Opowiadamy jak sobie gramy

[Justyna0307]

anie_1981 faktycznie bardziej pasuje do jego miny a bluzka to raczej komplet ze spodniami chomikuj pomogło z dodatkami więc nie wiem skąd to jest ale paka była fajnych ciuszków

eyvee ah wiedziałam że Tomoya w końcu wkroczy do akcji hura Daisy jest boska chciałabym taką babcię

Kysiula nazwisko jak najbardziej fajne moja miała na początku gruszka i zmieniła

Justyna0307
A to i tak ja zaraz wszystko pozmieniam bo już ściągam ubrania meble i fryzy.I oczywiście zmienie nazwisko o i właśnie zapomniałam miałam ci powiedzieć : Kocham twoją rodzinkę !

[Justyna0307]

Napisał Kysiula

Justyna0307
A to i tak ja zaraz wszystko pozmieniam bo już ściągam ubrania meble i fryzy.I oczywiście zmienie nazwisko o i właśnie zapomniałam miałam ci powiedzieć : Kocham twoją rodzinkę !

dziękuję ci bardzo to czekam na zmiany

I bardzo dobrze dobra koniec offtopu
A no jeszcze eyvee ten Tomoya to niezły przystojniak

[Arisane]

No to mam nową rodzinkę, Graczyk. Zaczynamy!!

Rodzinka składa się z 6 osób (nieaktualnie ), z dwóch sióstr i braci, jeden brat ożeniony z jedną z sióstr, a drugi z drugą. Każda para ma po dziecku. Rozumiecie?

Częśc pierwsza



Pani przy grillu to Ola graczyk, meżczyzna na przeciwko Oli to Rupert, a w tle na hustawce to Lilka, córka Oli i Ruperta.

Edgar to pan z kocimi uszkami i ogonkiem, a Izabela to pani z krótkimi włosami. Oni też mają dziecko - gutawa. Wszystko jasne?

Teraz kilka zdjęć z dialogami. Warto również wiedzieć, że Ci ludzie kochają zabawę na ich "placu zabaw" przed domem *.

Na zjeżdżalni można zobaczeć Edgara, Izabelę i Gustawa, którzy właśnie zjeżdżają. Na lewo widać kawałek Lilki, która się huśta.



Gustawa z samego przodu każdy zobaczy. Właśnie czeka na swój moment zjazdu. Przy grillu siędzą rodzice Lilki. Sama Lilka nadal się huśta, bardzo lubi to zajęcie.



Na tym zdjęciu wiadać nadal grillujących rodziców Lilki, która wciąż robi do samo... Obok zjeżdżalni stoją Edgar z synem.



Tutaj Gustaw, z chęciami psikusa, chwycił huśtawkę i przytrzymał ją przez chwilkę...



Teraz na zdjeciu widzimy tylko Olę... Tak, nadal grilluje, a właściwie... wyżera podpłomyki.



Zdjęć mam furę, więc jutro dam następne.

* - Do placu zabaw wliczany jest również grill. Tak, wiem, to nienormalne i niezwyczajne, ale to była decyzja tylko samej rodziny.

Historie waszych rodzin są tak ciekawe,że coraz bardziej chce mi się mieszać w życiu swojej Nie lubie jak ich losy toczą sie monotonnie,dlatego podziwiam Anie,że tak szybko hajta i rozmnaża swoich simów Ja juz planuje życie dzieciom Laendry,mimo że ona jest dopiero nastolatką

Troche mnie wkurza,że nie ma żadnych interakcji związanych ze zdradą typu: złośliwe plotki, głowa ryby w prezencie (), zastraszanie itp...bo zdrada simom uchodzi jakos tak na sucho...heh :/

[anie_1981]

Saheli019, no wiesz co? Moi ludzie wcale nie wiodą monotonnego życia... Ja po prostu nie lubię, gdy dzieje im się krzywda, a gdy umierają przedwcześnie, rozwodzą się itd... to właśnie taka krzywda się im dzieje. Niedawno pokazywałam zdjęcia grobów Klanu Bardów... oni wszyscy zmarli ze starości Gdybym im za bardzo komplikowała życie, nie miałabym takiego dużego drzewa genealogicznego... I powiem szczerze, nie chce mi się wymyślać im komplikacji

Kasia440, fajnych masz ludzi Wyglądają na zgraną paczkę, tak "swojsko". Te dwie parki to jak rozumiem dwóch braci i dwie siostry. Mieli rodziców? To takie moje zboczenie Simsowe, że wszędzie dopatruję się powiązań rodzinnych i grobów "przodków"...

