14.10.2005, 13:17
|
#5
|
Guest
|
Kontynuacja  >>> Odcinek 5 <<< - co??!!! To nie może być prawda!!!
- Judy uspokój się!! -odpowiedział chwytając ją za rękę John
- Aleee... ja nie mogę mieć dziecka!! Nie mogę..
- Nie mów tak!
- Ale John zrozum jestem na studiach i nie mogę utrzymywać dziecka, nie teraz - Judy rozpłakała się
- Posłuchaj. Dziecko można oddać do domu dziecka albo aborcja ale tylko w wypadku gdy coś zagraża matce lub dziecku - odpowiedział lekarz
- No to co ja teraz zrobię!!
- Spokojnie już - przytulił ją John
- John, ja nie mogę...
- Ciii....
Judy była cała we łzach. Nie wiedziała co ma robić, w takiej sytuacji. Miała ochotę zabić się.. , ale sumienie jej nie pozwalało. Lekarz, który opiekował się dziewczyną zadzwonił do jej rodziców.
- Dzień Dobry mówi Dr. Smith czy to państwo Jonson?
- Tak witam doktorze, coś się stało? Jak z moją córką ?? - odezwał się głos matki Judy
- Mam dla pani wiadomość i nie wiem jaka będzie pani reakcja
- Słucham...
- A, więc zrobiłem badania pani córce i okazało się, że jest w....
- W...? czym?
- Ona jest w ciąży!!!
- Jak to w ciąży jak to możliwe??!!
- Chłopak, który ją zgwałcił... no wie pani
- Oh!! Moje dziecko Biedactwo! A jak zareagowała moja córka?
- Nie przyjęła tego do siebie, mówiła że nie może że za wcześnie
- To co my teraz zrobimy? Przecież ona nie może się poddać aborcji to zabójstwo własnego dziecka!
- Będzie musiała urodzić chyba, że jej życie bądź życie dziecka będzie w nie bezpieczeństwie
Po rozmowie doktora i matki Judy lekarz udał się do sali w którym leżała dziewczyna.
Lekarz próbował jej to wytłumaczyć, ale Judy nie chciała go słuchać cały czas płakała.
***
Kate nie udało się zatrzymać Marka i udała się w stronę szpitala. Natomiast Mark biegł przed siebie nie zwracając uwagi na wołającą za nim siostrę. Dobiegł do opuszczonej chaty, która znajdowała się w lesie obok miasta. Wszedł do środka i zaczął myśleć
- Co ja teraz zrobię!!! Cała gmara glin mnie goni. Muszę jakoś uciec z kraju- myślał sobie
W tym czasie Kate była już w szpitalu nie wiedziała najnowszych wieść. Zapukała lekko do sali, której leżała jej przyjaciółka.
- Witaj!- powiedziała - Chryste! Judy co się znowu stało?
Judy cała we łzach odpowiedziała drżącym głosem:
- Kate!! Ja... ja , ja jestem w ciąży!! - rozpłakała się całkiem
- Cooo!!!?? Jak to??
- Był u mnie lekarz, powiedział że już są wyniki badań i właśnie wtedy...
- To co ty teraz zrobisz? Co ze studiami?
- Właśnie w tym problem nie wiem co robić - odpowiedziała Judy przytulając się do Kate
- Spokojnie nie płacz już, będziesz cała czerwona
***
Na następny dzień. - Poszukiwania trwają nadal jeżeli ktoś widział tego chłopaka niech się zgłosi nagroda za oddanie go nam to 10.000- Judy słyszała jedno i to samo we wszystkich prawie stacjach radiowych i Tv.
- Puk! Puk!
- Kto tam?
- To ja John
- Aa wejdź proszę..
W tej samej chwili zamiast Johna ujrzała okrutną twarz Marka...
- Co??!!! Czego tu chcesz!! Wynoś się z stąd bo zacznę krzyczeć
- A krzycz sobie i tak cię nie usłyszą, kochaniutka masz za długi język wygadałaś wszystkim!!!! Zabije cię!!
- Nie!! Nie mów tak
Chłopak brutalnie rzucił się na dziewczynę i zaczął dusić!! Dziewczyna krzyczała ile tylko mogła, aż tu nagle..
- Co tu się dzieje??!! - krzyki Judy usłyszała pielęgniarka
Kobieta przyszła na czas, ale Mark zdołał uciec.
- Niech pani wezwie policje!!
- Już panienko!!
