczór a łzy znów zaczęły spływać z jej policzków…

Schowała głowę pomiędzy ramiona i rozpłakała się jak małe dziecko. Nic
dziwnego, że Josh usłyszawszy łkanie Ingerid wszedł do pokoju z niewyraźną
miną na twarzy. Przykucnął przy dziewczynie i pogłaskał ja po głowie.
- Ci się stało?- Zapytał zmartwiony.- Chcesz mi o czymś powiedzieć?
Ingerid spojrzała na Josha.
- Chcę…- Wyszeptała nie mogąc wypowiedzieć głośniej tego słowa- Ale nie
mogę…
- Możesz…Jak zechcesz to możesz…
- Opowiem ci historię Josh..- Powiedziała Ingerid już normalnym głosem
-Historię miejsca, w którym władzę sprawuje księżyc a gwiazdy tańczą mu walca…

****************

- Angus! Uważaj za tobą! – Krzyknął król Marcus przebijając serce kolejnego
Stixa mieczem.

Angus zręcznie wywinął się śmierci odskakując do tyłu. Próbował w wielkim
tłumie wypatrzeć postaci Gaiusa, który miał pilnować, aby ich plan się powiódł.
Starał się skupić na walce i częściowo mu się to udawało jednak co parę chwil do
jego głowy wkradały się wspomnienia ostatniej rozmowy z Ingerid. Spojrzał w
kierunku króla. Walczył on właśnie z dowódcą armii Stixów- Aulusem. Przestawał
wierzyć w to, że ich plan się uda. I równocześnie bał się o życie Leony, która
miała do spełnienia zadanie wcale nie łatwiejsze od wymachiwania mieczem…

**********************


- Panie spróbuj się choć na chwilę uspokoić…- Karzełkowi aż się nogi
plątały, gdy próbował nadążać za swym panem, który bez przerwy chodził wokół
ścian komnaty.
- Jak się mam uspokoić, kiedy widzę, że przegrywamy!? Ja tego nie
rozumiem! Oni nie używają żadnych podstępów, sztuczek a i tak pokonują naszą
armię!
- Panie…
- Zamknij się już Tiberius! Albo najlepiej zostaw mnie samego!
Karzełek podreptał w stronę drzwi a chwile później władca Stixów pozostał sam w
pomieszczeniu wpatrując się w płomyki ognia, które nawzajem goniły się w
murowanym kominku…
Nie zwrócił uwagi na postać, która pojawiła się w drzwiach komnaty. Dopiero, gdy usłyszał aksamitny głos spojrzał w kierunku wejścia. Jego czerwone
oczy rozszerzyły się w zdumieniu. W drzwiach stał nie kto inny, ale córka
najlepszego przyjaciela króla Marcusa…

************************************************** ******
__________________
Pewnego dnia uwierz we mnie...




W górach...^^
Raija jest offline   Odpowiedź z Cytatem