Temat: Drzwi do lasu
View Single Post
stare 18.01.2006, 22:13   #67
Terierek
Guest
 
Postów: n/a
Arrow

Jak już pewnie zauważyliście w moim Fs wszystkie odcinki dzieli jakiś odstęp czasu. Tak będzie już do końca. Przepraszam za odcinki robione na minutkę czytania. Cóż mam więcej opowiadać , prosze o wyrozumiałość.

"Tajemnicza Księga"
" Od początku tej historii minęło już wiele czasu. Z nastolatki stałam się kobietą mimo to wciąż nie znalazłam drogi powrotnej do domu wuja ani nie rozwikłałam zagadki mojego prawdziwego pochodzenia oraz dziwnego podobieństwa Ithilnaur i mojej matki. Żal też przeminą obraz domu był tylko czarno-białym obrazkiem w mojej pamięci. W obozie pełniłam funkcię zbieraczki owoców tak jak wtedygdy zawitałam tu po raz pierwszy. Można powiedzieć iż nic się nie zmieniło a życie płynęło własnym powolnym rytmem.
Kolejne wydarzenie które zatrzęsło moim życiem i otworzyło mi oczy miało się wydarzyć już za chwilę.
Noc minęła niezwykle szybko ustępując miejsca blasku dnia. Wiatr powiewał delikatnie rozwiewając włosy i przynosząc ulgę spoconym po upalnej nocy ciałom.
Leniwie otworzyłam oczy , pierwszą rzeczą która mi się w nie rzuciła zaraz po ich uchyleniu była skórzana powłoka dachu. W nozdrza uderzył mnie zapach świezej , soczystej trawy oraz dymu pochodzącego z wygaszonego ogniska. Westchnęłam cicho i podniosłam obolałe kości.

-Witaj
Usłyszałam głos za plecami a gdy się odwróciłam ujrzałam murzynkę. Miała śliczne orzechowe oczy i czarne włosy poskręcane w dredy. Uśmiechała się leciutko , jakby chciała mnie zachęcić do rozmowy.

Po chwili namysłu usiadła obok mnie czekając odpowiedzi.
-Jak masz na imię ? Nigdy cię tu nie widziałam.
Wyksztusiłam zdziwiona.
-Mam na imię Tigrea. Nie widziałaś mnie ponieważ przybyłam tu niedawno z polecenia Ithilnaur. Mam badzieję że się polubimy.
Ona ma nadzieję ... Ja już ją lubiłam.
-Wybacz ale muszę już iść inaczej znowu się spóźnię.
Dziewczyna mrugnęła porozumiewawczo okiem i po chwili obydwie szłyśmy kamienną drogą w stronę rozległych pól.
-Właściwie to skąd pochodzisz ?
Zapytałam patrząc Tigearze prosto w oczy i wwiercając się moim wzrokiem w jej źrenice.
-Z innej wioski , a właściwie miasta. Więcej nie mogę ci powiedzieć.
Nerwowo przygryzła wargę. Postanowiłam więcej nie poruszać przy niej tego tematu.
Na miejscu czekała Omigea by rozdać nam koszyki.
-Wreszcie na czas.
Mruknęła ze złością jakby żałowała iż nie może mnie zbesztać.
Reszta dnia minęła mi na zbieraniu lepkich owoców i wesołych rozmowach z Tigreą.
Gdy skończyłyśmy pracę zapadła już noc. Zapach maciejki przyprawiał nas o zawrót głowy.
Gwiazdy świeciły delikatnie srebrząc liście drzew i dachy namiotów.
-Wiem że nie powinnam ... Zaczęła Tigrea nieśmiało -Ale muszę ci coś powiedzieć.
Po tych słowach przyspieszyła kroku,poszłam za nią. Po kilku minutach byłyśmy już przed namiotem przywódczyni której , jak zwykle o tej porze nie było.
-Zobacz !
Szepnęła Tigrea i wskazała na księgę leżącą na stole. Chwyciłam ją w ręce i nim zdąrzyłam się zastanowić już wertowałam pożólkłe ze starości kartki księgi. W końcu zatrzymałam się w rozdziale "przepowiednie". To co tam zobaczyłam odebrało mi dech. Wielkimi literami był wydrukowany tam tekst który znałam prawie na pamięć.



"Nobelitas"
Po środku lasu czarny stoi dwór.
I Lord o czarnym sercu pokoje zamieszkuje.
Dobrą magię , dobre serca złem pokonuje.
Lecz przyjdzie dziedziczka i jego sen przełamie.
Budząc do życia bestię okrutną sama się bestią stanie.

I tylko ten co o północy krwi zasmakuje.
Klucz zdobędzie i drzwi otworzy na wieki.
Posieją one strach , lecz pamiętaj otwarte w dobrej wierze.
Przeniosą cię do lasu elfów gdzie będziesz żyć jak zwiere.

Jest tylko jeden sposób by wydarzeń tok odwrócić.
Trzeba jedynie odwieczną magię ze snu obudzić.
Choć to nie łatwe a po drodze serce człowieka w proch się zmienia.
Musisz zyskać przychylność magicznego kamienia.

Gdy wszystko stanie się jak mówi Nobelitas
W las wróci zabawa i radość.
A mocy wielkich czarów stanie się zadość.

Pod spodem ołówkiem zanotowane były dwa słowa "Wzgórze Maur"
Spojrzałam pytająco w stronę Tigery lecz ona tylko syknęła.
-Chodź wreszcie.
I w momencie gdy wytoczyłyśmy się z namiotu Ithilnaur pojawiła się na horyzoncie.
-Wracajmy już.
Powiedziałam bo mimo wszystkich wrażeń nie mogłam się oprzeć się uczuciu senności.
Tej nocy śnił mi się koszmar. Miałam w nim kamienne serce które przy każdym ruchu kruszyło się. Wkoło mnie była tylko ciemność i słychac było drwiące głosy "Nie uda ci się","Zabijesz się" wołały.

Zbudziłam się zlana potem , zobaczyłam obok siebie Tigerę i ułożyłam się do snu ponownie. Nie wiedziałam wtedy jeszcze że mam do wypełnienia bardzo ważną misję od której może zależeć wszystko.


Dziękuje za wszystkie opinie i prosze o więcej :*

Ostatnio edytowane przez Terierek : 19.01.2006 - 09:29
  Odpowiedź z Cytatem