![]() |
#13 |
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuję za komentarz
![]() Szczerze powiedziawszy odcinek 9 miał mieć zupełnie inną fabułę. Był to jeden z trudniejszych do napisania. Nie pokazałam wam oryginału i faktycznie wyszedł trochę drętwo. No nic, zobaczymy jak to będzie z następnymi odcinkami. Proszę bardzo, oto odcinek 10. I na nim się na jakiś czas zatrzymam, by spotęgować ciekawość (noi przy okazji może dostanę więcej komentarzy ![]() ![]() "Spojrzenie na czas" Odcinek 10 "Kierunek: teraz" [IMG]http://i44.************/mih3yg.jpg[/IMG] Podczas pełni wiosny, leżałam na wilgotnej trawie przed gospodą oglądając niebo, gdy nagle przesłoniła mi morze błękitu Stefania. [IMG]http://i44.************/jt6l4h.jpg[/IMG] Wstałam ciekawa wieści, o jakich zaraz Stefania mi powie. - Rozmawiałam z rodzicami – rzekła. Miała w swoim głosie nutę smutku. - Co ci rzekli? - Uważają, że jestem na tyle dorosła abym miała choćby rycerza. - To znaczy… - powiedziałam rozumując, że rycerz to odpowiednik chłopaka. - Chcą abym za mąż poszła. Dziwią się, żem jeszcze się nie zakochała. Nie chcieliby mieć córki bez mężczyzny, bo taka jest niepotrzebna. Już szukają dla mnie kogoś odpowiedniego. [IMG]http://i39.************/2i6czt.jpg[/IMG] Nastała krótka cisza, po której Stefania rzekła: - Jak to jest u ciebie, u twojej wsi… - W mieście – poprawiłam. – Zupełnie inaczej. Ludzie żyją dłużej, a miłość ma inny charakter. - Lena, ile jeszcze będę czekać? Chcę poznać twoje czasy. Nie chcę zwlekać ani minuty! - Nie wiem. To zły pomysł. Nie lepiej zaczekać… - Nie, ja już nie czekam! Błagam zróbmy to! - Będziesz tego żałować. Nie znasz współczesności. [IMG]http://i40.************/314qv89.jpg[/IMG] - Zastanawiałam się nad tym długi okres czasu i wiem, że muszę. Bardzo mało mi powiedziałaś o twoich czasach i sama odwlekałaś od tego. Skoro tak, chcę je poznać osobiście! - Tyle, że właścicielem pokoju jest Dama z Papużką! – krzyknęłam. Cisza. Niestety potem Stefanii udało się wydobyć ze mnie informację, że znalazłam drugi klucz. - To na co mamy jeszcze czekać?! Idziemy, nie masz już wyjścia! – powiedziała bezczelnie. Dałam się namówić, ale jeszcze trzy razy się upewniłam. Westchnęłam. Włożyłam klucz do drzwi pokoju Damy z Papużką i przekręciłam go. Weszłyśmy, a lustro świeciło białą poświatą. - Na pewno tego chcesz? – jeszcze raz się upewniłam. Stefania, teraz nieco bardziej poważna rzekła: - Wiesz, chcę tylko zostawić znak, jakąś podpowiedź. Ach tak! Mało było osób umiejących pisać. Stefania wybiegła z domu. Wyszłam na chwilę z pokoju i zobaczyłam przez okno w korytarzu, że panna Hierfit maże po kamieniach spiżarni. Wydawało mi się przez chwilę, że ona pisze. - Teraz możemy – rzekła wracając do mnie. - Chodźmy! – powiedziałam. [IMG]http://i41.************/xfnnfb.jpg[/IMG] I przeszłyśmy przez białą poświatę. „W końcu zobaczę rodziców” – to miałam w myślach, gdy przechodziłam. Wydawało mi się, że słyszę też myśli Stefani: „Jeszcze się spotkamy, tylko się nie zamartwiajcie”. Wróciłam! W końcu, ten sam dom, te same pokoje. Było południe, a mój wygląd się nie zmienił. Pierwsze myśli, jakie mi się nasuwały to takie, aby jak najszybciej zbiec na dół i przytulić mamę. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|