Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 23.07.2008, 16:08   #31
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

nicole3131 - jeśli są powtórzenia, to napisz - jakie, ja postaram się poprawić. W ogóle, wyszczególniajcie błędy, w pierwszym odcinku już poprawiłam trochę... Chcę krytyki, ale - konstruktywnej. Wcale by nie chciałam, żeby wszyscy się zachwycali moim FS, to byłoby nudne, a poza tym świadczyłoby, że, akhem... macie niezbyt wysokie wymagania . Ale mam nadzieję, że następne odcinki wyjdą mi lepiej.

Ostatnio edytowane przez Master of Disaster : 23.07.2008 - 16:16
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 23.07.2008, 19:55   #32
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Powtórzenia? Jakoś nie zauważyłam. Z resztą, w wypadku tego FS nie skupiam sie na tym, tylko bardziej na fabule. A ta jest spoko.
Katherine, powinnaś cieszyć się z takiej ilości pozytywnych komentarzy, a nie nas jeszcze krytykować za to, że jesteśmy za mało wymagający. Poza tym, wiesz- każdy ma jakieś wymagania. Nie poradzisz na to, że potrafisz je spełnić. I naprawdę, nie sądzę, żeby czytanie pozytywnych opinii stało się nudne.
10/10
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.07.2008, 13:15   #33
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Liv, tamten post był napisany trochę na przekór... Cieszę się, że jest wielu takich, którym się moje FS podoba, a ci, którym się nie podoba... cóż, jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził. Nie przejmuję się nimi specjalnie, ale skoro nicole3131 twierdzi, że są jakieś powtórzenia i ma inne zarzuty, chciałabym, żeby sprecyzowała, bo chcę to poprawić... Ech, chyba jestem perfekcjonistką Ale, co do fabuły, to cóż - ja tu jestem Mistrzem Gry, jak by to powiedział mój brat, fan erpegów typu D&D
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2008, 13:40   #34
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odcinki: czwarty i piąty

Ten odcinek bardzo krótki, ale za jakieś… góra dwie godziny dam kolejny. Po prostu zaszły pewne zmiany w planie, wicie rozumicie…


Odcinek 4
Uczucie Roberta do Kasi zaczęło przypominać obsesję. Obserwował dom jej dziadka, dzwonił, chodził po ulicach miasteczka w nadziei, że ją spotka… Kiedy w końcu pan Grabik, zirytowany ciągłymi telefonami i pytaniami o dziewczynę, zagroził mu policją, stracił nadzieję. Ogarnęło go dziwne otępienie, z którego czasem budził się, rozważając za i przeciw, niekiedy myśląc, że wcale mu już na niej nie zależy. Zastanawiał się wtedy, czemu on tak za nią lata, skoro widzieli się tylko kilka razy, a rozmawiali normalnie – raz. Ale to było oszukiwanie samego siebie, cały czas okropnie za nią tęsknił. Zaniedbał się, zarósł, schudł… Zapewne wpadłby w depresję, gdyby pewnego dnia, w połowie sierpnia, około trzeciej nad ranem, kiedy wszyscy normalni ludzie śpią twardo, nie obudził go telefon.
- Cześć, Robert! – kobiecy głos w słuchawce był dziarski i świadczył o tym, że telefonująca nie odczuwa najmniejszej senności. Robert ziewnął potężnie.

