Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.08.2011, 16:08   #1
carineesz
 
Avatar carineesz
 
Zarejestrowany: 24.07.2011
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 110
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Najlepsza historia jaką kiedykolwiek widziałam! Masz ogromny talent do pisania.
Fotostory nałogowo czytałam przez kilka dni (bo musiałam przeczytać z 8 rozdziałów - zaczęłam późno). Nawet te odcinki "kiedy nie masz weny" są świetne. Czekam na dalsze losy.
Zakochałam się w Marcu i Colinie. To są najprawdę udane Simy. Ciekawi mnie co stanie się ze związkiem Colina i Alii i jak potoczy się spotkanie Li Mei z Chrisem.
W "Szronie okalającym serce" podobają mi się fotki. Zwłaszcza ta, na której Marco dusi Dantego (oh yeeeah!) i zbliżenie twarzy Juriego (chyba nigdy nie widziałam tej postaci z bliska).
Co do imienia dziecka - to jeśli będzie to dziewczynka, może nazwać ją Bella Rose? (nazwisko "Takeda", nie?) Podobnie jak w tytule, żeby uczcić to jak Takeda nazywa Mei. Bo jeśli chłopak... cóż, nie wyobrażam sobie, żeby Li urodziła chłopca (tak samo jak Rosari.).
carineesz jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 18.08.2011, 10:50   #2
vampiresoul
 
Avatar vampiresoul
 
Zarejestrowany: 25.06.2011
Skąd: Huelva [España]
Płeć: Kobieta
Postów: 37
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

świetne FS. tak mnie wciągnęło, że w niecałe 3 dni przeczytałam wszystkie odcinki. bardzo ładnie piszesz, potrafisz zaciekawić i zaskoczyć czytelnika
__________________
what would you ask if you had just one question?
vampiresoul jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2011, 08:12   #3
Brutus
 
Avatar Brutus
 
Zarejestrowany: 06.07.2009
Skąd: Gdańsk
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 249
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Już chciałem napisać ci jakiś wredny komentarz, że jesteś przewidywalna, że nic się nie dzieję, ale rozmyśliłem się, bo po prostu nie mogę tego zrobić. Nie mogę. W moim przekonaniu twoje FS zyskało już status świętości i nie można go obrażać. Mam tylko nadzieję, że w kolejnym odcinku coś w końcu zacznie się dziać, bo mam jak na razie dość wyjaśnień.

Przepraszam, że tak późno komentuję, ale dopiero wróciłem z wakacji.

Też miałem kiedyś sen o twoim FS. Byłem Marco, brałem udział w jakiś napadzie, spadłem z dachu i się obudziłem

Kiedy kolejny odcinek?
__________________
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Brutus jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2011, 21:23   #4
Kethael
 
Avatar Kethael
 
Zarejestrowany: 18.03.2011
Skąd: Sweet dreams
Płeć: Kobieta
Postów: 1,222
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

