Dziękuję za komentarz

. Fakt, miło by było gdyby było ich więcej, ale nie czepiam się.
Szczerze powiedziawszy odcinek 9 miał mieć zupełnie inną fabułę. Był to jeden z trudniejszych do napisania. Nie pokazałam wam oryginału i faktycznie wyszedł trochę drętwo. No nic, zobaczymy jak to będzie z następnymi odcinkami.
Proszę bardzo, oto odcinek 10. I na nim się na jakiś czas zatrzymam, by spotęgować ciekawość (noi przy okazji może dostanę więcej komentarzy

). Niezbyt długi, ale... No nic, czytajcie!
"Spojrzenie na czas"
Odcinek 10
"Kierunek: teraz"
[IMG]http://i44.************/mih3yg.jpg[/IMG]
Podczas pełni wiosny, leżałam na wilgotnej trawie przed gospodą oglądając niebo, gdy nagle przesłoniła mi morze błękitu Stefania.
[IMG]http://i44.************/jt6l4h.jpg[/IMG]
Wstałam ciekawa wieści, o jakich zaraz Stefania mi powie.
- Rozmawiałam z rodzicami – rzekła.
Miała w swoim głosie nutę smutku.
- Co ci rzekli?
- Uważają, że jestem na tyle dorosła abym miała choćby rycerza.
- To znaczy… - powiedziałam rozumując, że rycerz to odpowiednik chłopaka.
- Chcą abym za mąż poszła. Dziwią się, żem jeszcze się nie zakochała. Nie chcieliby mieć córki bez mężczyzny, bo taka jest niepotrzebna. Już szukają dla mnie kogoś odpowiedniego.
[IMG]http://i39.************/2i6czt.jpg[/IMG]
Nastała krótka cisza, po której Stefania rzekła:
- Jak to jest u ciebie, u twojej wsi…
- W mieście – poprawiłam. – Zupełnie inaczej. Ludzie żyją dłużej, a miłość ma inny charakter.
- Lena, ile jeszcze będę czekać? Chcę poznać twoje czasy. Nie chcę zwlekać ani minuty!
- Nie wiem. To zły pomysł. Nie lepiej zaczekać…
- Nie, ja już nie czekam! Błagam zróbmy to!
- Będziesz tego żałować. Nie znasz współczesności.
[IMG]http://i40.************/314qv89.jpg[/IMG]
- Zastanawiałam się nad tym długi okres czasu i wiem, że muszę. Bardzo mało mi powiedziałaś o twoich czasach i sama odwlekałaś od tego. Skoro tak, chcę je poznać osobiście!
- Tyle, że właścicielem pokoju jest Dama z Papużką! – krzyknęłam.
Cisza. Niestety potem Stefanii udało się wydobyć ze mnie informację, że znalazłam drugi klucz.
- To na co mamy jeszcze czekać?! Idziemy, nie masz już wyjścia! – powiedziała bezczelnie.
Dałam się namówić, ale jeszcze trzy razy się upewniłam. Westchnęłam. Włożyłam klucz do drzwi pokoju Damy z Papużką i przekręciłam go. Weszłyśmy, a lustro świeciło białą poświatą.
- Na pewno tego chcesz? – jeszcze raz się upewniłam.
Stefania, teraz nieco bardziej poważna rzekła:
- Wiesz, chcę tylko zostawić znak, jakąś podpowiedź.
Ach tak! Mało było osób umiejących pisać. Stefania wybiegła z domu. Wyszłam na chwilę z pokoju i zobaczyłam przez okno w korytarzu, że panna Hierfit maże po kamieniach spiżarni. Wydawało mi się przez chwilę, że ona pisze.
- Teraz możemy – rzekła wracając do mnie.
- Chodźmy! – powiedziałam.
[IMG]http://i41.************/xfnnfb.jpg[/IMG]
I przeszłyśmy przez białą poświatę.
„W końcu zobaczę rodziców” – to miałam w myślach, gdy przechodziłam. Wydawało mi się, że słyszę też myśli Stefani: „Jeszcze się spotkamy, tylko się nie zamartwiajcie”.
Wróciłam! W końcu, ten sam dom, te same pokoje. Było południe, a mój wygląd się nie zmienił. Pierwsze myśli, jakie mi się nasuwały to takie, aby jak najszybciej zbiec na dół i przytulić mamę.