Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Czy podoba ci się moje fotostory?
Jest beznadziejne. Zamknąć temat! 9 19.15%
Nie podoba mi się. 6 12.77%
Takie sobie. 17 36.17%
Bardzo mi się podoba. 15 31.91%
To najlepsze fotostory na forum. 0 0%
Głosujących: 47. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 01.09.2005, 16:41   #1
gosia_simka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Inna historia

To jest moje pierwsze fotostory, więc bądźcie wyrozumiali. Nie sadzę że wam sie spodoba, ale może jednak. I bardzo prosze o komentarze.

Odcinek 1(poniżej)
Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4




Odcinek 1
Niedawno na ubocze Werony wprowadziła się rodzina Dikaprio. Składa się ona jak na razie z czterech osób- dwóch sióstr bliźniaczek Ashley i Judy oraz rodziców Rebeki i Johna. Mama bliźniaczek spodziewa się dziecka. Ashley cieszy się z tego powodu, ale Judy nie!!! Judy najchętniej była by jedynaczkom, nienawidzi siostry. Gdy dowiedziała się że jej mama jest w ciąży znienawidziła rodziców.
Ashley mogła by mieć bardzo dużo rodzeństwa, kocha małe dzieci!!! Uwielbia się nimi opiekować. Bliźniaczki są swoim przeciwieństwem, ciągle się kłócą i biją. Nienawidzą się!!! Ale jak jedna ma doła to druga jej pomoże.
-Judy dlaczego wzięłaś moją bluzkę!

-Bo, sobie pożyczyłam.
-A ktoś ci pozwolił?
-No, jasne!!
-A niby kto??!!
-No………sama sobie pożyczyłam !!
-Oddawaj ją natychmiast to moja bluzka!!
-A co mi zrobisz ja ci nie oddam głupia krowo!!
-No, zaraz zobaczysz!! A wtedy pożałujesz.
-No ale się boje już się trzęsę ze strachu. Krowo!!! Muuuuu… muuuuu…
-Dziewczynki śniadanie gotowe proszę zejść na dół bo jest już wpół do ósmej.
-Weź sobie tę bluzką ale tylko na dzisiaj !!
-Dzięki!
-Chodźmy na śniadanie żeby mama się nie denerwowała bo jej niemożna
-A tam niech ten bachor w ogóle się nie urodzi!!
-Przestań tak mówić bo cię kopnę.
-Nie zaczynaj znowu!
Bliźniaczki zeszły na śniadanie i zaraz zabrały się do pałaszowania pysznych naleśników z czekoladą.

-Dobre było no ale trzeba iść do szkoły !!!
-No i dobrze przynajmniej nie będę oglądać rodziców a może kogoś poderwę!!
-Wątpię że ci się uda.


Po szkole, kiedy siostry wróciły do domu, mama zawołała:
-Dziewczynki obiad gotowy!
-A to super jestem taka głodna że zjem konia z kopytami a ciekawe jak tam dziecko czy już jest większe?

-Nieciekawi mnie to wcale!!
-Mamo urósł ci brzuch! Ale super, czyli jutro rodzisz??!!
-Tak jutro jest mój termin.
-Nie gadajcie o tym, nie chce żeby ten bachor przyszedł na świat a tak w ogóle nienawidzę go ani was nie jesteście moimi rodzicami nienawidzę was!!
-Dziecko drogie przestań tak mówić!!!
- Bo to prawda!- po tych słowach Judy wybiegła z domu


[B]Czy matka pogodzi się z córką?
Co zrobi Judy, gdy urodzi się dziecko?
Jak potoczą się dalsze losy rodziny Dikaprio?[B]

Ostatnio edytowane przez gosia_simka : 09.10.2005 - 12:05
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 02.09.2005, 15:05   #2
gosia_simka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Sorry, że ten odcinek jest krótki, ale nie mam weny twórczej. Napiszcie czy mam pisać dalej czy mam sobie dać spokój.

Odcinek 2

Judy nie wróciła do domu na noc, jej mama bardzo się zdenerwowała i to zaszkodziło dziecku, więc pojechała do szpitala. Ashley bardzo się bała o siostrę i o mamę a najbardziej bała się o dziecko. Musiała się zająć domem i tatom który siedział cały czas przy oknie wypatrując córki.