No cóż... Jak już wiesz, miałam skomentować już jakiś czas temu, ale po przeczytaniu w jeden wieczór wszystkich tych rozdziałów, po prostu nie mogłam patrzeć na komputer. Byłam totalnie wyczerpana, a w snach widziałam zdjęcia Li Mei, Alii, Marco, Colina... Dantego (chociaż prawdę mówiąc nie bardzo podobało mi się, że widziałam tę jego ohydną gębę, no ale co zrobić...). Dante mnie potwornie wnerwia, tak jak Mei w niektórych momentach i Alia tym swoim prowokacyjnym (nie wiem jak to nazwać) zachowaniem w stosunku do Colina. Po prostu bardziej podobała mi się jako typowa, ciekawska siostra Li. No, ale może się zmieni, gdy już zrozumiała, że naprawdę kocha Colina.
Mei w niektórych momentach mnie wkurza, ale to dla tego, że ma zmienny charakter. Raz ufa Marco, a raz nie. W sumie to nie byłoby to takie złe, gdyby nie fakt, że od razu zaczyna się kłótnia i tak dalej...
Marco... cóż, do niego nie mam zastrzeżeń.
Chciałam napisać coś na temat Sophie, ale nie można mówić źle o zmarłych, tym bardziej, że oddała życie za Colina.
Do Colina też nie mam zastrzeżeń, ale tak przy okazji powiem, że niezły z niego przystojniak A, no i Marco też
Chris jest bratem bliźniakiem Takedy, no nie? Są tak podobni, że naprawdę trudno by ich było odróżnić, gdyby na przykład mieli tą samą fryzurę. Cóż, on też mnie denerwuje i szczerze go nie lubię.
Szkoda mi Em, chociaż miała bzika na punkcie Marco. Muszę powiedzieć, że przed tym porwaniem zdążyłam ją polubić.
Dobra, nieźle się rozpisałam ( a mogłabym pisać jeszcze dłużej ), ale powiedziałam chyba wszystko to, co najważniejsze. Mogę z całego serca pogratulować ci takiego talentu, bo naprawdę tylko tobie i jeszcze jednej pisarce na tym forum udało się ''zmusić'' mnie do przeczytania wszystkiego w jeden dzień. Tą drugą pisarkę znasz i to całkiem dobrze Życzę weny i oczywiście zapewniam, że będę czytać dalej i to z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam :*
__________________
[IMG]http://i45.************/fdzw4o.png[/IMG]
Kethael jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2011, 10:01   #5
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

kurcze, jestem na prawdę szczerze zaskoczona moi kochani, nie spodziewałam się, że zastanę tak dużo komentarzy i widzę również, że moje romansidło zaczęły czytać nowe osoby, co jeszcze bardziej mnie cieszy

wybaczcie, że nie odpowiem na wasze komentarze, ale nie mam kompletnie weny, gdyż miałam ciężki, pracujący weekend :/

za to mogę wam śmiało obiecać, że nowy odcinek już dzisiaj, mam nadzieję, że zrekompensuję wam trochę to czekanie i w ogóle, że będziecie zadowoleni
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2011, 22:16   #6
Silver
 
Avatar Silver
 
Zarejestrowany: 23.05.2011
Skąd: Nowogrodziec
Płeć: Kobieta
Postów: 139
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Cytat:
Napisał rudzielec Zobacz post
za to mogę wam śmiało obiecać, że nowy odcinek już dzisiaj,
Co to ma być pytam się ??
Ja tu czekam cały dzień a odcinka jak nie było tak nie ma... Masz jeszcze pół godziny na wstawienie

Oczywiście nie popędzam, ale nie rób mi nadziei następnym razem bo się obrażę
Silver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.08.2011, 08:46   #7
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

ROZDZIAŁ 10:
Część pierwsza: Ocalenie.


Mei poderwała się z łóżka, cała mokra. Była to kolejna noc, kiedy śnił jej się ten sam, potworny koszmar. Widziała w nim Chrisa, który morduje Marco na jej oczach. Wiedziała, że dzisiaj już nie da rady zasnąć, chociaż wolałaby żeby było to możliwe. Bała się z każdym dniem, iż sen może się spełnić, lub, że więcej nie będzie jej dane zobaczyć swego ukochanego i ojca jej dziecka, zarazem. Dziecko...



Został tylko miesiąc, do rozwiązania, tymczasem przeszukiwanie kryjówek Dantego, nie przynosiło żadnego efektu, on i Chris zwyczajnie przepadli. Czarnowłosa usiadła na kraju łóżka i gorzko zapłakała. Miała dosyć tej potwornej męczarni, zaczęła się nawet obwiniać, o to, że bracia się przez nią skłócili. Przerastało ją to, chociaż wiedziała, że musi być silna. Nagle usłyszała ciche skrzypienie drzwi. Podniosła głowę i ujrzała w ciemnościach swoją młodszą siostrę.
- Dlaczego nie śpisz, Alia? - spytała ocierając łzy.
- Usłyszałam jak płaczesz. Poza tym nie mogę zasnąć, potwornie męczę się z tym wszystkim co się dzieje... - zamknęła za sobą szklane skrzydło i podeszła do łóżka, na którym siedziała Mei.
- Ja też przeżywam katusze, jak widzisz, chociaż nie powinnam, dla dobra dziecka...
- No właśnie Li, nie powinnaś. Ale wcale ci się nie dziwię, kto by miał tyle siły, żeby znieść to wszystko?
- Mam nadzieję, że chociaż Marco sobie jakoś radzi. Co z tobą i Colinem...?
- On jest silny, wierzę, że się nie da. A co do Colina, to nie wiem... - blondynka wdrapała się na kołdrę.
- Ja też wierzę, że się nie da. I niedobrze, że nie wiesz, bo powinnaś wiedzieć.
- Szkoda, że ja nie mam tyle odwagi co twój facet, gdybym ją miała, to pewnie sama odezwałabym się do „pana Jensena” w ciągu tego miesiąca... - westchnęła Alia.
- Sama kazałaś mu się nie odzywać, więc nie dziw się, że milczy.