- Goooośka? – spytał sennie, głos był mu bowiem dobrze znany; dzwoniła jego kuzynka Małgosia, młodsza od niego o rok, ambitna dziennikarka z poczytnej gazety. Zawsze miała zwyczaj dzwonić o najdziwniejszych porach, niekiedy tylko po to, żeby spytać o jakiś drobiazg. – Czeemu mnieee… uuaa… budzisz?
- Mam pomysł na świetny artykuł, tylko… pracujesz jeszcze dla tego starego aktora?
- Admusa? Nieee... Rzuciłem. A bo co?
- Rzuciłeś? Świetnie! – głos Małgosi był radosny. – Będziesz miał wolne wieczory…
- A co, szykujesz coś? – Robert lekko się ożywił, choć nie do końca wiedział, dlaczego. – Jeśli chcesz napisać jakiś zjadliwy artykuł, służę pomocą… Tylko nie o tej porze.
- Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. Słuchaj, może spotkamy się jutro o ósmej rano przed knajpą „Esther”? Znaczy się, dzisiaj, bo już po północy…
- O ósmej? Tak wcześnie? – Robert miał jutro wolne i chciał pospać co najmniej do dziesiątej.
- A o której byś chciał? Robert, później to ja będę odsypiała dzisiejszą nieprzespaną noc. Nie, musimy się spotkać rano, kiedy będę miała jeszcze w miarę jasny umysł.
- Mmmno dobra, niech będzie o ósmej.
- OK, no to widzimy się rano. Do zobaczenia.
- Takkh… Uuuaaa… Dooobranoc… - Robert ziewnął jeszcze raz, odłożył słuchawkę i, dowlókłszy się do łóżka, zasnął znów snem sprawiedliwego.

O mało się nie spóźnił na spotkanie z kuzynką, bo zaspał. Obudził się dopiero za dwadzieścia ósma. Pospiesznie narzucił na siebie byle jaką koszulę i dżinsy, po czym wsiadł do swego wysłużonego, ale niezawodnego żółtego garbusa marki Volkswagen.
Jakimś cudem dojechał na czas. Małgosia już czekała.
- Matko kochana! – zawołała na jego widok. – Robert, jak ty wyglądasz!?
- Jak? – chciał wiedzieć Robert.
- Kompletnie się zaniedbałeś! Kiedy widzieliśmy się ostatnio, byłeś elegancko ubranym, szykownym facetem, a teraz…

Cóż, miała rację jego droga kuzynka… Jak już było napisane wyżej, od jakiegoś czasu nie zwracał uwagi na to, jak wygląda i w co się ubiera, a nie golił się już chyba od tygodnia. Nie miał jednak ochoty o tym dyskutować.
- Spieszyłem się – mruknął. – Może wejdźmy i wrzućmy coś na ruszt, co? Nie jadłem śniadania.
- Dobra, ja stawiam.
Weszli do knajpy i usiedli przy barze.

- No więc, o co chodzi?
- O Kowalskiego, o Marka Kowalskiego. Mam ciekawe informacje na jego temat… No, właściwie to głównie poszlaki, ale byłby z tego niezły skandal, gdyby okazało się to prawdą…
Marek Kowalski (wszelka zbieżność imion i nazwisk z kimkolwiek całkowicie przypadkowa) był wpływowym politykiem centrowym*. Znany jako człowiek który, jak sam o sobie mówił, nie ma nic do ukrycia, nie pojawiał się na pierwszych stronach gazet, chyba że komentował kolejną aferę.
- I ja mam ci pomóc w zdemaskowaniu go? – Robert skrzywił się, nie miał bowiem ochoty babrać się w sprawie, która średnio go interesuje. – Wybacz, ale…
- A mówiłeś, że mi pomożesz…
- Nie, żebym nie dbał… Po prostu… - nagle przyszło mu coś do głowy. – A co byś powiedziała, gdybym miał coś… ciekawego o moim byłym szefie?

_________________

EDIT: Dodaję już piąty, w jednym poście, bo też jest bardzo krótki.


Odcinek 5
- Cos ciekawego, hm? A co takiego? – Gosia wyraźnie się zainteresowała.
- Cóż… - zaczął Robert, lecz urwał i rozejrzał się wokoło. – Wiesz co, może nie tutaj… Pójdźmy gdzieś, żeby nie mogli na podsłuchać.
Małgosia uniosła brwi, ale powiedziała tylko:
- No to na zewnątrz.
Wyjęła banknot dziesięciozłotowy i rzuciła go na ladę – zdążyli wypić tylko po szklance Coca Coli, więc rachunek nie był wygórowany. Wstała.
- No?

