Oczywiście, już się zaczęło mącenie wody - Tanya wkracza powoli do akcji ;/ Bezczelne babsko, jak tak można łazić komuś po pokoju, a w dodatku nie chcieć wyjść, pomimo wyraźnego wyproszenia? Tupeciara ;/ I co to w ogóle za przyglądanie się czyimś nagim częściom ciała? :[ Kitana powinna jej porządnie przyłożyć za to nachodzenie. Od mojego Smoke'a lepiej wara (a widzę, że chodzi jej po głowie jego postać), bo stanę się bardziej niebezpieczna niż rozwścieczona Mileena i pomogę jej opuścić pałac :> On jest mój! Mój i Mileeny!
Jednak dobrze podejrzewałam, że Jade nie odpuściła z Ermaciem, tylko z jeszcze większym uczuciem zacznie szukać rozwiązania. Trochę mnie niepokoi tylko Rain, nie wiem, czy jako zraniona osoba (bo tak to zabrzmiało) będzie w stanie obiektywnie pomóc i na pewno podsuwać te dobre pomysły... Żeby mu tylko nie przyszło do głowy odzyskiwać Jade. A tak się jeszcze zastanawiałam w związku z jej postacią i miłością do Ermaca... Skoro szanse na jego uczłowieczenie są minimalne, to czy można zrobić odwrotnie, czyli człowieka zamienić w kogoś takiego, jak Ermac? Bo tak sobie myślę, że skoro praktycznie nie da się go zmienić, to może ona sama się poświęci dla miłości i to właśnie ona przejdzie jakąś przemianę? Z miłości robi się różne rzeczy... Kłóci mi się to tylko z takim małym faktem, że w takim układzie ona też przestanie kochać, więc to wszystko wychodzi trochę bezsensowne... Kurde, chyba się zapędziłam w tych domysłach.
Coś szybko mi się przeczytało ten odcinek, zbyt szybko. Chcę dalszej części.