- Eh... Jestem głupia. Powinnam była olać, że spał z tą rudą, sama się z nim przecież umawiałam, że możemy robić co chcemy... Kierowały mną nerwy, gdyby nie to, na pewno miałabym go przy sobie.
Nie skończyła mówić, a w telefonie Mei, rozległ się dźwięk oznajmiający smsa. Dziewczyny spojrzały na siebie z lekkim niepokojem. Blondynka sięgnęła ręką po komórkę, po czym dała ją siostrze.
- „Znaleźliśmy kryjówkę Dantego” - przeczytała Li i spojrzała na nastolatkę.
Nagle obydwie miały ochotę piszczeć z radości. To była najbardziej wyczekiwana wiadomość od miesiąca.
- Od kogo sms? - spytała podekscytowana Alia.
- A jak myślisz? Od twojego faceta – odparła Mei, ocierając twarz.
- On nie jest mój, zresztą na własne życzenie...
- Ale zaraz będzie, okres kwarantanny minął – czarnowłosa wybrała numer i nie zważając na protesty siostry, zadzwoniła do Jensena.



- Mamy tą kryjówkę, cholera nareszcie! - odezwał się głos w słuchawce.
- A może byś się na początek przywitał?
- Oj no, skoro chcesz. Dobry wieczór, panienko Temperton.
- Dobry wieczór panie Jensen – zachichotała Mei – Ale z ciebie wariat.
- Sama chciałaś – zaśmiał się.
- No dobrze, więc stanąłeś na wysokości zadania. Kurcze, nawet nie wiesz jak się cieszę Colin, że znaleźliście to miejsce, mam ochotę skakać z radości!
- He heh, lepiej tego nie rób, bo to niebezpieczne w twoim stanie.
- Bez obaw, obiecuję być grzeczna.
- Jak odbijemy Marco, to będziesz mogła być niegrzeczna, pozwalam – zaśmiał się po raz kolejny.
- Och, no proszę, jaki łaskawy!
- A jakże. Obiecuję przyprowadzić tego drania w jednym kawałku.
- Widziałeś go może? - zapytała zaciekawiona.
- Widziałem. Niestety, widziałem jeszcze kogoś innego...
- O mój Boże... - dziewczynie na chwilę zabrakło tchu – On.. On tam jest?
- Tak, nasze przypuszczenia się sprawdziły. Chris wraz z Lambertem, przetrzymują Marco...
- Miałam cichą nadzieję, że to nie będzie on...
- Mimo wszystko ja również – westchnął chłopak.
- Co planujecie...?



