View Single Post
stare 16.06.2006, 16:46   #3
MrMcDeSim
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No i powstał drugi odcinek mojego fotostory "Uciekać przed śmiercią". Co prawda też nie jest zbyt długi ale cóż. A tak na marginesie... czemu nikt nie komentuje!? Nie podoba wam się czy co?

UCIEKAĆ PRZED ŚMIERCIĄ

ODCINEK 2

Kiedy przeminął pierwszy szok związany z zabójstwem Marietty Sylwester zastanowił się nad kartką którą przeczytał.
- Czyżby ona chciała zabić prezydenta? Nie... a może ona wie, ekhm, raczej wiedziała o planach mafii... Tak to wydaje się bardzo prawdopodobne. I dlatego ją zabili żeby nie wydała ich policji! Czyli jeśli oni wiedzą że ja tu jestem to mi też grozi niebezpieczeństwo! - zrozumiał wreszcie. "Muszę uciekać!" przez głowę przeleciała mu myśl. Wyszedł. Na swoje nieszczęście przed domem stało dwoje mężczyzn.
- Proszę, proszę, możesz nam powiedzieć co tam robiłeś? - zapytał jeden z nich.
- Kim w... wy jest... jesteście... ee? -wyjąkał Sylwek.



W tej samej chwili drugi uderzył go w twarz. Na szczęście wsyztsko zauważył policjant który właśnie przechodził nieopodal stąd. Wystraszony mężczyzna, korzystając z sytuacji wymknął się oprychom.
- Towje pomysły! Phi! Jak zwykle skazane na niepowodzenie! - bandzior zbeształ pomysłodawcę zabójstwa Sylwestra.
- Teraz mamy na głowie policję! - biadolił dalej.



Tymczasem kiedy mafiozi rozprawiali się z policjantem Sylwek pędził do domu. Wpadł do sypialni, wydobył spod łóżka małą walizkę, i zaczął wykładać z szafy do torby najpotrzebniejsze rzeczy.



- Chmm... sweter, bielizna, spodnie, koszula...
Jeszcze pobiegł do łazienki, zabrał środki czystości i ręcznik a także pieniądze. Szybko "wleciał" do przedpokoju, wykręcił numer na telefonie i czekał.



- Tu SimTaxi czy życzy pan sobie taksówkę? - usłyszał po chwili na co odpowiedział:
- Natychmiast! Ma tu być za 5 minut! - aż krzyczał do słuchawki - mieszkam na Al. Simów 23!
- Ok, niecz pan czeka - usłyszał po czym usłyszal sygnał. Teraz z niepokojem wpatrywał się w okno czy nie nadjeżdża samochód. Czekał już kilka minut, lecz wydawało mu się że co najmniej godzinę. Nagle uszłyszł klakson i wybiegł z domu nawet go nie zamykając. Z wielką radością że nie musiał dłóżej czekać otowrzył drzwiczki taksówki, wsiadł i zamknął je.
- Na lotnisko i to gazem! - wykrzyczał Sylwester.
- Już się robi - odpowiedział kierowca po czym ruszyli z piskiem opon.



Gdy Sylwester znalazł się na lotnisku od razu podbiegł do kasy z zapytaniem:
- Czy leci za chwilę jakiś samolot?
- Tak, do Paryżewa w kraninie SimCity3000.
- Są miejsca?
- Tak.
- Biore jeden bilet.
- Proszę, płaci pan 1000 simoleanów.

Gdy znalazłazł się już wysoko nad ziemią (tzn. w samolocie) odczuł niesamowitą ulgę. Lecz nie wiedział kto siedzi dwa fotele za nim...



20 minut po starcie Sylwester odczuł potrzebę pójścia to łazienki. Wstał, i odwrócił się nagle zauważył swoich prześladowców. Na szczęście oni jego nie. Odwrócił się na pięcie i szedł energicznym krokiem w przeciwną stronę. Wtedy jeden z oprychów dostrzegł i rozpoznał go:
- Chej to on! Te, stój!
Rozpoczął się pościg. Przebiegli przez pomieszczenie dla stewardów, potem przez kuchnię aż znaleźli się w strefie dla załaogi. Tam sylwester jakoś ich "tymczasowo" zgubił i zaszył się w trudno dostępnej ładowni bagażowej.



Sam się dziwił co ludzie potrafią przewozić. Były tam, snopy siana, drogie stoliki z kości słoniowej, trumieki, szkielety, misie, zabwaki itp. Zauważył też swoją walizę a także wielki tort. Postanowił się w nim ukryć aż do lądowania.
Świat obserwował przez małą dziurkę w ściance sztucznego ciasta.

Gdy samolot wylądował w Paryżewie a bagaże zostały wyładowane, gdy nikt nie patrzył Sylwester uciekł razem ze swoim pakunkiem...



Jak potoczą sie dlasze losy naszego bohatera? O tym dowiecie się w następnym odcinku...

Ostatnio edytowane przez MrMcDeSim : 16.06.2006 - 16:54
  Odpowiedź z Cytatem