|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 16.08.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 90
Reputacja: 10
|
![]()
Odcinek 4
- No witaj Lilly! - Masz mi coś ważnego do powiedzenia? – zapytała ze złością Lilly. - Chyba tak … - No słucham, słucham. - Wiesz, wychowamy razem to dziecko. Wyprowadziłem się dzisiaj z domu. Zostawiłem IMIĘ. - Jak to wyprowadziłeś się?! Beau oczekiwał innej reakcji, dlaczego kobiety zwracają uwagę na pierwszą część wypowiedzi? Beau, stary dziadu, powiem Ci. Lilly zawsze tak robi. I znowu. Znowu skończyli w łóżku. Lilly, muszę Ci coś wyznać. Znałem Cię 6 lat, lecz nie spodziewałem się, że tak lubisz seks. ![]() Lilly teraz miała dwa powody do wstydu, pierwszy to ten, że śpi z mężczyzną 26 lat od niej starszym, a drugi najbardziej wstydliwy dla niej, to ten, że kochają się na nowej pościeli Alice. Tymczasem Alice … ![]() - Kocham Cię Xavier. - Jeny, mówisz jak w jakiejś telenoweli. - Dobra, nara. Słuchaj mnie, mógłbyś coś sypnąć dla miasta? Organizuję fundację dla miasta, potrzebuje trochę pieniędzy. - Dobra, spoko. A będziesz mnie kochała? - No będę, będę. Tymczasem dwa domy dalej: - Jak to się wprowadza?! - Jej, Robert, błagam Cię … -- Jak to?! Dlaczego?! - Jestem z nim w ciąży … W tym momencie Robert miał ochotę napluć Lilly w twarz. O mało co tego nie zrobił. Usiadł spokojnie na łóżku i powiedział Lilly żeby podała mu szkocką, bo to będzie długa rozmowa. ![]() I była. Lilly opowiedziała wszystko Robertowi, tak jak za dawnych lat. Przyjaciel przyjacielowi. W Robercie jednak coś pękło, jak taka dobra dziewczyna jak Lilly, jest w ciąży ze starszym facetem? ![]() - Na razie będziesz spać na kanapie, w poniedziałek będziemy musieli kupić meble do sypialni. Zamieszkamy w moim pokoju. Jak zarobimy to wyprowadzimy się. Musisz dołożyć się do jedzenia. - Patrząc na wasze tusze i waszą lodówkę to chyba dużo schudnę … Lilly uśmiechnęła się, lecz po chwili wróciła do miny sprzed dwóch minut: - Nie żartuj sobie w takich sytuacjach! Proszę cię. Powiedz mi jak zareagowała Twoja żona? - Nie wiem, spakowałem się i wyprowadziłem przed powrotem jej do domu. - Jezu, ona wie że tu mieszkasz? - Nie. - Jej, przecież ona mieszka trzy domy dalej od naszego! - Jakoś później jej wszystko wyjaśnię. Dzisiaj Alice miała urządzić grilla z okazji awansu na burmistrza. Jednym z głównych dań miała być kaczka z jabłkami. Robert chwaląc się swoją uprawą, postanowił zerwać je z wyhodowanego drzewa. ![]() Przepełniało go mnóstwo myśli, na pierwszym planie była Lilly. Powiem wam coś w tajemnicy. Robert od zawsze coś do niej czuł, od czasu drugiego roku studiów, gdy Lilly schudła i zdobyła tytuł Miss Roku. Teraz było mu po prostu przykro, że będzie musiał patrzeć jak Miss będzie gnić. - Chodźcie! Rozpalam grilla! – krzyknęła Alice. Roukey przyniósł wino. Alice nieuważnie już zapaliła grilla. Nagle wybuchł ogromny pożar. Zamieszanie, zamęt. Nikt nie wiedział co robić, dlaczego ogień się rozprzestrzenił? ![]() Po alarmie przyjechała szybko straż. Strażak Max powiedział tylko: - Ktoś musi was bardzo nie lubić, skoro polał cały grill i otoczenie benzyną … - Jeny, niech pan szybciej gasi! Roukey stoi w płomieniach! |
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|