- Juri podsłuchał rozmowę tych dwóch gnojków. Z samego rana, obydwaj gdzieś jadą, prawdopodobnie, chcą wybrać pieniądze, z lewego konta Dantego. Planują coś, mówili o jakimś skoku.
- Czyli, że Marco będzie sam...?
- Dokładnie tak. Odbijemy go, a kiedy ci dwaj wrócą, zastaną na miejscu policję.
- Świetnie, pewnie niczego nie będą się spodziewać. Widzieliście gdzieś tam może Emmanuele?
- Ani śladu tej laski. Pewnie zniknęła z forsą od Dantego.
- Wiesz, a ja mam dziwne wrażenie, że któryś z nich, jej coś zrobił...
- A niech ją szlag Mei, oni wszyscy są siebie warci.
- Akurat o tym nie musisz mnie zapewniać – powiedziała – Jeśli odbijecie mojego złodzieja, obiecaj mi, że go tu przywieziecie. Proszę cię Colin.
- Obiecuję, że zjawimy się u ciebie, nie martw się. On na pewno też będzie chciał się z tobą zobaczyć.
- Mam taką cichą nadzieję. A teraz dam ci kogoś, kto bardzo chce z tobą porozmawiać.
- Czyżby...
- Tak, ona tu jest. I bardzo za tobą tęskni.
- Więc daj mi ją do telefonu – poprosił brunet.
- Pogadajcie sobie – Mei podała Alii komórkę – Ja idę do łazienki – uśmiechnęła się do siostry i wyszła z pokoju.
- Colin... Kocham cię i przepraszam – rozległ się głos w słuchawce Jensena.
- To ja przepraszam – odparł – Zachowałem się jak gówniarz idąc do łóżka z...
- Nie kończ, proszę – przerwała mu wypowiedź – Zapomnijmy o wszystkim.
- Dobrze. Ja też cię kocham aniołku – jego ciepły, pełen miłości głos, sprawił, że serce nastolatki znowu zabiło jak szalone.
- Tęskniłam za tobą...



- Ja za tobą też słoneczko. Nawet nie wiesz, jak bardzo brakuje mi twych słodkich ust i zapachu twego ciała... marzę o tym, by cię przytulić i pocałować...
- Tak jak ja kochanie... chciałabym dotknąć twojej boskiej klaty i obsypać cię pocałunkami...
- Mmm... - zamruczał do słuchawki – Będę teraz dużo myślał, o tym co usłyszałem skarbie.
- Może lepiej nie – zachichotała cicho – Teraz musisz opracować plan, jak odbić Marco.
- Kurczę, racja. A już chciałem trochę poświntuszyć w myślach – zażartował.
Alia znów się zaśmiała. Lecz po chwili, jej głos spoważniał.
- Chciałabym, żeby tak było już zawsze... wiesz? Byśmy się dogadywali, tak dobrze jak teraz.
- Więc tak będzie. Do końca świata i o jeden dzień dłużej, jeśli tylko zapragniesz.
- Wiesz, że pragnę nie tylko tego...?
- Oj świntuszku – westchnął z zadowoleniem – Nic, a nic się nie zmieniłaś przez ten miesiąc, tylko jedno ci w głowie. Jeszcze przyjdzie na to czas. Już niedługo doprowadzimy wszystko do końca i przymkniemy tych świrów. A potem będziemy robić co tylko zechcesz.
- Na początek, to bardzo bym chciała, żeby to wszystko się skończyło. Jak się trzyma Marco...?



- Jego stan psychiczny wydaje się być bardzo kiepski, wszędzie rozpoznałbym ten wyraz twarzy. Sporo przeszedł więc nie ma się co dziwić, na dodatek nie wiemy, co nagadał mu Chris. Oby nie było za późno...
- Za późno? Na co...?
- Chciałbym ci to wytłumaczyć, ale nie potrafię. To zbyt skomplikowane... po prostu trzymaj kciuki, żeby Marco nadal był taki, jakiego go poznałaś.

*************************

Tego poranka miały rozstrzygnąć się losy, więzionego od dwóch miesięcy złodzieja. Colin i Juri, przez pół nocy powtarzali sobie regułkę, w jaki sposób wydostaną swojego przyjaciela ze szponów Chrisa i Dantego, którzy bezlitośnie męczyli jego umysł, by wykończyć go psychicznie.
Kiedy Lambert ze swym wspólnikiem od brudnej roboty, opuścili budynek, kumple Takedy wkroczyli do akcji. Jensen chwycił za łom, po czym zaczął odłupywać nim kolejne deski, przytwierdzone do ściany starego magazynu. Wokół rozległ się trzask spróchniałego drzewa, który zaciekawił również przebywającego w budynku, Marco. Spojrzał w kierunku dochodzących odgłosów, by zobaczyć co się dzieje, obraz zamazał mu się lekko przed oczami, oznajmiając, że organizm zaczyna wyczerpywać swoje zapasy siłowe. Mimo tego, wstał z podłogi i podszedł do krat. Nagle rozległ się głośny trzask, jakby ktoś od zewnątrz, kopał nogą w drewnianą ścianę. Już po chwili oczom złodzieja, ukazał się Colin, który wskoczył przez wybitą dziurę, tuż zanim wszedł Juri.



