Pierwszy odcinek jest nudny, bo jakoś trzeba wprowadzić...
"Namiastka życia"
Odcinek 1
Obudziłam się. Po wczorajszej jeździe samochodem bolało mnie dosłownie wszystko.
Powoli usiadłam i rozejrzałam się. Gdzie ja jestem? Zaczęłam przypominać sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Pakowanie, przeprowadzka na drugi koniec Polski tylko dlatego, że tata znalazł „cudowną”, dobrze płatną pracę… Kłótnie i płacz nie pomogły, musiałam rozstać się z przyjaciółmi. Niby mamy do siebie pisać, ale i tak wiem, że znajomość nie przetrwa tak, jak wakacyjne przyjaźnie. W końcu o mnie zapomną i dalej będą się dobrze bawić beze mnie. A ja zostanę sama w nowej okolicy… Pomyślałam o moim chłopaku-Marku. Na myśl, że spotkamy się dopiero jutro, łzy napłynęły mi do oczu. Nienawidzę taty, że przyjął tą posadę i mamy, która nawet się nie opierała.
-Marta, śniadanie!!!- usłyszałam wołanie mamy.
Powoli otarłam łzy i poszłam do łazienki, nie spieszyło mi się do nowej szkoły. Jednak w końcu musiałam zejść na dół.
-Pa, kochanie-tata szybko pocałował mamę i w drzwiach pomachał do mnie.-Nie będzie dobrze, jeśli pierwszego dnia spóźnię się do pracy.
- Marta, ty jeszcze w piżamie?- mama zrobiła wielkie oczy.-Natychmiast się przebierz i jedz, nie możesz się spóźnić do szkoły.
-Nie chcę tam iść
-Nie wygłupiaj się, na pewno kogoś poznasz.
-Akurat-mruknęłam pod nosem idąc do pokoju
Gdy zeszłam na śniadanie, mama siedziała i oglądała „Poranek Simowy’. Szybko zjadłam płatki i ociągając się wyszłam z domu. Był piękny, piątkowy poranek.
Chociaż dopiero kwiecień, było około 20 stopni. Książki i piórnik miały czekać w szkolnej szafce, więc szłam obarczona jedynie kulą w gardle. Przyspieszyłam kroku. Nie chciałam, żeby ktoś widział, jak płaczę. Gdy weszłam do szkoły było 5 minut przed dzwonkiem.
Szybko poszłam do łazienki. Była tam tylko jedna niska dziewczyna w jeansach i swetrze, więc bez skrupułów rozryczałam się. Podała mi chusteczkę.
- Jestem Karolina-powiedziała.
-Marta- wyksztusiłam przez łzy.
Zadzwonił dzwonek. Szybko opanowałam się i weszłam do klasy. Jestem w klasie ogólnokształcącej w prywatnej szkole, więc w klasie jest tylko 6 uczniów. Okazało się, że chodzę do klasy z Karoliną. Surowo wyglądająca wychowawczyni przedstawiła mnie.
Usiadłam z nowo poznaną koleżanką. Szeptem wyjaśniła mi, że w pierwszej ławce siedzi Jakub-niski blondyn, kujon w okularach i Dariusz-bardzo cichy i mało interesujący chłopak. Za nami siedział Dawid- nieśmiały, bardzo przystojny brunet i Monika-typowa Barbie.
Bardzo szybko zorientowałam się, że Karolina nie jest zbyt lubiana. Na pierwszej przerwie podeszła do nas Monika.
-O, Karolina znalazła sobie koleżankę-zaczęła z nas kpić-Znalazła równą sobie!
- Zostaw je-Dawid stanął w naszej obronie-Jestem Dawid.
-Marta, miło mi.
Pomyślałam, że Dawid mógłby być miłym kumplem. Podzieliłam się tym spostrzeżeniem z Karoliną. Ona odparła, że pierwsze wrażenie nie jest najważniejsze.
Na innych przerwach było raczej nieciekawie, rozmawiałam z Karoliną i zastanawiałam się, dlaczego Kuba i Dariusz nie przedstawili się. Szybko wróciłam do domu radosna, że jednak kogoś poznałam i nie było aż tak źle. Od progu przywitała mnie mama.
-Kochanie, mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia…
W następnym odcinku:
- Co mama chciała powiedzieć Marcie?
- Czy przyjaźń z dawnymi przyjaciółmi przetrwa?
-Co ważnego wydarzy się w weekend?