Temat: Inna historia
View Single Post
stare 09.10.2005, 12:03   #4
gosia_simka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek 4

Ojciec nie wrócił do domu przez dwa dni. Ashley zajmowała się dzieckiem jak potrafiła, nie chodziła do szkoły ponieważ nie chciała zostawić Martinka z opiekunkom.
Trzeciego dnia wieczorem pod dom przyjechał samochód .Był to srebrny nissan. Wysiadła z niego dumna i pewna siebie Judy. Jeszcze nie wiedziała o śmierci mamy i o pojawieniu się dziecka, nie wiedziała że najbliżsi szukali jej jeszcze do tej pory. Weszła do domu z miną zadowoloną ,była uśmiechnięta. Wchodząc do domu trzasnęła drzwiami żeby usłyszała ją rodzina.
Trzaskając obudziła dziecko które zaczęło płakać, gdy je usłyszała wpadła w złość, krzycząc i rozbijając co wpadło jej w ręce. Zbliżała się do drzwi węjściowych pokoiku dziecka. Gdy Ashley zbiegła na dół zobaczyć co się dzieje ,aż oniemiała z wrażenia, krzyknęła z rozpaczą:
-Zostaw go! On ci nic nie zrobił!

Judy zatrzymała się na chwilkę i obejrzała za siebie. Jej wzrok z nienawiścią padł na siostrze.
-Zrobił bardzo dużo!
-Niby co?
-Urodził się! I to jest problem!
Judy pobiegła w stronę pokoju dziecka, a Ashlej z wściekłością złapała ją za ramie i powiedziała:
-Co ci się dzieje siostro?! Dlaczego tak postępujesz?! Nie rozumiem co się z tobą dzieje!
Judy na te słowa zareagowała z wściekłością i z jeszcze większą nienawiścią zaczęła nagadywać siostrze , która z przerażenia rozpłakała się. Ashley nie wierzyła słowom, które słyszała od własnej siostry. Niewytrzymała presji która na nią ciskała z wielką siłom , popchnęła siostrę, która spadła na ziemie z wielkim hukiem.

Ashley w jednej chwili wpadając do pokoju w którym leżało ,małe ,nie winne dziecko .Zawinęła je w kocyk i wybiegła z domu. Biegła ,a za sobą przez chwilę słyszała głos siostry która biegła za nią nie długo, lecz Ashley nie zwracała na to uwagi. Robiło się ciemno a ona nadal biegła na ostatkach sił. Starała się nie dopuścić do tego aby dziecko zmarzło.

Lecz tej nocy było bardzo zimno a ona miała na sobie tylko cienką bluzeczkę. r\\\\\. Postanowiła zatrzymać się gdzieś na noc, by odpocząć. Nie znalazła nic innego i tę noc spędziła w starej opuszczonej szopie ,w której była krowa oraz owce ale nie było światła i wody. Martin był głodny i zmarznięty. Ashley była bardzo zakłopotana ,bo nie wiedziała co z nimi będzie.

Martin przez całą noc był nie spokojny, płakał z zimna i głodu. Niemiała przy sobie ani grosza, nie stać jej było na jedzenie a do domu nie zamierzała wracać. Zastanawiała się nad pracą albo nad szkołą, może tam by jej pomogli. Martin nareszcie zasną , sytuacja nieco się uspokoiła ale nie na długo, bo dziecko było bardzo głodne i tylko płakało. Dziewczyna była zrozpaczona, ale przypomniała sobie o krowie i pomimo że to zwierze nie było jej postanowiła je wydoić.

Nie potrafił tego robić lecz z wielkim trudem jakoś się udało. Nakarmiła brata i ucieszyła się że potrafiłaby zastąpić mu matkę. I właśnie przypomniała sobie o Rebece i łzy napłynęły jej do oczu. Nagle usłyszała jakieś kroki zbliżające się do szopy. Wzięła dziecko i schowała się za snopki siana. Dwie osoby weszły do pomieszczenia, byli to :
Dwaj mężczyźni, jeden z nich był wysoki i dobrze zbudowany a drugi był niższy ,chudy i mniej więcej w wieku Ashley ,na pewno był synem tego wielkiego człowieka. Zaczęli karmić zwierzaki sianem a przy tym rozmawiali:

- Ojcze ile tego siana trzeba im dać?
- Dużo synu, dużo. Dzisiaj muszę wydoić krowę bo mleka w domu już brakuje
Ashley się przeraziła, można powiedzieć że okradła biednych ludzi, postanowiła słuchać rozmowy dalej.
-Ojcze spójrz tam! Co to jest?
Ashley przeraziła się nie na żarty. Zapomniała z pośpiechu o kocu Martina z tego powodu nie zamierzała wyjść i narażać siebie i dziecka na jakieś problemy, słuchała dalej:
-Patrick, synu to jest kocyk dziecka ktoś tu był!
Gospodarz w jednej chwili złapał widły i zaczął krzyczeć:
- Kimkolwiek jesteś wyjdź z ukrycia!
Syn chcąc zaimponować ojcu dodał:
-Jeśli nie wyjdziesz to i tak cię znajdę!
Martin zaczął płakać, Ashley z przerażeniem zaczęła zatykać mu buzię i kołysać go.
Patrick, syn gospodarza był nastolatkiem który niczego się nie bał. Usłyszał płacz dziecka i zajrzał za siano i zobaczył wystraszoną Ashley, która przytulała Martina. Dziewczyna odważyła się i powiedziała;
- Nie wiedziałam że ta szopa jest czyjaś i niemiała się gdzie zatrzymać a na polu był mróz a mój brat płakał i weszłam tu przeprasza bardzo ja pójdę sobie stąd tylko nam nic nie zrób!
Gospodarz przybiegł za synem i obaj patrzyli na nią z uśmiechem a dziewczyna już miała się rozpłakać i błagać o przebaczenie. Nagle chłopak wyciągnął do niej rękę i powiedział:
-Wstań i powiedz jak masz na imię i jak ma na imię twój braciszek?
Dziewczyna posłusznie wstała, głos chłopaka był bardzo uspokajający już się nie bała.
Miała przeczucie że nic jej nie grozi. Odpowiedziała:
-Ja ma 16 lat i nazywam się Ashley Dicaprio, a to mój dwumiesięczny brat Martin.
- No więc Ashley, nie bój się nas my ci nic nie zrobimy!- powiedział gospodarz.
-Twój braciszek jest zziębnięty i głodny. Zapraszamy cię do naszego skromnego domu, jest niedaleko umyjesz się i nakarmisz dziecko.
Aszley nie mogła odmówić takiej propozycji, więc poszli. Dziecko już nie płakało niósł je gospodarz który ciągle coś do niego mówił i przytulał. Ashley otulona ramionami Patricka słuchała opowieści o ich domu. Była bardzo głodna i brudna a jej włosy były w wielkim nieładzie. Wstydziła się swojego wyglądu, ale chłopakowi to nie przeszkadzało. Dotarli do domu gdzie czekała gospodyni z dwójką małych dzieci.



Co stanie się z Martinem i Ashley ? Czy gospodyni zgodzi się na tymczasowy pobyt w ich domu ? Czy rodzina ją odnajdzie ?
Dowiecie się w następnym odcinku.

Ostatnio edytowane przez gosia_simka : 09.10.2005 - 13:29
  Odpowiedź z Cytatem