- Marco! - krzyknął Jensen podbiegając do krat – Jak się trzymasz? - zapytał rozglądając się za czymś, czym mógłby otworzyć drzwi od klatki.
- Żyje... jak widzisz. Chcieliście mnie tutaj zostawić na przepadłe? - Takeda poczuł jak kręci mu się w głowie. Nie jadł nic od kilku dni, nie wspominając o tym, że w tym zimnie w ogóle nie dało się spać.
- Jasne, że nie – powiedział blondyn, chwytając za młotek – Mieliśmy cię dosyć, musieliśmy zrobić sobie wakacje od twojego narzekania.
- To przygotujcie się na długie zrzędzenie w drodze powrotnej.
- Spokojnie stary, mamy w samochodzie waciki do uszu, a teraz odsuń się – mówiąc to, długowłosy zamachnął się, uderzając metalowym narzędziem w zamek – Mocne to cholerstwo – dodał i walnął jeszcze raz z całej siły.
Po kilku kolejnych uderzeniach, drzwi odskoczyły i stanęły otworem. Marco poczuł się dziwnie. Cieszył się, że za chwilę będzie wolny, lecz nie chciał zostawiać tu brata, mimo że ten, katował jego umysł na każdym kroku.
- Idziemy stary, na co czekasz? - usłyszał głos Colina.
Wyrwał się z zamyślenia i ruszył w kierunku wyjścia.



Wszystko go bolało, lecz starał się o tym nie myśleć. Kiedy wystawił twarz na światło dzienne, na chwilę zupełnie oślepł, jego oczy przyzwyczaiły się do ciemności i piekły go teraz tak mocno, jakby ktoś wbijał mu w nie szpilki.
- Daleko do auta?
- Kawałeczek drogi, nie chcieliśmy, żeby ktoś nas zauważył – odparł blondyn – Dasz radę? - zapytał, widząc, że jego kumpel ledwo się trzyma.
- A chcesz, bym ci przylał za takie durne pytania? - skontrował Takeda i już po chwili ruszył przed siebie.
- Martwię się o ciebie, kochanie – zaśmiał się Juri, biegnąc tuż za szefem.
Nagle złodziej przypomniał sobie, kto tak do niego mówił.
- Co z Mei? - wypalił niespodziewanie.
- Dobrze stary. To silna dziewczyna, daje sobie radę – odpowiedział Colin.
- A dziecko?
Jensen spojrzał na Marco, przez chwilę nie wiedząc co ma odpowiedzieć.



Zdawał sobie sprawę, że jego przyjaciel na pewno dowiedział się tu wszystkiego i raczej nie było to ani trochę przyjemne.
- Z dzieckiem w porządku. Mei jeszcze nie urodziła, to ósmy miesiąc.
- Dobrze, że zdążyłem przed porodem – usłyszał w odpowiedzi.
- Robiliśmy wszystko, by cię odnaleźć, proste to nie było, ale w końcu dotarliśmy do tego miejsca.
- Szkoda, że nawet nie wiem, gdzie jesteśmy.
- W Argonii. Cały czas mieliśmy cię pod nosem, ale nikt nie wiedział gdzie jest ten cholerny magazyn. Lambert dobrze przemyślał tą kryjówkę.
- Jesteście w błędzie, skoro wydaje się wam, że ten pustogłowy śmieć, wybrał to miejsce, na przetrzymywanie mnie. Chris wszystko zaplanował, to on cały czas trzyma Dantego w garści. Kto wam pomaga?
- Max, zdobył wszystkie plany kryjówek, o których dowiedział się od brata.
- Zawsze wiedziałem, że ten gość jest czysty.
Po niedługiej chwili, trójka złodziei znalazła się przy terenowym aucie, stojącym między drzewami. Kiedy wsiedli do pojazdu, Juri odpalił silnik i ruszył w kierunku drogi asfaltowej.
- Zawieźcie mnie do Mei – powiedział Takeda – Choćbym miał przejść kolejne starcie z jej matką, to muszę ją zobaczyć.



