![]() |
#21 | |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]() Cytat:
![]() ![]() a tak nawiasem, to dawaj już ten odcinek ![]()
__________________
Evil is a Point of View |
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#22 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wybaczcie, miał się odcinek pojawić wczoraj, ale mam drobne kłopoty w szkole... Poza tym w czwartek zupełnie nie miałam czasu. Na 8 do szkoły, przyszłam o 14.30, później musiałam będzić na lekcje dodatkowe, a jeszcze pózniej do kumpeli zrobić na geografie "projekt", a wczoraj byliśmy na wycieczce, więc naprawde sory.. Jeszcze dzisiaj dopiszę coś i wieczorem się być może pojawi.
Edit: Dzisiaj odcinka...nie będzie. Naprawde soorki. Wynikły pewne komplikacje. Ale jutro przysięgam! Na 10000% będzie odc.! Ostatnio edytowane przez Milou : 04.10.2008 - 18:04 |
![]() |
![]() |
#23 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Przepraszam, że post pod postem, ale już jest...odcinek! Tak jak obiecałam, a inaczej by się nieuaktywnił. No to do dzieła!
Część 3 Randki, miłość, radość. Znów powróciły tamte czasy, tamte lata. Dla Cameron, jak i dla Mary to najbardziej szczęśliwy oraz ważny okres w życiu. Wreszcie odnalazły się w dawniej niechcianym środowisku. Nastąpiły wiosenne, ciepłe dni. Zapach wonnych kwiatów, drzew. Właśnie któregoś niedzielnego dnia cała czwórka wybrała się na wspaniałą wycieczkę. Wspólny obiad w restauracji oraz mnóstwo atrakcyjnych rozrywek. W oczach ludzi byli wspaniała rodziną. ![]() Początek tygodnia. Mary budząc się usłyszała dziwny dźwięk. Po chwili zorientowała się, że to tylko budzik. Niewiele myśląc poszła wziąć prysznic, ubrać się a następnie na śniadanie. -Dzień dobry mamo.-zaczęła dziewczyna -Dzień dobry, jak się czujesz? Widać jesteś zamyślona.-odpowiedziała Cameron -Nie.. poprostu jestem szczęśliwa. -To wspaniale. O której przyjedziesz ze szkoły? -O piętnastej. Mam jeszcze zajęcia dodatkowe. A ty o której wrócisz z pracy? -Już wczoraj o tym rozmawiałyśmy. Zapomniałaś? Mam wolne. -Aha. Nie, nie zapomniałam. Tylko tak jakoś... -O, autobus przyjechał. Tu masz drugie śniadanie. -Ok, dzięki, pa. -Pa córciu. Zapowiadał się piękny dzień. Każdy chciał go jak najlepiej wykorzystać. Toteż zaraz po szkole Mary i Charles postanowili się gdzieś wybrać. Miejscem postoju był las. Piękny o tej porze roku przyciągał wiele ludzi. Znajdował się on na końcu miasta, lecz to nikomu nie przeszkadzało. Charles wybrał tam ulubione miejsce z dzieciństwa, kiedy przychodził z rodzicami, z matką. Była to urocza polana w głębi lasu, na którą padały przyjemne i ciepłe promienie słoneczne. Obok piękne jeziorko. Rozłożyli koc i położyli się w cieniu drzewa. Przez dłuższy czas trwała cisza, ale nagle Charles się odezwał: ![]() -I jak?- szepnął do ucha Mary. -Wspaniale. Zapach drzew, śpiew kwiatów, jestem tu z tobą. Czego można chcieć więcej?-odezwała się po chwili dziewczyna - Ale? Widzę, że coś cię trapi. - Nie wiem, możesz się śmiać, ale mam dziwne przeczucia. Czuję, że coś się stanie... - Mary. Jesteś przewrażliwiona. Nie masz się czym martwić. Choć zjemy coś. Tak im mijał czas. Godzina po godzinie, minuta po minucie. Zbliża się wieczór. -Wracajmy, robi się późno. -Tak, chodźmy. Hej, idziesz? - Co?... A tak, idę. -Co się stało? - Nie nic. Coś mi się zdawało. ![]() Charles sięgając po plecak, zobaczył w oddali dziwną "rzecz". Kiedy odwrócił się poraz kolejny, zniknęło. To był wyjątkowo ciepły wieczór. Na niebie świeciły gwiazdy, w krzewach grały świerszcze. Lecz Charles w swoim pokoju myślał tylko o tym, co zobaczył. Co to mogło być? |
![]() |
![]() |
#24 |
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
|
![]()
Interesujące zdjęcia w trybie kupowania
![]() A tak na serio- dziwny ten odcinek. Ciągle wydaje się być niedopracowany. 7/10 za chęci
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. niepa edit : straszne. mod edit: dla kogo =) niep edit : przestać mi grzebać w sygnie!! mod edit: ok, już nie będę ;] |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
A jak dla mne to on jest bardzo dopracowany. Fajny, przemyślany tekst, mozę nie jakiś szczytowo poetycki, ale dojżalszy niż w poprzednich odcnkach. Rzeczywiście. Te zdjęcia w trybie kupowania są naprawdę denerwujace, a by było takie fajne ujęcie jak tam się obejmują na tym kocu. Odcinek króciutki, niewiele się w nim dzieje, dopiero na końcu coś sie tam stało. zastanawiam się nad ocenką i z przykrością muszę powiedzieć, ze tylko 7.5/10 (sam nie wiem dlaczego)
__________________
Evil is a Point of View |
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No no no. Super Aśka. Dajesz czadu!
