|
|
#11 |
|
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
Moje życie jest piekłem, a Ty czym jesteś? -4- „Spędziliśmy wspólną noc, której nigdy w życiu nie zapomnę. Gdy tylko o nim myślę dostaję motylków w brzuchu i czuję się jak trzynastolatka, która znalazła swoją pierwszą miłość. Pewnego dnia zadzwonił do mnie ![]() -Hej kochanie- powiedział- musimy się spotkać w kawiarni i coś omówić- dokończył. Rozłączył się po czym dopisał w sms’sie – Kawiarnia na „Dzielnica XVII Wzgórza Krzesławickie”. Ta, w której opisałem miłość do Ciebie. Bądź tam o dziewiętnastej. Tak jak mi kazano, tak zrobiłam. Przed tym jednak postanowiłam zrobić test ciążowy, który pokazał, że jestem w ciąży z nim. Godzina 18:30, dom państwa Geebsonów Siedziałam w łazience, gdy nagle Pani Geebson, która nic nie wiedziała o naszym romansie, weszła i powiedziała „- Ty dzi*ko! Zrujnowałaś mi życie! Rzumiesz!?”- wrzasnęła. Postanowiłam, że szybko wybiegnę z łazienki i będę wcześniej w kawiarni. ![]() Również Fleen, czyli Pan Geebson był tam wcześniej. Zaprosił mnie do środka, odsunął krzesło i powiedział, że dziś wszystko na jego koszt. Zamówiliśmy jedzenie, dwie lampki wina oraz rureczki czekoladowe z ciastkami owsianymi. -Pamiętasz moją żonę, prawda?- zaczął. -Tak, dzisiaj miałyśmy niemiłe spotkanie. -Co się stało?! Gdzie i jak? - Za dużo szczegółów. Powiem tylko, że wparadowała mi do łazienki i zaczęła wyzywać od tirówek, a na dodatek, że zrujnowałam jej życie. Mówiłeś jej coś o nas? -Ja nie, ale ona sama się dowiedziała. ![]() -Jak sama?!- Wrzasnęłam. -Zostawiłem odblokowany telefon i przeczytała nasze sms. -God! -Nie jestem Bogiem, ale muszę Ci coś powiedzieć. -Tak? Chyba nie chcesz mnie zostawić, prawda? -Właśnie w tej sprawie przyszedłem. Dużo się wydarzyło, a mnie i Rozalię łączą dzie.. -Jaką Rozalię?!- przerwałam mu -Ou..- skrzywił się -Ile ich było?! Pytam się ile?! Twoja żona to nie Rozalia, tylko Magda, a kto to Rozalia! ![]() -Rozalia to moja dziewczyna, a bardziej druga kocha.. -Kochanka?!- wrzasnęłam- jak mogłeś! Mi?! -Tobie i mojej żonie. Zostaję z Rozalią, bo obie jesteście siebie warte! Zobaczcie się w lustrze, grube, brzydkie, a Twoje włosy?! Phi! Szkoda gadać…- Powiedział i wyszedł. ![]() W płaczu wezwałam taksówkę i pojechałam do schroniska. Tylko tam mogłam się na noc zatrzymać, a rano przewieść wszystko do domu. Mieszkanie nie było jeszcze sprzedane, ponieważ kupiec powiedział, że musi to obgadać z rodziną, więc wysłałam mu wiadomość, że z domu nici. Przyjechałam, zameldowałam się i położyłam się do łóżka. Gdy rano usłyszałam budzik zerwałam się przerażona, patrząc która jest godzina. Była siódma, a wtedy minął czas za nocleg. Wyszłam, zamówiłam taksówkę i pojechałam do państwa Geebsonów po rzeczy. ![]() Na podwórku zauważyłam Fleena, który obściskiwał się ze swoją eks. -Uważaj kobieto, bo nie jesteś jedyna!- wrzasnęłam. -Jak to nie jedyna?! Przecież kotku Ty kochasz mnie, Amandę, prawda?! -Ho, ho, ho! Amanda, tak? Grubo się mylisz. Jeszcze wczoraj mówił mi, że leci na Rozalię, bo z nią ma dzieci. -Ty chamie!- wrzasnęła i uderzyła go w twarz. Po chwili, gdy wchodziłam po schodach na pierwsze pięto wbiegł za mną Fleen. -Cieszysz się, prawda? Bo ja bardzo! -Dlaczego? Przecież straciłeś kolejną „kobietę swojego życia”- powiedziałam sarkazmem. ![]() -To już nieważne, ważne, że się przespaliśmy, ale wracając do tematu. Popatrz na ogródek za domem. Tak również zrobiłam. Zobaczyłam porozrzucane ciuchy młodego i mały, czarny wór wypełniony czymś oraz większy czarny wór również czymś wypełniony. -Coś Ty mu zrobił?!- wrzasnęłam. -Jemu? To nie tylko on. -A kto jeszcze?!- po tych słowach zbiegłam na dół w płaczu. Podeszłam do worków i otworzyłam jeden po drugim. Najpierw mały, potem duży. To co zobaczyłam to nie mogła być prawda. Zemdlałam na miejscu, a Fleen wezwał pogotowie z podtekstem „Proszę szybko przyjechać na ul. Polną 24! Szybko! Młoda kobieta zemdlała i nie oddycha, a jej rodzina spadła z okna!” Myślał, że ujdzie mu to na sucho, jednak mylił się.” To tyle ile mogła dostarczyć mi policja i pogotowie ratunkowe. Reszta jest tajna, a Fleen dostanie dożywocie. Dziękuję Wam wszystkim za bujne czytanie opowiadania mojej najlepszej przyjaciółki! Dzięki! Ona była z Was dumna, zresztą tak jak Ja! Przyjaciółka Jeeny, Kamil Smith Dlaczego skończyłem z tą rodzinką? Ponieważ nie miałem już na nią planów, a Wy moi czytelnicy nie skakaliście z radości i nie odwzajemnialiście mojej pracy np.: komentarzami. Mam nadzieję, że ktoś to w ogóle przeczyta, a mój wysiłek nie pójdzie do kosza. Stwierdzam iż, że i na pewno kiedyś pojawi się nowa rodzinka, tylko kiedy? Jak doping będzie nadal tak ”Bardzo wielki”, to Ja nie wiem co z tego będzie. Trzymajcie się ludzie i dobranoc! :* Maqryll
Ostatnio edytowane przez Alcioo :33 : 01.06.2013 - 09:08 |
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|