- No i nareszcie gadasz do rzeczy – odrzekł Colin – Już się baliśmy, że zamienisz się w sopel lodu.
- Nie dużo brakowało. Wiem jednak, że choćbym stał się górą lodową, to ta dziewczyna roztopi mnie swoim żarem w kilka sekund.
- Zauważyłem, że już zacząłeś się roztapiać – zaśmiał się blondyn – Im bliżej do Mei, tym goręcej.
- A żebyś wiedział. Stęskniłem się za nią, przez te kilka miesięcy... Nie pozwolę nigdy więcej, żeby ktoś znów nas rozdzielił. Nawet jeśli będzie to po raz kolejny mój brat. I nawet jeśli będę musiał go zabić.

***************************

Kiedy złodziej wysiadł z auta, pod rezydencją Tempertonów, od razu pobiegł do drzwi frontowych. Nie czekając, aż ktoś mu otworzy, wszedł do środka i ruszył długim korytarzem w kierunku pokoju swojej ukochanej.
- Marco! - usłyszał nagle głos za sobą. Odwrócił się i ujrzał rozradowaną nastolatkę, biegnącą wprost na niego.
Dziewczyna rzuciła mu się na szyję, z ogromną radością, ściskając go przy tym mocno.
- Alia, jak się cieszę, że cię widzę – powiedział obejmując ją przyjacielsko.
- A ja się cieszę, że jesteś cały.
- Jestem, nie dałem się – uśmiechnął się do niej i odruchowo spojrzał przed siebie.
Kilka metrów dalej, stała dziewczyna, za którą tak bardzo tęsknił. Gdy blondynka zauważyła swą siostrę, puściła złodzieja i zaczęła czekać na to, co miało się zaraz stać. Chciała zobaczyć na własne oczy, jak dwie bliskie jej osoby, znów mogą się cieszyć swoją miłością. Nie minęło kilka sekund, kiedy brunet, ruszył w kierunku ukochanej, nie mogąc się jednak doczekać, gdy weźmie ją w ramiona, zaczął do niej biec. Rozłożyła ręce i już po chwili zaplotła je na szyi swego mężczyzny. Stali objęci, nie mówiąc ani słowa, jakby głos był tylko szarym dodatkiem do tej barwnej sceny...



- Je t'aime (kocham cię) – wypowiedział nagle. Chciał coś dodać, ale łzy zaczęły spływać mu po policzkach tak intensywnie, że zdecydował się przemilczeć dalszą część zdania.
- Ja ciebie też Marco – wyszeptała Mei, również płacząc – I nigdy więcej nie pozwolę ci odejść.

****************************
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 24.08.2011 - 08:59
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.08.2011, 09:19   #8
muffindance
 
Avatar muffindance
 
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

ŁOOOOOOOOOO! co za mila niespodzianka, wracam sobie zadowolona samochodem do domu, siegam po lapka, wchodze na forum a tu.. NOWY ODCINEK! Co prawda bez zdjec, ale tekstu jest tyle, ze mi wystarcza ;D No i jest tak jak chcialam... Mei i Marco nareszcie sie spotkali! : D I ta rozmowa Colina i Alii, okropnie sie ciesze, ze miedzy nimi wszystko jest juz na swoim miejscu. Nie wiem czy bede w stanie napisac cos bardziej konstruktywnego
__________________
PRZEPRASZAM, ŻE NIC NIE PISZĘ. PRZYSSAŁAM SIĘ DO MONITORA.
muffindance jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.08.2011, 01:03   #9
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Cytat:
Napisał muffindance Zobacz post
No i jest tak jak chcialam... Mei i Marco nareszcie sie spotkali! : D I ta rozmowa Colina i Alii, okropnie sie ciesze, ze miedzy nimi wszystko jest juz na swoim miejscu.
wiem, okażę się chamska, ale nie do końca wszystko jest na swoim miejscu...