[Chloé]

Świetne macie te swoje rodzinki i do tego pięknych Simów. Chętnie podzieliłabym się losami swoich, tym bardziej że jest czym. Dorobiłam się 4 pokoleń w całym SV grając na zmianę wszystkimi rdzennymi mieszkańcami, ulubione rodzinki rozwijałam, do pozostałych wchodziłam na chwilę by dobrać im partnerów i zadbać by ród nie wyginął, gra również sama inicjowała związki bez mojego udziału, w efekcie wszyscy w okolicy to "moi ludzie", miło jest spotykać na mieście samych znajomych simów i widzieć jak dobrze im się wiedzie, mimo że to tylko gra. Połowa mieszkańców miasta jest ze sobą spokrewniona Niestety dalsza rozgrywka jest praktycznie niemożliwa, niewiem czy to przez nadmiar simów w mieście czy przez leciwość save'a ale niemal każda próba zapisu kończy się błędem 12, nie mówiąc już o koszmarnym cieciu się gry. Próbowałam ratować sytuację za pomocą porad znalezionych na forum, niestety bez skutku. Mam nadzieję, że kolejna już reinstalka załagodzi jakoś problem.

[anie_1981]

Czasami zapis jest po prostu za stary... Ja tak miałam z Sunset Valley, udało mi się ludzi uratować, dzięki modowi NRaas Porter, po prostu przeniosłam całe miasto ludzi do nowej wersji SV. Ale gdyby nie ten mod już bym SV nie miała... No i gdyby nie moja skrupulatność. Staram się mieć kopie zapasowe zapisów w innym miejscu na dysku. Nie raz i nie dwa, to uratowało moim Simom życie... Jeśli mogę coś poradzić, to NRaas Master Controller, klikasz na Ratusz i wybierasz Miasto\Resetuj wszystko. Robisz to na pauzie i to może długo trwać. Jak skończy, to bez ruszania czasu próbujesz grę zapisać, najlepiej przez zapisz jako i wpisujesz jakąś inną nazwę. Potem ładujesz ten zapis od nowa. Powinno być chociaż trochę lepiej. Przydałby się też NRaas Overwatch i może NRaas ErrorTrap. No i wiem, nie wszyscy lubią mody, z różnych powodów. Jedni uważają, że to do reszty zepsuje grę, a inni chcą grać "czysto"... OK, szanuję takie stanowisko, każdy gra tak jak lubi, ale... ta gra ma tyle niedoróbek, że czasem tylko mod może ją "naprawić"...

No a żeby nie było off-topu... Kolejna część Bardów!

Ojej... Chyba Daniel będzie miał siostrzyczkę...

Daniel z Fredem, czyli tatą.

Rodzice wypróbowują ślizgawkę wodną. Jakoś nie wierzą nalepce "Posiada atest instytutu matki i dziecka"



Eric i Natalia chociaż starzy, nadal są w sobie zakochani na maksa...


No i wykrakałam, Ginger jest w ciąży!

Ale nie zaniedbuje synka.


Najwierniejsza fanka Freda...

Bąbelki!!!!


Gramy w rzutki... Kolejność osób: Ginger, Eric, Natalia, Fred...




-A masz! To za... eghm... coś wymyślę, ale na pewno coś wywinąłeś!

-Podnosisz poduszkę na ojca swoich dzieci!?

ANIE- zle to okreslilam,wybacz. Powinno byc bardziej "poukladasne" niz "monotonne" bo ze zdjec,ktore pokazujesz mozna wywnioskowac ze w zyciu twojej rodzinki duzo sie nie dzieje i raczej zyja spokojnie. Podziwiam cie ze wolisz "rozrastac" swoje rodzinki niz urozmaicac im zycie bo jak sama napisalas nie umieraja przed wczesnie,no i jest ich juz liczna gromada. Jas bym tak nie umiala. Moje zycie jest dosc poukladane i jednostajne,dlatego Simom robie takie rewolucje by nie cierpieli na brak wrazen