![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Myślę, że już czas i pora, żebym wystawiła swoje już co prawda skończone FS. Teraz wystarczy przepisać tekst i porobić zdjęcia. Ale najważniejsze: wiem, że tytuł mówi sam za siebie, ale nie wiedziałam jaki inny tytuł mógłby by być. Jednak wiąże się z tematem. Od razu mówie, że pierwsze 3 części będą Waszym zdaniem nudne, bo będzie wprowadzenie i miłość..Ale pod koniec 4 części zacznie się akcja, więc nie narzekać, że o jednym i tym samym. Poprostu musiałam dać jakiś początek. Ok, ok, ględzę. Przechodzę do rzeczy.
Część Pierwsza ![]() Cameron Polton- lat 42, wdowa i samotna matka nastoletniej córki. Śmierć męża była dla niej bardzo kosztowna. Popadła w ciężką depresję, jednak po długotrwałym leczeniu doszła do siebie. Chcąc zapomnieć o wszystkim, co było i bojąc się o powrocie zdarzeń, Cameron wraz z córką przeprowadziły się do Werony zaledwie kilka dni temu. Kobieta ta jest kreatywną osobą. Pracuje dla gazety „Z źródeł Werony”, a w wolnym czasie lubi malować. ![]() Mary Polton- córka Cameron, lat 16. Mary nie pamięta zbytnio swego ojca, zmarł, gdy była dzieckiem. Czuje się jednak z nim bardzo związana. Dziewczyna ta jest mądrą i pilną uczennicą. W szkole niestety nie miała przyjaciół. Na czas terapii matki przebywała w domu dziecka, przy czym relacje między nimi się pogorszyły. Po przeprowadzce do Werony chcą odbudować tę więź. Mary interesuje się fitnessem, jest bardzo wysportowana. Lubi biegi i ćwiczenia fizyczne. Bardzo chce mieć przyjaciela. ![]() Jerry Crimo- lat 45, samotny ojciec. Żona zostawiła go dla kariery modelki. Jerry mieszka z synem w Weronie od zawsze. Jest nauczycielem matematyki. W wolnym czasie lubi majsterkować. ![]() Charles Crimo- lat 17, syn Jerrego. Charles w szkole jest bardzo lubiany i popularny. Uwielbia grać w piłkę nożną, jest najlepszym zawodnikiem. Ma wszystko, czego mu potrzeba oprócz dziewczyny. Czeka na prawdziwą miłość, czeka na dziewczynę która pokocha go takim jakim jest, nie ze względu na popularność. ********** Miłość, wspólne zainteresowania, wycieczki, brak awantur i kłótni oraz dużo innych zalet, których wiele rodzin chciałoby tylko mieć. Jedna z nielicznych właśnie taka była. Zawsze na ich twarzach pojawiał się uśmiech, nigdy smutek. A gdy zjawiło się dziecko, byli wręcz uradowani. Myśleli, że tak będzie zawsze. Lecz ich szczęście nie trwało długo. Zaledwie kilka lat później stało się. Straszny wypadek przy maszynie. […] W zimny jesienny dzień odbył się pogrzeb. Zrozpaczona kobieta nie mogąca uwierzyć w to, co ją spotkało przyglądała się ze łzami w oczach na złoty napis wykuty na grobie. Mark Polton. Ten niezwykły mężczyzna, dlaczego zginął? Za co? Drobna nieuwaga kosztowała go życie. Cameron nie mogła tego znieść, popadła w ciężką depresję, zapomniała o całym świecie, a co najważniejsze o swoim dziecku, o jedynej Mary, która ucierpiała na tym najbardziej trafiając do domu dziecka. Tam wyśmiewana i niechciana czuła się coraz bardziej samotna. Tęskniła za matką, której nie mogła zobaczyć. Udało się jednak jej wytrwać. Pięć lat później wreszcie zamieszkała z Cameron. Pomimo tego, że umierała z utęsknienia, powitała ją jak obcą osobę. Ale postanowiła, że odbuduje tę więź, odzyskać zaufanie i miłość do córki. Wyprowadziły się z Miłowa. Zamieszkały w niewielkim domu w Weronie. Wszystko zaczynało się układać. Matka dostała pracę dziennikarki, a Mary wreszcie zaprzyjaźniła się z dziewczyną w jej wieku Jane Philips. ********** ![]() Cameron siedząc w fotelu i przeglądając album, rozmyślała o dawnych czasach, kiedy była młodsza, kiedy życie miała jak z bajki. Nagle się okcnęła i spojrzała na zegarek. 