Cytat:
Napisał Shannon Zobacz post
i już? ; o
tak po prostu go uratowali?
aż się zdziwiłam
noo tak, tak po prostu ale to trochę za proste jak na mnie

Cytat:
Napisał Shannon Zobacz post
mam nadzieję, że w następnej części będzie jakaś rozróba, bo tutaj to prawie w ogóle nie było akcji czuć.
tak to właśnie jest, jak się pisze "na zapas", ale z tym koniec
hmm... akcja w następnym odcinku... w sumie to się jeszcze nie zdecydowałam co opiszę dokładnie, mam do wyboru trzy rzeczy i tak sobie myślę, że tą najlepszą z tych trzech, zostawię na odcinek dalej, czyli przedostatni :>
ale postaram się opisać pozostałe dwie rzeczy, równie ciekawie

Cytat:
Napisał Gold_Chocolate Zobacz post
Uwielbiam Cię kobieto! yeaaaaaaaaaah 3333 za ten odcinek będziesz wychwalana,obiecuje Ci to
a dopiero chciała mnie mordować xD

Cytat:
Napisał Gold_Chocolate Zobacz post
Może zacznę od moich ulubieńców czyli Alii i Colina. Dobrze, że ona zmądrzała,że jemu też nie przeszło,to, że chwilę po pogodzeniu myśleli tylko o jednym wcale mnie nie dziwi.:>
(Alia jest podoba do mnie,nie ma co )
hahaha dobra już milczę jak głaz

Cytat:
Napisał Gold_Chocolate Zobacz post
Jak przeczytałam akcje z odbiciem Marco to odetchnęłam z ulgą rozwaliła mnie ta piękna dyskusja między nimi,uwielbiam te ich ironiczne docinki
odetchnęłaś z ulgą kiedy odbili Marco? no pewnie nie tylko Ty, ale zapewniam, że wszystko co wydało się proste, w tym przypadku, wcale takie nie jest :>
a docinki jak zwykle być muszą, jak to między kumplami z klanu zawsze bywało

Cytat:
Napisał Gold_Chocolate Zobacz post
No i na koniec.. końcowa scena. Piękniej jej chyba opisać nie mogła,cudo po prostu. A, że ja się uczę francuskiego to tym bardziej do mnie tym trafiłaś. Po prostu booosko 3
chciałam ją opisać jakoś tak bardziej uczuciowo... no ale cieszę się, że Ci się spodobało mimo wszystko

Cytat:
Napisał Nesyetta Zobacz post
Trochę mało akcji... Myślałam, że Dante albo Chris powstrzymają Colina i Juriego przed uratowaniem Marco.
uznałam, że to byłoby trochę zbyt banalne, dlatego opisałam to tak a nie inaczej, jedyne co zdradzę, to, że to jeszcze nie koniec

Cytat:
Napisał Nesyetta Zobacz post
Alia i Jensen razem... Fajnie
chciałabym coś powiedzieć... ale nie mogę

Cytat:
Napisał Nesyetta Zobacz post
Końcowa scena była naprawdę świetna. Umiesz poruszyć serce czytelnika, no chyba że tylko ja tak zareagowałam (łezka spływająca po policzku) Nie wiedziałam, że jestem aż tak wrażliwa.
o kurcze, nie spodziewałam się, że aż tak bardzo może ta scena chwycić za serce... bardzo mi miło z tego powodu

Cytat:
Napisał Brutus Zobacz post
Coś mi się wydaje, że dziecko Mei urodzi się jakieś ułomne przez ten jej ciągły stres podczas ciąży
szkoda, że nie mogłeś zobaczyć mojej miny, kiedy to przeczytałam

Cytat:
Napisał Brutus Zobacz post
Coraz bardziej jest mi żal Em. Proszę, niech się okaże, że ona jednak żyje, tak jak to było z Chrisem, który niby umarł, a jednak żył.
kurcze, niestety w tym przypadku już jej życia nie wrócę, przykro mi :<

