Wow wlazłam sobie na chwilkę a tu taka niespodzianka

Właściwie to nawet nie wiem co powiedzieć odcinek dłuugi to in plus. Wstęp był po prostu świetny, taki filozoficzny, w sam raz pod zbliżające się święto. Na początku nie za bardzo wiedziałam o kim mowa tak właściwie się miotałam między dwoma opcjami: że jest to opowiadanie z przeszłości i przy bankomacie męczy się babcia Lily a mała Tania to jej matka (skoro taki rozklekotany i nieusłużny ten bankomat mogło się to dziać w przeszłości, zwłaszcza że daleko w przyszłość wybiegłaś przy opisywaniu historii Lily - ale namieszałam nie ważne) albo Lily i jej córka z imieniem matki Lily. Ja tu się spodziewałam że na początku będzie sielanka, miłość w rozkwicie Dustin w pełni szczęścia a tu co?

muszę Ci jednak powiedzieć, że bardzo ale to bardzo ulepszyłaś swój styl i bardzo ale to bardzo się zaciekawiłam, mimo, że tak nawywijałaś z moim ulubionym Dustinem i spodziewam się, że chyba chcesz go wykluczyć z dalszej części historii <maniakalnie przywiązana do pana Winga, chlip>
było parę literówek, ale od poprawiania błędów to my tu mamy korektora

jedno co mi się tak rzuciło w oczy to "21-wieczną" powinno być chyba "21-letnią", chyba, że mówisz o XXI wieku to może tak: " nie była zwykłą matką XXI wieku"
no i do bankomatu nie wpisuje się całego numeru konta, lecz jedynie czterocyfrowy kod pin
na koniec powiem że jestem totalnie rozmiękczona

mrrr i jak ja mam się teraz wziąć za pracę no jak?
Edit: no taaak. jak zwykle musiałam namieszać. aż się wróciłam do AND i rzeczywiście to nie mogła być babcia Lily bo Tania była Amerykanką oj tam nadałam jej polskie obywatelstwo. jak zwykle muszę przekombinować

ale po Tobie się spodziewałam właśnie takich kombinacji i dlatego tak sobie to wymyśliłam