![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Powtórzę się: dbaj o szczegóły!
W tym wypadku na dwóch zdjęciach kratki trybu budowania/kupowania. Reszta już OK. Bardzo ładne opisy ![]() Dialogi widzę też dopracowane. Ale mimo wszystko odcinek mógłby być dłuższy. Przeczytałam go w może... niecałe 2 minuty? I fajnie zaczęłaś z tym "czymś" w lesie (efekt teleportacji z Insimenatora- swoją drogą fajny pomysł ![]() 7,5/10- za zdjęcia ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Niedopracowane moim zdaniem!
Wiesz, strasznie ogląda się zdjęcia w trypie kupowania, proszę Cię pamiętaj o tym. No i na dodatek tak długo czekaliśmy na odcinek, a on taki króciutki. Napisałam, że dziś ocenię, a więc - niestety - ale 5,5/10. Czekam na następny odcinek. |
![]() |
![]() |
#29 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
hmmm dzisiaj dopiero przebrnęłam przez to fs z przykrością muszę to stwierdzić, że niestety ale musiałam się przez nie przedzierać. nie jest ono rewelacją. same dialogi, szara codzienność trochę mało interesujące. nawet ten motyw z łóżkiem, który wszyscy tutaj tak potępili i rzucali gromy można było wykorzystać i lepiej opisać, że np. Cameron? (nie jestem pewna imienia) była tak osamotniona, potrzeba jej było bliskości, czułości, towarzystwa drugiej osoby, że zapomniała o tym co wypada a co nie i dała się ponieść emocjom. na koniec pojawiło się coś niezwykłego, no zobaczymy co to będzie takiego. powiem Ci, że skoro już zaczęłam czytać to tu wrócę, ale nie zawiedź mnie
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dzięki wszystkim za komnetarze, jak i te negatywne (choć chyba wszystkie takie są), ale coż. Co do tych zdjęć, to nie wiem, w ogóle na to nie zwróciłam uwagi, jakbym normalnie oślepła, dopiero po przeczytaniu jednego z kom. uświadomiłam sobie, że są kratki. W tym odc. ich nie ma, zapewniam. Co do tych ubrań, w tym odc. jeszcze będą te same, ale w nast. juz nie. W ogóle nie wiem, to co, codziennie inne ubranie? Nie wiem jak jest u Was, ale... ok. daję już odc.
