Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 10.08.2012, 17:48   #11
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodziny Koniny:-)

Dziękuje Wam Meggie i Milkie za dostarczenie mi pięknych simek. Obiecuje wam że wasze dziewczynki pojawią się w mojej historii. Tymczasem proszę o chłopców i to 3-4. Liczę oczywiście na Was jak i na Eyvee!

Odcinek-nasty ( nie pamiętam który)
Przedstawiam wam Aleksandrę Woods. Orginalnie była to October Woods( tak,tak córka tych hipisów z simsów) troszeczkę zmieniona. Została ona wybrana przed Dominica-syna Eleny na swoją dziewczynę, którą według mojego planu miała być Erin od Meggie( dzięki). Jednak sim wybrał inaczej. I nie mogłam się temu przeciwstawić.

Dominic bardzo kochał Olę ( osobiście mnie też coś w niej urzeka - poporstu inna jest). Dziewczyna także nie widziała świata poza nastoletnim Sagarem.

Para spotykała się codziennie w szkole ( chodzili razem do klasy) ale mimo to często wychodzili nad pobliskie jezioro by spędzić parę chwil zupełnie samotnie.

-Oluś wiem że to głupie... ale czy....- zaczął Dominic.
-No przecież już się pytałeś o chodzenie, czekaj.. to było na matmie?-chichotała Ola.
-Nie.. Bo widzisz.. Ja chce cię zaprosić na studniówkę.( wiem tak samo jak z Brunem ale on też musiał ją zaprosić)
-No jasne, przecież cie kocham misiu-ucieszyła się Aleksandra.


- Tak sie ciesze ze Cie mam maleńka- przytulając rzekł Dominic.

-Jesteś taka śliczna- dalej schlebiał jej Dominic.
-Przestań, bo tak mi słodzisz że zaraz pójdzie w boki- żartowała Ola.

Tymczasem Elena większość czasu spędzała na przydomowej ślizgawce
( zdesperowana czterdziecha)

-Widzisz mamo bo ja.. Zacząłem chodzić... z .. no z Olą Woods- zdecydował się powiedzieć Elenie Dominic.
-To świetnie, ja sama wspominam szkolne miłości.. to były najpiękniejsze czasy.

-Tylko pamiętaj Dominiczku, bądź ostrożny nie skrzwydź tej dziewczyny. Pamiętaj że faceci czasami kierują się czymś innym niż głową. Bądź rozsądny.
-Nie martw się mamo-zapewnił ją- Jestem już duży

-Aha Dominik.. bym była zapomniała.. Twój ojciec. tzn. Daren zaprasza nas na obiad. Ja się nie wybieram ale jeśli miałbyś ochotę...
-Pomyślę mamo- stwierdził chłopak- To co powiedziałas o ojcu dało mi do myślenia.
-Mój mądry duży chłopczyk- usmiechneła się Elena.

**************************************
Tymczasem Jenny po kilku dniach ciszy ze strony Fingermana zaczęła się po mału denerwować. Nie wiedziała dokładnie co się dzieje i o co chodzi. Nie przeczuwała tego co mogło się wydarzyć zwyczajnie się o niego bała.

Kiedy telefon milczał postanowila sięgnąć po książkę telefoniczną. Bezproblemu odnalazła tam nazwisko Sawyer, postanowiła więc zadzwonić.
-Witam- powiedziała- Czy zastałam Fin'a.. To znaczy Fingermana?
-Nie , niestety mąż jest obecnie w pracy- odezwał się głos kobiety.
-A to przepraszam-odrzekła Jenny i powoli czuła jak osuwa się na ziemie.


Dziewczyna przeżyła istny koszmar.. Tysiąc myśli przelatywało jej przez głowę. Była dla niego łatwym celem do zaliczenia. Czuła się źle że obdarzyła uczuciem kogoś kogo nie znała w dodatku burząc przy tym jego rodzinę. Nie dawała sobie z tym rady.