Kiedy znaleźli się na zewnątrz, Robert nachylił się i zaczął szeptać kuzynce do ucha. Z każdym słowem szerzej otwierała oczy.

- Chciał, żeby mu sprowadzać małolaty? – mruknęła z niedowierzaniem, kiedy skończył. – No, tego się po nim nie spodziewałam, chociaż… Ale że ty się tym zajmowałeś… - pokręciła głową.
- Mówiłem ci już, że bardzo tego żałuję. Najfajniejsza dziewczyna, jaką spotkałem, nie chce ze mną rozmawiać – zrobił żałosną minę.
Małgosia spojrzała na swego kuzyna, jakby coś rozważając.
- Cóż, sam jesteś sobie winien – stwierdziła w końcu. – Ale – dodała z naciskiem, bo chciał coś powiedzieć – rozumiem, że przejrzałeś na oczy… No dobrze, zrobię to. Byłby to zresztą chyba lepszy artykuł niż kolejna afera polityczna, tak… Masz mój adres email?
- Mam, chyba, że zmieniłaś…
- Nie, nie… Ale wiesz co – sięgnęła do kieszeni – dam ci moją wizytówkę, na wszelki wypadek – podała mu mały biały kartonik, trochę zmięty. – Teraz muszę lecieć. Skontaktuję się z tobą, jak znajdę coś… No wiesz.
- No to do zobaczenia.
Zaraz po przyjściu do domu Małgosia położyła się – miała trochę do odespania. A wieczorem siadła do komputera i zaczęła pisać początek artykułu. Tak, to będzie niezły skandal…

Nagle przerwała. Lepiej jednak nie rezygnować z tamtego, nie wiadomo, co się może zdarzyć.
„Poza tym – pomyślała, przypominając sobie żałosny wygląd Roberta – dobrze by było jeszcze spróbować jakoś ich pogodzić…”
A w tym ostatnim miała pewne doświadczenie.
Cóż. Sporo do zrobienia. Najlepiej zacząć od razu…


Właściwie powinnam dać odcinek 4 w dwóch częściach, ale tak jakoś wyszło... Mam nadzieję, że wybaczycie.

Ostatnio edytowane przez Master of Disaster : 31.07.2008 - 14:48
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2008, 15:43   #35
Lira
 
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Te odcinki są trochę nudne, właściwie nic się nie działo, ale widać, że są zrobione starannie.
Wpadło mi jednak w oczy kilka błędów interpunkcyjnych.
Jeszcze co do akcji- może byłoby ciekawiej, gdyby występowało więcej postaci.
Lira jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2008, 16:00   #36
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Odcinki fajne i dobrze zrobione. Trochę mało się w nich dziala, dlatego mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny. Ciekawa jestem, jak Gośka ma zamiar ich pogodzić.
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2008, 16:15   #37
rnbwppl
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Muszę dać Ci wielkiego plusa za jakość zdjęć, są po prostu wyśmienite.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o samej akcji - wydarzenia dzieją się trochę za szybko. Żadnych poważnych błędów nie zauważyłem, brawo!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 31.07.2008, 21:08   #38
anuss3211
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

W sumie fajne te fotostory, czekam na kolejne odcinki.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 01.08.2008, 19:27   #39
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Heh, i niby ta cała Gosia ich pogodzi? O.o
Miejmy nadzieję, że oprócz tego będzie coś jeszcze...
8/10
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.08.2008, 09:00   #40
Sandrine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Nolens volens (łac. chcąc nie chcąc)

Czytając to fotostory mam wrażenie , że czytam książke .
Bardzo fajne.

zauważyłam pewna 'wtope'
bo napisałaś , ze zamowili po szklance coli , a na zdjeciu przed Robertem i obok stoją talerze ;D
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:57.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023