Ashley denerwowała się za wszystkich domowników , wściekła była na siostrę, myślała cały czas gdzie ona może być i co jej zrobi jak wróci.
W końcu namówiła ojca żeby się położył spać bo musi odpoczać żeby jutro pojechał odebrać mamę i dziecko ze szpitala. Sama myślała jeszcze przez dwie godziny aż w końcu niewytrzymała napięcia sytuacji i postanowiła znaleźć siostrę. Wybiegła z domu i pobiegła w stronę miasta. Szukała około 5 godzin i pomimo zmęczenia postanowiła pobiec do przyjaciółki Judy. Dziewczyna odmówiła pomocy, ale dała Ashley adresy innych koleżanek. Dziewczyna z iskrą nadziei w oczach pobiegła szukac zaginionej. Żadna koleżanka ani żaden kolega nie widział Judy przez ostatnie dwa dni. Zrezygnowana wróciła do domu. Ku wielkiemu zaskoczeniu zastała dziecko zapłakane na ziemi. Podniosła je i nakarmiła była bardzo zaskoczona że rodzice położyli je na ziemi.

Wiedziała ze coś jest nie tak!Włożyła dziecko do kojca i postanowiła znaleźć rodziców i zapytać się czemu ten maluch leży na ziemi. Przeszukała cały dom, nikogo niebyło,jakby po prostu wszyscy wyparowali. Postanowiła szukać w ogrodzie. Znalazła swojego ojca zapłakanego nad jakimś grobem. Podeszła do niego ,ale bała się zapytać czyj to grób. Jednak się zapytała. Gdy dowiedziała się czyj to grób zemdlała.

Nie wiedziała już nic nie wiedziała co się dzieje nie potrafiła sobie tego wyobrazić co zrobi teraz!


Czyj to był grób? Czy Judy się odnajdzie ? Czy Ashley nie zwariuję? Na te pytana znajdziecie odpowiedz w następnym odcinku!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 03.09.2005, 18:11   #3
gosia_simka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Proszę! Daję 3 odcinek dla tych którym moje fs się podoba. ANDROMEDZIE WSTĘP WZBRONIONY!!!
Odcinek 3

Gdy Ashley ocknęła się widziała nad sobą sufit który nie był dla niej nowością (bo widziała go co rano). Nie wiedziała co się stało, nic nie pamiętała z wczorajszych wydarzeń.

Po codziennej toaletce zeszła na duł bo była bardzo ale to bardzo głodna. Tata właśnie przyrządzał zapiekanki a ich zapach dziewczyna poczuła już w łazience. Dziewczyna powiedziała do taty na powitanie:
-Dzień dobry tato widzę że coś pysznego będzie dzisiaj na śniadanie!

A tata trochę zdziwiony radosnym zachowaniem córki odpowiedział:
-dzień dobry Ashley czy mogę wiedzieć co cię tak cieszy
-mnie cieszy wszystko a zwłaszcza to ze mama zaraz wróci ze szpitala z maluchem!
Nie wiesz przypadkiem co się urodziło?
Tata dziewczyny o mało się nie rozpłakał nie wiedział dlaczego córka plecie takie głupoty nie wiedział co ma jej odpowiedzieć!
-Ashley czy ty nic nie pamiętasz? Nie wiesz co się wczoraj wydarzyło?!
-Nie a czy coś mnie ominęło? Czy możesz mnie olśnić?!
-Kochanie twoja matka nie żyje umarła przy porodzie twojego brata Martina!
Na te słowa Ashley zrobiła się blada i z niedowierzaniem powiedziała:
-Nie żartu tato to nie temat do żartów!
Ojciec ze łzami w oczach powiedział:
-Twoja matka spoczywa za naszym domem jeśli masz na tyle sił idź się po módl za jej dusze!
-Tato ale to nie jest możliwe! Lekarze nic takiego nie przewidywali! Czy to jest na pewno ona?
-Tak byłem na sekcji zwłok! TO ONA!
Aszley w szlochu wypowiedziała te słowa a potem zemdlała:
-A co z dzieckiem?
Ojciec zaniósł ją na górę i włożył do łóżka. Sam zszedł na dół i nagle zadzwonił telefon.

Ashley ocknęła się i słyszała końcówkę rozmowy brzmiała ona tak: nie ona nie może się dowiedzieć Judy jak uciekła z domu powiedziała to do matki mieliśmy im to teraz powiedzieć ale żona zmarła i nie wiem czy Ashley sobie z tym poradzi więc proszę nie dzwonić więcej bo to nic nie da a raczej pogorszy sytuację! Na te słowa Ashley pędem zeszła na dół by zapytać o co tu w ogóle chodzi! I znowu znalazła się w tej dziwnej sytuacji że kompletnie nic nie wiedziała teraz była pewna ze rodzice coś ukrywali przed nią i przed Judy ale ona się dowiedziała wcześniej od Ashley i wygadała się przez przypadek. Dziewczyna straciła zaufanie i postanowiła się nieba zapytać o co chodzi z tym wszystkim. Ashley powiedziała :
- Tato teraz nic przede mną nie ukryjesz mów wszystko po kolei!