Część 4 Minęło parę miesięcy. Jerry z Cameron byli w sobie tak zakochani, że chcieli zrobić zwariowane rzeczy. Między Mary, a Charlesem także się polepszyło. Ich rodzice o tym nie wiedzieli, ale dawali znaki miłości do siebie. Pewnego, ciepłego dnia mężczyzna wyznał kobiecie miłość i się oświadczył. ![]() Cameron przyjęła je z wielką radością, aczkolwiek miała pewne wątpliwości, czy nie są za wcześnie. Pomimo tego chcieli oboje natychmiast powiadomić swoje dzieci. -Mary, Charlie! Chodźcie na chwilę.- zawołała Cameron -Tak? O co chodzi?- zapytała Mary -Kochane dzieci-zaczął Jerry- wiecie, że ja i Twoja mama Mary bardzo się kochamy i... -...i postanowiliśmy wziąć ślub.-dokończyła kobieta.- I co, cieszycie się? Widzimy, że bardzo się lubicie, więc zostaniecie rodzeństwem. Tym bardziej powinniście się cieszyć. Oczy Mary napłynęły łzami, natomiast Charles "palił się" ze złości. - A z czego mamy się cieszyć?- zaczął chłopak- Nie zgadzamy się, rozumiecie? A co ze mną i z Mary? Lubimy się? My się kochamy! Jeszcze bardziej niż wy! ![]() -Synu, po pierwsze nie podnoś na nas głosu. Po drugie, to nie zależy od ciebie, czy się ożenimy, czy nie. A po trzecie, skąd mieliśmy wiedzieć, że..., że się kochacie? -Jak to skąd? Przecież obejmowaliśmy się i całowaliśmy i to przy was! Nie widzieliście tego?. Co wy myślicie, że to tylko takie przyjacielsksie gesty? Nie! I nie zgadzam się na ten cholerny ślub! W tym momencie Charles wybiegł z domu, głośno trzaskając przy tym drzwiami. Mary spojrzała na matkę i również wyszła. Następnego ranka Cameron zatrzymała Mary przed wyjściem. -Kochanie, musimy spokojnie porozmawiać. -Co tu jest do rozmawiania? Sprawa jest jasna. Żenicie się, a mnie złamałaś serce. -Mary, to ja już nie mam prawa do szczęścia? To moja wina, że ojciec zginął? Zrozum to w końcu. -To ty zrozum mamo, miałaś swoją szansę, ja nie. Dlaczego akurat zakochałaś się w Jerrym? Z resztą sama mnie namawiałaś na przyjaźń z Charlesem. I zrobiłam to. Odnalazłam miłość swego życia, a ty chcesz mnie tego pozbawić. - Przykro mi, ale chcesz czy nie wezmę ten ślub i ty na nim będziesz. -Chyba śnisz. Mnie tu już w takim razie nie będzie.- odrzekła dziewczyna, po czym wybiegła z domu. -Mary, wracaj! ![]() W autobusie Jane i Charles na nią czekali. -I co rozmawiałyście?- zapytał chłopak -Tylko przez chwilę. Nagle z troskliwej mamusi wyłoniła się się głupia jędza. Mam tego dosyć!-zawołała rozpaczliwym głosem -Tak bardzo Wam współczuję. A nie myśleliście o ucieczce albo coś takiego? -A wiesz, o tym myślałem i chyba mam plan... Tymaczasem w domu Jerrego. -Oh Jerry. Nie wiem co robić. Bardzo przejmuję się jej słowami, jeśli naprawdę ucieknie? -Nie przesadzaj, nie zabieraj sobie tak tego do serca. Wiesz jakie są nastolatki. Jednego dnia robią "tak", następnego inaczej. -No tak, ale mam dziwne przeczucia. Nie chcę, żeby była do końca życia moim wrogiem. -Spokojnie damy sobie radę. Niestety, w nocy, kiedy matka zasnęła, Mary wymknęła się z domu. Wzięła ze sobą kilka kanapek i komórkę. Charles czekał na nią przed domem. -Wreszcie jesteś. Chodźmy.-zaczął -Czekaj. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Wątpię, żeby ucieczka dała im do zrozumienia nasz sprzeciw. To bez sensu.-odpowiedziała Mary -Daj spokój. Na pewno się złamią. Przeczekamy kilka dni i wrócimy. Zaufaj mi. -Ok. Ufam ci. ![]() Oboje szli przez miasto, aż na sam jego koniec. Czekał ich teraz tylko las. -Zwariowałeś prawda? Nigdzie się tam nie wybieram. Dzięki bardzo. Wypisuję się z tego. -zmartwiła się Mary. -Spokojnie, znam ten las jak własną kieszeń. Z resztą już tu byliśmy. Nie bój się, daj mi rękę.-odrzekł Charles ___________________________ I? Wybaczcie za te krótkie odcinki, a zwłaszcza za to tempo szybkie, ale jak już przejdę do głównej akcji to wszystko się ustabilizuje. Czekam na kom. i pozdrawiam. Ostatnio edytowane przez Milou : 10.10.2008 - 12:26 |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|