Bardzo mi się podoba

Znakomite wprowadzenie w świat opowieści.
Super nastrój i klimat (słodzę, bo to akurat w moim guście)
Mała uwaga techniczna (nie musisz się nią specjalnie przejmować):
"...jego gładkiej tafli i z niemal sakralną czułością pogładziła jego rękojeść."
Pistolet nie jest gładki, może byc wypolerowany, ale to raczej w egzemplarzach kolekcjonerskich - broń użytkowa jest zwykle zmatowiona, żeby nie rzucała się w oczy.
Poza tym w odniesieniu do pistoletu uzwa się określenia "kolba" - "rękojeść" jest moze bardziej poetycka ale pasuje do broni białej np. sztyletu.
Nie żebym się czepiała, ale widzę, że zwracasz uwagę na szczegóły, bo wszystko masz przemyślane i dopracowane

Z niecierpliwością czekam na następny odcinek
Jeszcze jeden błąd:
"A potem może mały wypad do pubu na kieliszek szkockiej?"
Szkocką pije się w szklaneczkach tak jak whisky.
W ogóle miałam napisać już po pierwszym odcinku, ale zanim się zebrałam był już drugi

Wychodzi na to, że nie znam się na stylistyce tylko na broni i piciu