-Ale o co ci chodzi córeczko?
-Tato nie udawaj że nie wiesz! Chodzi mi o tom rozmowę którą słyszałam!
-No dobrze powiem ci ale na Świerzym powietrzu!
-No to chodźmy na ogród
Ashley nie obchodziło czy złamie jej to serce czy nie. chciała za wszelką cenę wiedzieć o co chodzi co wie Judy czego ona nie wie!
Ojciec zaczął od ciężkiego westchnięcia :
-No bo widzisz córeczko ty i Judy naprawdę nie jesteście naszymi córkami.

-Jak to?
-16 lat temu szedłem z twoją przybraną mamą przez las i usłyszeliśmy płacz małych dzieci szukaliśmy was około 4 godzin. Było już bardzo późno jak dotarliśmy do was leżałyście przytulone do siebie w koszyczku przykrytym gałęziom a kawałek dalej leżała wasza matka. Sekcja zwłok wykazała że się otruła .Więc postanowiliśmy z Rebeką was przygarnąć! I od tamtej pory jesteście u nas.
Ashley rzuciła się przybranemu ojcu na szyje i go przytuliła. Wyszeptała mu do ucha słowa:
-Pomimo że nie jesteś moim prawdziwym ojcem kocham cię jak ojca i Rebekę kochałam jak matkę a z resztą dalej ją kocham i będzie tak zawsze.
Ojciec popłakał się ze szczęścia ale nagle spoważniał i powiedział:
-Przestań już .Jadę szukać Judy a ty zajmij się dzieckiem.
-Już się robi-odpowiedziała Ashley zadowolona ze zajmie się bratem.
Poszła do dziecka. Zaczęła je przytulać i głaskać po główce.

Aż w końcu nakarmiła je i włożyła do kojca. Gdy dziecko zasnęło ona wpatrywała się w nie i myślała:
-On jest częścią Rebeki. Nie pozna jej nigdy.
A na tę myśl łzy spłynęły jej z oka.
-Będę mu opowiadać o niej co wieczór. Nie zapomnę o niej nigdy!




Czy Judy się znajdzie? Czy żyje? Co się z nią dzieje? Dowiecie się tego w następnym odcinku!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.10.2005, 12:03   #4
gosia_simka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek 4

Ojciec nie wrócił do domu przez dwa dni. Ashley zajmowała się dzieckiem jak potrafiła, nie chodziła do szkoły ponieważ nie chciała zostawić Martinka z opiekunkom.
Trzeciego dnia wieczorem pod dom przyjechał samochód .Był to srebrny nissan. Wysiadła z niego dumna i pewna siebie Judy. Jeszcze nie wiedziała o śmierci mamy i o pojawieniu się dziecka, nie wiedziała że najbliżsi szukali jej jeszcze do tej pory. Weszła do domu z miną zadowoloną ,była uśmiechnięta. Wchodząc do domu trzasnęła drzwiami żeby usłyszała ją rodzina.
Trzaskając obudziła dziecko które zaczęło płakać, gdy je usłyszała wpadła w złość, krzycząc i rozbijając co wpadło jej w ręce. Zbliżała się do drzwi węjściowych pokoiku dziecka. Gdy Ashley zbiegła na dół zobaczyć co się dzieje ,aż oniemiała z wrażenia, krzyknęła z rozpaczą:
-Zostaw go! On ci nic nie zrobił!

Judy zatrzymała się na chwilkę i obejrzała za siebie. Jej wzrok z nienawiścią padł na siostrze.
-Zrobił bardzo dużo!
-Niby co?
-Urodził się! I to jest problem!
Judy pobiegła w stronę pokoju dziecka, a Ashlej z wściekłością złapała ją za ramie i powiedziała:
-Co ci się dzieje siostro?! Dlaczego tak postępujesz?! Nie rozumiem co się z tobą dzieje!
Judy na te słowa zareagowała z wściekłością i z jeszcze większą nienawiścią zaczęła nagadywać siostrze , która z przerażenia rozpłakała się. Ashley nie wierzyła słowom, które słyszała od własnej siostry. Niewytrzymała presji która na nią ciskała z wielką siłom , popchnęła siostrę, która spadła na ziemie z wielkim hukiem.

Ashley w jednej chwili wpadając do pokoju w którym leżało ,małe ,nie winne dziecko .Zawinęła je w kocyk i wybiegła z domu. Biegła ,a za sobą przez chwilę słyszała głos siostry która biegła za nią nie długo, lecz Ashley nie zwracała na to uwagi. Robiło się ciemno a ona nadal biegła na ostatkach sił. Starała się nie dopuścić do tego aby dziecko zmarzło.