Cytat:
Napisał Brutus Zobacz post
Bardzo brakuje mi scen erotycznych, ale takich naprawdę erotycznych, które były kiedyś. Wiem, że czyta to dużo niepełnoletnich, że sam jestem niepełnoletni, ale mimo wszystko brakuje mi tego bardzo.
chciałam wstawić coś w ten deseń, ale niestety, nigdzie mi to nie pasuje
mam nadzieję, że w następnym odcinku jakoś Ci ten brak wynagrodzę czym innym

Cytat:
Napisał Brutus Zobacz post
Uwolnienie Marco było podejrzanie łatwe... Zbyt łatwe... Podejrzewam, że to jeszcze nie koniec, co? Czuję też, że z Maxa wyniknie jeszcze całkiem niezła afera.
masz rację, to jeszcze nie koniec :>
i afera będzie niezła... ale to nie Max ją wywoła :>

Cytat:
Napisał Brutus Zobacz post
Nie lubię takich ckliwych zakończeń. Chcę śmierci
hmm... może jeszcze ktoś umrze...

Cytat:
Napisał Silver Zobacz post
Więc...podoba mi się oczywiście, że Alia i Colin się pogodzili
he he, ciekawi mnie jaka by była wasza reakcja gdyby się nie pogodzili

Cytat:
Napisał Silver Zobacz post
trochę się zawiodłam, że Marco niby oziębły w poprzednim odcinku to teraz taka ciapa się od razu zrobiła
spokojnie, to nie do końca tak...
obiecuję, że jeszcze przeczytasz o Marco z charakterkiem zimnego drania :>

Cytat:
Napisał Silver Zobacz post
akcja odbicia...no również jak Shannon zdziwiłam się, że tak łatwo im poszło, ale mam dziwne przeczucie, że Dante i Chris zrobili to celowo..no nie wiem jakąś akcje na nich szykują i uwolnienie było częścią planu. Ale pewnie mam jakieś zwidy
nie mogę powiedzieć, co się szykuje, ale dużo odcinków nie zostało, więc długo nie będziesz musiała czekać na wyjaśnienie

Cytat:
Napisał Silver Zobacz post
I nie wiem dlaczego, ale od razu przyszło mi na myśl, że któryś z rodziców nie przeżyje to by było masakrycznie fajne zakończenie <zaciera ręce>
myślę, że to co przyszykowałam na koniec, będzie baardzo masakryczne :>

Cytat:
Napisał Shannon Zobacz post
@up, jak dla mnie fajnym zakończeniem byłaby śmierć Ali lub Collina. Wprawdzie kocham tą dwójkę jak prawie wszyscy czytający, ale to by było właśnie coś co zapadłoby mi w pamięci, bo jeżeli wszystko i wszyscy będą weseli to kicha ;c
tak szczerze powiedziawszy, to na początku, kiedy zaczęłam pisać to FS, chciałam, żeby wszystko dobrze się skończyło, no ale z czasem obmyśliłam niecny plan i od razu mówię, że nie skończy się na tym, że wszyscy będą weseli :>

komu przyszykowałam śmierć, komu ból, komu szczęście, komu rozczarowanie i jeszcze kilka innych rzeczy - tego wszystkiego dowiecie się w ostatnim odcinku


foty już wstawione

dzięki za komentarze
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 24.08.2011 - 09:26
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.08.2011, 09:50   #10
Kethael
 
Avatar Kethael
 
Zarejestrowany: 18.03.2011
Skąd: Sweet dreams
Płeć: Kobieta
Postów: 1,222
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Belle Rose

Cytat:
Napisał rudzielec Zobacz post
myślę, że to co przyszykowałam na koniec, będzie baardzo masakryczne :>
Cyba mamy tu do czynienia z sadystką

Foty przecudne Muszę powiedzieć, że Colin jest naprawdę przystojny Tekst już skomentowałam, więc pozostaje mi tylko życzyć weny i czekać na next
__________________
[IMG]http://i45.************/fdzw4o.png[/IMG]
Kethael jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 01:41.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023