Dziewczyna nie dawała sobie spokoju. Psychicznie targały ją przeróżne myśli. Postanowiła skończyć z sobą ze wszystkimi problemami z matką i tłumaczeniami, z Jaydenem i wyrzutami sumienia z Fingermanem i obrzydzeniem samym sobą. Położyła się w ubraniach, do wanny z gorącą wodą i powoli połykając jedna po drugiej tabletki psychotropowe mamy (po śmierci Talantego musiała je przyjmować) czuła że odpływa i traci powoli świadomość...

Kiedy Maya wróciła z co wieczornego spaceru długo szukała córki. Myślała że jak zawsze w piątki wyszła z Jaydenem na koncert jego kapeli. Jednak widok córki w wannie całej bladej z oczami przewróconymi ku górze.. wyraźnie ją wystraszył.

"Co ta dziewczyna najlepszego narobiła"-myślała Maya- " Najpierw straciłam męża teraz stracę najmłodszą córkę". " Muszę coś zrobić, muszę ją wyciagnąć, ocucić, wezwać lekarza.. albo nie przecież ja jestem ratownikiem medycznym.. myśli latały po jej głowie.

Matka wyjęła córkę po mału z wanny. Jenny zaczęła wymiotować lecz świadomość nadal jej nie wracała.
-Jenny! CÓRECZKO!Obudż się!- krzyczała przerażona Maya.

Niedługo potem Jenny ocknęła się. Czuła jednak jak cała zawartość opakowania tabletek podchodzi jej do gardła. Wymiotowała.
-Rób to kochanie, wiem że to nie miłe- uspakaiała ją matka- Ale to ci pomoże.

Kiedy Jenny poczuła się lepiej( była już w stanie stanąć na nogach) matka zaczęła pytać ją dlaczego chciała odebrać sobie życie. To było to czego Jenny bała się najbardziej..

Po chwili pierwszych tłumaczeń.. znowu osłabła i runęła na ziemie.
-Chyba nie powinnam jej jeszcze pytać-doszła do lichego wniosku Maya.

Przeniosła córkę na łóżko. Rozebrała z zarzyganych ubrań. Przebrała w piżamę. Pogłaskała ją po głowie mówiąc-Śpij moja mała księzniczko..
"Teraz chyba powinnam zadzwonić do Jaydena przecież to jej chłopak , musi coś wiedzieć".

Po chwili Jayden pojawił się w domu Jenny.
-Co ty do cholery zrobiłeś mojej córce!-wrzeszczała na niego Jenny- Ona leżała nafaszerowana tabletkami! w wannie! Ledwo ciepła! Czy ty do końca zwariowałeś! Jak ty ja traktujesz...!- krzyczała płacząc.
-Przepraszam panią... ale.. my i Jenny nie jesteśmy ze sobą już miesiąc..-zaczął Jayden-Ona.. spotykała się z Fingermanem.. i myślę że to tu leży pies pogrzebany.. Fingerman jest moim sąsiadem.. Ma 25 lat i jest żonaty..

-Co ty mówisz Jayden-nie wierzyła..- Zaniedbałam Jenny.. Ale ona i ten student?...nie nie wierzę.. Może on.. on ją...
-Tak myślę..- mówił rozżalony Jayden..
Maya czuła że słabnie..

-Spokojnie niech się pani uspokoi- mówił Jayden- Mimo wszystko ja nadal kocham Jenny i nigdy jej nie zostawię. Mimo wszystko.. jest dla mnie najważniejsza..

W tym samym momencie przebudziła się Jenny..
-Mamo, co on tu robi!?- krzyczała rozłoszczona- Dajcie mi spokój, zostawcie!!
-Spokojnie Jenny!- uspokaiał ją Jayden.

Niech nas pani zostawi samych.. muszę porozmawiać z Jenny...


c.d.n
__________________

Ostatnio edytowane przez Horsez : 11.08.2012 - 11:24
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 09:53.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023