8.40 -Mary! Co ty tam tak długo robisz? Autobus już czeka!- zawołała, po czym odłożyła album na półkę. -Już idę, idę. Nie mogłam się zdecydować jaki kolor bluzki wybrać. No to ja lecę. A na którą idziesz do pracy? -Na trzynastą. Spotkamy się wieczorem. -Ok, to papa. Mary pożegnała się z Cameron, po czym pobiegła do autobusu,a kobieta zabrała się do porządków domowych. Kilka minut później zadzwonił dzwonek. Poszła otworzyć,a w drzwiach ukazał się wysoki, przystojny mężczyzna. ![]() -Dzień dobry! Jak sądzę pani jest nową mieszkanką Werony? Znam większość ludzi w tym mieście, lecz pani nidy nie widziałem.-zaczął -A tak, jestem tu nowa. A pan w jakiej sprawie? Jeżeli chodzi o zakup... -Nie, nie. Nic z tych rzeczy. Poprostu miałem dzisiaj trochę wolnego czasu to postanowiłem panią jakoś przywitać. Proszę, oto podarunek na otwarcie domu, na pewno przyda się w kuchni. -O, jak miło. Nie spodziewałam się. Dziękuję. Proszę wejść. -Przepraszam, nie przedstawiłem się. Jerry Crimo. Jesteśmy prawie sąsiadami. Mieszkam niedaleko stąd, ulicę dalej. -Cameron Polton. Miło mi, proszę usiąść. Tak więc zaczęła się nowa znajomość. Czas spędzali na piciu kawy, jedzeniu szarlotki, rozmowach o zainteresowaniach, pracy, aż wreszcie odważyli się na życie prywatne. Po kilku godzinach rozmowy wyglądali na starych przyjaciół, którzy spotkali się po latach. ![]() Cameron przypadkiem spojrzała na zegar, co dobrze się stało. -Przepraszam, nie chcę być nieuprzejma, ale już jest piętnaście po dwunastej. Do pracy idę na trzynastą, ale chciałabym się przygotować, uporządkować artykuły i papiery. -Ależ oczywiście, to ja się zasiedziałem. Mógłbym gadać i gadać. No nic nie przeszkadzam. Do widzenia. -Do widzenia. Jerry wyszedł i skierował się w stronę domu. Cameron natomiast była zauroczona. Znowu się uśmiechała. Rozmyślania przerwał czas. Nerwowo się spakowała, po czym wyszła do pracy. ![]() O godzinie trzynastej Mary wróciła do domu z Jane. Razem odrobiły lekcje, pouczyły się na jutrzejszy test, a następnie wybrały do centrum. Jak to dziewczyny poprzymierzały mnóstwo ubrań, choć wcale ich nie kupiły. Wracając umówiły się na sobotę do kina. Nastał wieczór. Godzina dwudziesta. Cameron przyjechała do domu. Czekała na nią miła niespodzianka. -Cześć mamuś.-powitała matkę dziewczyna. -O, cześć Mary. Mmm... a co tu tak ładnie pachnie?- zapytała kobieta. -Aa.. zrobiłam kolację... -Homar? Moje ulubione danie, jak tego dokonałaś? To się robi strasznie długo. -Zdążyłam przyjść z miasta, to postanowiłam zrobić coś wyjątkowego. -Dziękuję kochanie. Byłaś z Jane? Widzę, że bardzo się lubicie. -Tak. Jane to moja najlepsza przyjaciółka. Tak się cieszę, że się tu przeprowadziłyśmy. -Tak. Ja również. A wiesz, odwiedził nas dzisiaj jakiś przystojniak. Zobacz, w szafce stoi mikser. Przyniósł nam to jako prezent na otwarcie domu. Nazywa się Jerry Crimo i ma syna rok starszego od ciebie. I... -Mamo nie zagalopowałaś się za bardzo? -Nie, poprostu...Ahh.. gdybyś widziała to spojrzenie. Na pewno jaki ojciec taki syn. Powinnaś.. -Hej, mamo. Myślisz tylko o jednym. Zaczynasz gadać jak Jane, jak tylko zobaczy jakiegoś chłopaka. -Oj..Nie przesadzaj. -Nie przesadzam. Przepraszam, ale pójdę do swojego pokoju. Robi się późno, a chcę sobie powtórzyć jeszcze na test. Dobranoc mamuś. -No cóż. Dobranoc Mary. Do jutra. ![]() Ostatnio edytowane przez Milou : 28.09.2008 - 18:03 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|