View Single Post
stare 04.03.2008, 09:45   #16
Koornela
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: ,,Dźwięk bez dźwięku''

Pośpieszyłam FS. o 2 lata. żeby było ciekawiej.
*********************************************
ODC. 2
2 lata później
***


Cześć. Skończyłam nareszcie 18 lat, ale niestety nie mam własnego mieszkania. Studiuję matematykę. Wiele się pozmieniało, wiele. Zdałam sobie sprawę, że nie pomagałam mamię w ciężkich chwilach za to ona... Ona pomagała mi zawsze. Zapisałam mamę na leczenia, która do dzisiaj przynosi rezultaty, ale to nie wszystko. Obie zapisałyśmy się na kurs gotowania. Po studiach zaczne prace w szkole. Będę uczyła 4-klasy oczywiście matematyki. Dyrektorka zaproponowała mi nawet wychowawstwo.
No, a z miłością... Obecnie jestem z Michałem. Ona zaś pracuje w szkole jako nauczyciel Fizyki w gimnazjum.

Była sobotnie popołudnie. Wrzesień. Zaproponowałam mamię abyśmy napiły się kawy, mama odpowiedziała, że nie, bo gotouje obiad, a kawa do obiadu...
-Mamo ja nie jestem głodna. Zjadłam obiad w szkole.-przekonywałam mamę.
-Ale zjesz troche kotleta. ja specjalnie dla ciebie smaże.-mówiła mama.Popatrzyłam chwilę na mamę. ,,Jednak zrobie sobie kawy''-pomyślałam i chwyciłam za torebkę kawy.



Po chwili namysłu chwyciłam za talerz i nałorzyłam na niego kotleta.
-Mamo.-zaczełam.
-Słucham cię.-odpowiedziała mama.
-Co myślisz o moim związku z Michałem?-spytałam nie śmiało.
-Michał to dobry człowiek. Ja widze jaka ty jesteś w nim zakochana.-mówiła wesoło moja mama, a ja wpatrywałam się w talerz.
-A jak by mi się oświadczył?-spytałam po chwili namysłu.
-No wiesz znacie się bardzo długo. Jesteś z nim od ponad 1,5 roku. To może czas zrobić kolejny krok.-radziła mi mama.
-Za wcześnie jeszcze...
-Boisz się czegoś?-spytała moja mama łapiąc mnie za rękę.Zaczerwieniłam się.
-Nie.-powiedziałam sucho i zjadłam kawałek kotleta. Po chwili chwyciłam za talerz i odniosłam go do zlewu.



Postanowiłam, żę zaprosze do siebie Anię.Zadzwoniłam i po 10 minutach była już u mnie.
-Cześć Kasiu.-przywitała się Ania ściskąjąc mnie.
-Cześć Ania.-odpowiedziałam jej.
-Chciałaś pogadać?-spytała Ania.
-Tak...-odpowiedziałam.
-No to zaczynaj.
-No, bo ja rozmawiałam z mamą o... Moim związku z Michałem.
-Chcesz się mnie poradzić?
-No...
-No to pytaj.
-Chciałam się ciebie poradzić jakie masz stosunki z Frankiem po ślubie?
-Dobre.Staramy się o dziecko.
-Naprawdę?-pytałam z niedowierzaniem.
-Tak.-odpowiedziała Ania radośnie.



Zazdrościłam Ani wszystkiego... Ma rodzinę. Ma własne mieszkanie, męża, prace i będzie miała dzieci.A ja? Mieszkam z mamą, nie mam dzieci, jedyne co mam to chłopaka, który odwiedza mnie raz w tygodniu...
-O kurcze sory Kacha. Umówiłam się z bratem na mieście. Nie gniewasz się?-mówiła Ania przepraszając mnie.
-Nie, nie gniewam się.-odpowiedziałam i pożegnałyśmy się.-Wpadnij jutro.- dodałam.Nie mając co robić poszłam uczyć się z maty i zanim się obejrzałam była 18:00 zjadłam kolację i poszłam spać.



