Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.03.2013, 18:18   #1
Teo
 
Avatar Teo
 
Zarejestrowany: 04.09.2007
Skąd: Holandia
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 137
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadania Teo

mile18 - jeśli masz na myśli kombinezon z fioletowymi spodniami, to jest to zwykły strój codzienny. Jeśli jednak chodziło Ci o to różowe, kuse wdzianko, to jest to strój na jednym z poziomów kariery akrobatki (nie wiem dokładnie czy 6, czy 7)

Słodki Panie Ciastek - niestety, to jest proste

Ogólnie, to tutaj akcja póki co dzieje się bardzo szybko, ale to tylko dlatego, że to jest tak jakby opowieść z przeszłości. Mam nadzieję, że za parę odcinkow zrozumiecie o co mi chodzi.
Zaczynajmy!

Odcinek 6.

Telefon, który mnie obudził, nie zwiastował nic dobrego. Dzwoniła Dorotha. Christopher zmarł.



Uspokoiłam ją i obiecałam, że zaraz wszystko załatwię. Był środek nocy, ale internet daje wiele możliwości o każdej porze dnia i nocy. Zaczęłam od zabukowania biletu dla mojej gosposi oraz transportu dla jej ukochanego.



Z samego rana zerwałam się na równe nogi. Już miałam wychodzić, kiedy w moje ręce wskoczył Boss. Był pozytywnym promykiem w tym ciężkim dniu.



Najważniejsze było zorganizowanie pogrzebu. Catering nie był problemem, ale miejsce na cmentarzu, to już zupełnie inna sprawa. Na szczęście pan Evergreen, to wyrozumiały i dobrze zorganizowany człowiek. Bez problemu udało się zamówić odpowiednie miejsce i dobrą obsługę.



Dorotha przyjechała, zanim wróciłam do domu. Siedziała przy stole, patrząc się w przestrzeń. Oczy miała zapuchnięte od płaczu.



Opowiedziała mi wszystko. Christopher odszedł spokojnie. Położył się na popołudniową drzemkę i już się nie obudził. Nie cierpiał.



Tuż przed pogrzebem zadzwonił Steven. Nie udało mu się odwołać koncertu i nie zdołał przyjechać na pogrzeb. Byłam zła, ale wiedziałam, jak to jest w branży. Czasami jedna odmowa może przekreślić grube pieniądze. A wtedy na sumieniu masz nie tylko siebie, ale i całe grono ludzi, którzy pracują razem z tobą.



Ceremonia pogrzebowa była skromna. Nawet syn Chrisa się nie zjawił.



Szczęście w nieszczęściu, deszcz zaczął padać tuż po zakopaniu grobu. Tak... nawet niebo płakało po stracie wspaniałego człowieka.



Po wszystkim, pojechałyśmy do domu na niewielką stypę.



Dorotha rzuciła mi się w ramiona, płacząc jak bóbr i dziękując za pomoc. Serce pękało mi z żalu. Zaledwie 3 tygodnie temu wzięli ślub, a już musieli się pożegnać.



Dni mijały, a Dorotha zamknęła się w sobie. Całe dnie spędzała u siebie w pokoju. Nie chciała jeść, ani nigdzie wyjść. Bardzo się o nią martwiłam.



Powiedziałam jej, że przykro mi jest, kiedy na nią patrzę. A bezsilność w tej sytuacji po prostu mnie przerasta. Rozpłakała się tłumacząc, że nie potrafi się pogodzić ze stratą Chrisa. Te rany były zbyt świeże, żeby się zagoić.



Przypomniałam sobie o Sandrze, siostrze Dorothy. Zaproponowałam, żeby pojechała do niej. Zmiana otoczenia mogła dobrze na nią podziałać. Po godzinnym zapewnianiu, że dam sobie ze wszystkim radę, zgodziła się na wyjazd. Chciałam, żeby odpoczęła. Sandra mieszkała na wsi. To mogło pomóc jej siostrze.



Jeszcze tego samego wieczoru miał wrócić Steven. Dzwonił do mnie z drogi, że już jedzie. Chcąc zabić czas, przeglądałam swoją pocztę. Wtedy zaskoczył mnie jeden mail.



Dźwięk przekręcanego klucza, oderwał mnie od lektury. Zerwałam się z miejsca i pobiegłam uściskać moją zgubę. Tęsknota dawała mi się we znaki.



Jego bliskość, zapach i bijące serce, na chwilę zabrały mnie z tej szarej krainy, jaką jest rzeczywistość...



Zasiadając do kolacji, w okolicach 3 w nocy – bardzo zdrowo, zdałam Stevenowi relację z ostatnich dni. Doszłam do wniosku, że wysłanie Dorothy do siostry, to był bardzo dobry pomysł. Gdyby miała jeszcze raz przeżywać litanie pokrzepiających słów, tym razem z ust Stevena, chyba by tego nie zniosła. Wspomniałam mu też o zaskakującym mailu, jakiego dostałam. Było to zaproszenie na występ w Seattle.



Wtedy pożałowałam, że nie wyjechałam z gosposią. Steven był zły. Nigdy nie lubił, kiedy miałam gdzieś jechać. A tym bardziej, kiedy miało to trwać więcej niż 2 dni. Zaczął robić wywody na temat bezpieczeństwa, czy wiem już wszystko na temat hotelu, cateringu i miejsca, w którym miałam dać występ. Irytowało mnie to, bo sam bardzo lubił swoje trasy.



Wpuściłam to jednym uchem i wypuściłam drugim. Wiecie, że i tak pojadę, co nie?



Uwielbiam Lanę, ona zawsze stawia na swoim. Jak uda jej się wyjazd? No i czy Steven będzie się gniewał? Zobaczymy...
Teo jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 14.03.2013, 22:32   #2
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadania Teo

Coraz bardziej podoba mi sie ta twoja simka i nie tylko z wygladu, ma bardzo dobry charakter, pieknie pomogla Dorocie przejsc przez ten trudny okres, co ona by sama zrobila. Lana wszystko zorganizowala i udzielila stosownego wsparcia.
Dobrze, ze Dorota ma gdzie pojechac, zeby zmienic klimat, w tak trudnym okresie, to bardzo wazne.

Nie dziwie sie, ze jej narzeczony nie chce sie zgodzic, aby pojechala sama. To jednak moze byc niebezpieczne. On jako mezczyzna spokojnie sobie jezdzi na swoje trasy, wiadomo, że zawsze sobie poradzi. Martwi sie o nią, widac ze ja kocha Bardzo ladna z nich para.

Czekam z niecierpliwoscia na nowy odcinek
__________________
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 16 (0 użytkownik(ów) i 16 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023