Pielęgniarka wykręciła numer z komórki 997. Judy rozpłakała się.. - On mi nigdy spokoju nie da!! - mówiła sama do siebie
- Proszę się uspokoić już wezwałam policje
- Chcę umrzeć... - mówiła sama do siebie
Judy była zmęczona ciągłym naskakiwaniem jej przez Marka... Myślała, że życie jest bez sensowne. W czasie myśleń Judy, przyjechała policja
- Proszę mówić co się stało??
- Usłyszałam pukanie do drzwi, myślałam że to John chłopak, który mnie uratował ale zamiast jego był Mark!! On, on... mówił że mam za długi język bo wszystko wygadałam i krzyczał, ze mnie zabije... chlip on rzucił się na mnie i próbował udusić, gdyby nie pani pielęgniarka już bym nie żyła...
- Dobrze, już niech się pani nie martwi złapiemy tego przestępcę
- Dziękuje, a teraz proszę mnie zostawić
- Dobrze już wychodzę do zobaczenia
- Do widzenia!
Po kilkunastu minutach, ktoś zapukał do drzwi tym razem była to Jenny....
- Witaj córciu!! Lekarz mi o wszystkim powiedział chodzi tu o twoją ciąże...
- Mamo! - Judy rzuciła się w jej ramiona co ja mam robić?!
- Uspokój się - przytuliła ją mama i powiedziała wtulając się w jej czarne włosy
- Urodzisz to dziecko ty wrócisz na uczelnie, a ja się dzieciątkiem zajmę, nie płacz już więcej
- Kocham cię mamo - Judy ponownie się przytuliła się do matki
- Mamo!! - zaczęła dziewczyna - był tu Mark ten, ten .... eh i on mi groził, że mnie zabije za to iż powiedziałam o tym co zaszło..
- Jak ten drań ma czelność się tu pokazywać!! - krzyczała Jenny
- Mamo nie chciałam cię zdenerwować usiądź policja już była i wszystko jest pod kontrolną
Rozmowa matki i córki trwała z dobre 45 min. Ktoś zapukał do pokoju
- Mamo otwórz i zobacz kto to
- Dobrze już idę... - odpowiedziała matka udając się w stronę drewnianych drzwi. Okazało się , że to John
- Dzień dobry pani ! - uśmiechając się chłopak pocałował Jenny w rękę
- Witaj John, wchodź proszę - odpowiedziała Jenny zaskoczona postawą młodzieńca
Chłopak podszedł do łóżka dziewczyny i wręczył jej misia z napisem "Przytul Mnie" - Oh! John nie trzeba było- dziewczyna przyjęła prezent od swego wybawcy i pocałowała Johna w policzek
- Zostawię was - powiedziała matka wychodząc z pokoju uśmiechając się szerokim łukiem do pary najwyraźniej zakochanych w sobie.
- I jak się czujesz Judy? - zapytał troskliwie i z blaskiem w oczach chłopak
- Dobrze, ale ...
- Ale...?
- Ten tyran, on tu był i, i groził mi że mnie zabije za to, że się wygadałam - załamał się głos dziewczyny najwyraźniej już zmęczona tym wszystkim
- Jak on tu wszedł!!! Tyran jak go dopadnę to mu wszystkie zęby powybijam - chłopak bardzo się wściekł gdy usłyszał, ze Mark tu był gdyż skrycie kochał się w Judy -i pocałował jak najmocniej w usta dziewczyny
- Joh... - słowa Judy urwały się
- N... skończyła - kocham cię wyszeptała cichutko
- Ja ciebie też chciałem ci to już dawno powiedzieć, ale nie miałem odwagi - para zakochanych w sobie do szaleństwa przytuliła się bardzo romantycznie
Para dwóch zakochanych gołąbeczków rozmawiała o studiach o miłości itp.
Zbliżała się 22.
- Judy ja już musze iść późno już... - powiedział John całując Judy bardzo namiętnie i wyszedł
- Dobranoc John...
 Judy jeszcze przez dłuższą chwilę spoglądała na zamykające się drewniane drzwi, obróciła się na drugi bok i zasnęła...
Nazajutrz do pokoju studentki zapukał lekarz
- Witaj Judy mam dla ciebie dobrą wiadomość możesz wracać do akademika
Judy rozpromieniła się trochę i odpowiedziała:
- Dziękuje zadzwonię do Kate i Johna przyjadą po mnie
- Dobrze - odpowiedział lekarz i wyszedł
Judy wystukała nr. Do Kate głucho...
- Cześć Kate!! - powiedziała rozradowana dziewczyna
- Witaj kotku!! 
W słuchawce powiedział głos mężczyzny
- Halo! Mark??? Daj mi Kate teraz!!!
- Przykro mi ale....
C.D.N
W końcu kończe "Życie Judy" Komentujcie cieszycie, się że kontynuje?OCENIAJCIE =)
|
|
|