Obudziłam się o 8:30. Przywitały mnie ciepłe płomyki słońca. Szybko zarzuciłam na siebie pierwsze lepsze ubranie i pobiegłam do kuchni gdzie czekała na mnie miska z płatkami Nesquik. Szybko zjadłam i pognałam do parku gzdie czekał na mnie... Michał



-Michał, ale my nie byliśmy umówini.-mówiłam ze dziwieniem.
-Nie cieszysz się, że mnie widzisz?-spytał czule Michał łapiąc mnie za ręcę.
-Ciesze się...-odpowiedziałam mu.Nawet cieszyłam się, że zobaczyłam się z nim. No cóż widywaliśmy się tylko 1 raz w tygodniu.Romantycznie było stać wśród wierzb, które mają złociste liście, całować się na parkowej huśtawce i leżeć na kwietnym trawniku oglądając chmury.

Wtem Michał zaczął się dziwnie zachowywać.
-Michał...?-spytałam. Wtem on wyjął z kieszeni czarne pudełeczko, otworzył je, a wnim...Srebny pierścionek. OCH jaki on piękny.
-Droga Katarzyno, wyjdziesz za mnie?-spytał Michał. Ja poprostu byłam w szoku. Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa.Ale po chwili odpowiedziałam
-Tak Michał... Wyjdę za ciebie.-mówiłam uradowana.

[/IMG]http://img100.imageshack.us/img100/6734/foto11pc9.jpg[IMG]

Pochodziłam chwilę po parku z Michałem, a potem powiedział, że musi iść do swojej mamy. Zostałam sama. Wtem zauważyłam kogoś na huśtawce. Przecież to Ania.
-Ania!-krzyknęłam do niej.
-O cześć.-odpowiedziała.-Siadaj na huśtawkę.-zaproponowała. Tak też więc zrobiłam usiadłam na huśtawce i razem zaczełyśmy się huśtać jak małe dziewczynki w wieku szkolnym.Och jak wspaniale wrócić do tych czasów.
-Pamiętasz jak 10 lat temu się tu huśtałyśmy?-spytała Anka.
-No, pamiętam.-odpowiedziałam wesoło.- A wiesz może byś przyszła do mnie?-spytałam po chwili.
-No pewnie. Czekaj tylko choćmy do sklepu to kupie jakieś pączki.-powiedziała Anka i pobiegła do sklepu na rogu kupić pączki.

[/IMG]http://img139.imageshack.us/img139/9930/foto12qx3.jpg[IMG]

Usiadłyśmy jak zwykle u mnie na tarasie.
-Chcesz soku?-spytałam.
-Chętnie.-odpowiedziała Anka.Pobiegłam do kuchni po 2 szklanki i nalałam zimnego soku.
-Wiesz.-zaczełam.-Michał mi się oświadczył.
-Żartujesz?-pytała się Anka z niedowierzaniem.
-No.-odpowiedziałam.
-No i zgodziłaś się?-pytała Anka.
-Zgodziłam się, ale nie wiem czy dobrze zrobiłam.-odpowiedziałam smutno.
-Dobrze zrobiłaś. Jesteś w nim zakochana.-doradzała mi Anka.Nagle zadzwoniła jej komórka-Sory.-powiedziała i zaczęła rozmowę. Po rozmowie rzekła do mnie.-Przepraszam, ale znowu cię opuszczę.
-Dlaczego?-spytałam.
-Franek dzwonił, powiedział żebym po niego przyjechała.-powiedziała Anka.
-No jak musisz to idź.Cześć.-pożegnałam się z Anką.
-Cześć.-odpowiedziała mi i po chwili znikła mi z oczu.

[/IMG]http://img410.imageshack.us/img410/8416/foto13lz4.jpg[IMG]

,,No i znowu nudy''-pomyślałam do siebie.-,,Pouczę się''.
Chwyciłam za książkę odułamków zwykłych i azczełam wkuwać. Wtem ujrzałam moją mamę, usiadła obok mnie i uśmiechnęła się do mnie.
Czułam, że mama ma mi coś ważnego do powiedzenia. Odłorzylam więc książkę i spojrzałam mamię w oczy...

Ostatnio edytowane przez czrna-puma27 : 04.03.2008 - 09:47 Powód: Zdjęcia
  Odpowiedź z Cytatem