Lecz tej nocy było bardzo zimno a ona miała na sobie tylko cienką bluzeczkę. r\\\\\. Postanowiła zatrzymać się gdzieś na noc, by odpocząć. Nie znalazła nic innego i tę noc spędziła w starej opuszczonej szopie ,w której była krowa oraz owce ale nie było światła i wody. Martin był głodny i zmarznięty. Ashley była bardzo zakłopotana ,bo nie wiedziała co z nimi będzie.

Martin przez całą noc był nie spokojny, płakał z zimna i głodu. Niemiała przy sobie ani grosza, nie stać jej było na jedzenie a do domu nie zamierzała wracać. Zastanawiała się nad pracą albo nad szkołą, może tam by jej pomogli. Martin nareszcie zasną , sytuacja nieco się uspokoiła ale nie na długo, bo dziecko było bardzo głodne i tylko płakało. Dziewczyna była zrozpaczona, ale przypomniała sobie o krowie i pomimo że to zwierze nie było jej postanowiła je wydoić.

Nie potrafił tego robić lecz z wielkim trudem jakoś się udało. Nakarmiła brata i ucieszyła się że potrafiłaby zastąpić mu matkę. I właśnie przypomniała sobie o Rebece i łzy napłynęły jej do oczu. Nagle usłyszała jakieś kroki zbliżające się do szopy. Wzięła dziecko i schowała się za snopki siana. Dwie osoby weszły do pomieszczenia, byli to :
Dwaj mężczyźni, jeden z nich był wysoki i dobrze zbudowany a drugi był niższy ,chudy i mniej więcej w wieku Ashley ,na pewno był synem tego wielkiego człowieka. Zaczęli karmić zwierzaki sianem a przy tym rozmawiali:

- Ojcze ile tego siana trzeba im dać?
- Dużo synu, dużo. Dzisiaj muszę wydoić krowę bo mleka w domu już brakuje
Ashley się przeraziła, można powiedzieć że okradła biednych ludzi, postanowiła słuchać rozmowy dalej.
-Ojcze spójrz tam! Co to jest?
Ashley przeraziła się nie na żarty. Zapomniała z pośpiechu o kocu Martina z tego powodu nie zamierzała wyjść i narażać siebie i dziecka na jakieś problemy, słuchała dalej:
-Patrick, synu to jest kocyk dziecka ktoś tu był!
Gospodarz w jednej chwili złapał widły i zaczął krzyczeć:
- Kimkolwiek jesteś wyjdź z ukrycia!
Syn chcąc zaimponować ojcu dodał:
-Jeśli nie wyjdziesz to i tak cię znajdę!
Martin zaczął płakać, Ashley z przerażeniem zaczęła zatykać mu buzię i kołysać go.
Patrick, syn gospodarza był nastolatkiem który niczego się nie bał. Usłyszał płacz dziecka i zajrzał za siano i zobaczył wystraszoną Ashley, która przytulała Martina. Dziewczyna odważyła się i powiedziała;
- Nie wiedziałam że ta szopa jest czyjaś i niemiała się gdzie zatrzymać a na polu był mróz a mój brat płakał i weszłam tu przeprasza bardzo ja pójdę sobie stąd tylko nam nic nie zrób!
Gospodarz przybiegł za synem i obaj patrzyli na nią z uśmiechem a dziewczyna już miała się rozpłakać i błagać o przebaczenie. Nagle chłopak wyciągnął do niej rękę i powiedział:
-Wstań i powiedz jak masz na imię i jak ma na imię twój braciszek?
Dziewczyna posłusznie wstała, głos chłopaka był bardzo uspokajający już się nie bała.
Miała przeczucie że nic jej nie grozi. Odpowiedziała:
-Ja ma 16 lat i nazywam się Ashley Dicaprio, a to mój dwumiesięczny brat Martin.
- No więc Ashley, nie bój się nas my ci nic nie zrobimy!- powiedział gospodarz.
-Twój braciszek jest zziębnięty i głodny. Zapraszamy cię do naszego skromnego domu, jest niedaleko umyjesz się i nakarmisz dziecko.
Aszley nie mogła odmówić takiej propozycji, więc poszli. Dziecko już nie płakało niósł je gospodarz który ciągle coś do niego mówił i przytulał. Ashley otulona ramionami Patricka słuchała opowieści o ich domu. Była bardzo głodna i brudna a jej włosy były w wielkim nieładzie. Wstydziła się swojego wyglądu, ale chłopakowi to nie przeszkadzało. Dotarli do domu gdzie czekała gospodyni z dwójką małych dzieci.



Co stanie się z Martinem i Ashley ? Czy gospodyni zgodzi się na tymczasowy pobyt w ich domu ? Czy rodzina ją odnajdzie ?
Dowiecie się w następnym odcinku.

Ostatnio edytowane przez gosia_simka : 09.10.2005 - 13:29
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023