|
|
#11 |
|
Guest
Postów: n/a
|
W ognistym kręgu miłości odc.2
Para czuła się potwornie po tym zdarzeniu. Laura siedziała nosem w poduszce i płakała całe dnie tęskniac na Davidem. Laura pisała o tęskniocie za Davidem w swoim pamietniku. Jedyne co robiła prócz płaczu to patrznie w okno za Davidem. Przez ciągły płacz uroda Laury ulotniła się. Śmiech na jej twarzy znikł i nie miałą ochoty do życia. Matka Laury starała poprawić nastrój córki. - Może to pierwsza miłość ale napewno nie ostatnia - pocieszała. Lecz dziewczyna tego nie słuchała. Płakała prawie cały czas naet w nocy. Wargi stały się suche a oczy czerwone bez ognia życia. Lecz którejś nocy przyszedł pod jej okno David bez wózka, gdyż powrócił do zdrowia. Laura widząc go bardzo sie ucieszyła. Strumień łez wysechł i w oczach dziewczyny na nowo zapalił się ogień życia. - Bardzo się cieszę, że jesteś! Bardzo za tobą tęsknłam! - Ja za tobą też. - odparł David. - Nie wytrzymam długo nie spotykając się z tobą. Nie spojrzenia ci prosto w oczy i nie poczucia twojego ciepłego uścisku! - powiedziałą Laura. - Jesteś moim całym światem. Bez ciebie życie traci sens. - oznajmił David. - Mam pomsł może będziemy się spotykać w parku pod pomnikiem amora? - Świetny pomysł. Do zobaczenia jutro ukochana. Następnego dnia Laura była ubrana w najpiękniejszą suknię. Wyglądała oszałamiająco. David nie mógł uwierzyć własnym oczom. - Gotowa do wyjścia? - Oczywiście! Para dobrze się bawiła siedząc w restauracji i w parku. Poszli nad staw gaziając się. Laura przypadkowo wpadła do wody a David wraz z nią. Nie obyło się bez pocałunku (ehm po co ja wogólę piszę te mazidła, napisze jeszcze jeden odcinek i piszę inną opowieść). Ojciec Laury siedział i czekał aż David odprowadzi jego córkę. Trzymał w ręku nóż. - Nie ruszaj się! Jeszcze jeden krok a obezwiesz nożem. Mówiłem ci coś! - Ależ proszę pana... - Milcz! Masz się z tąd wynieść i to już! - Dośc tego! - krzyknęła matka Laury. - Co on ci zrobił, że go straszysz nożem?! - On spotyka się z Laurą... - Milcz! - On uratował życie naszej córki! Gdyby nie on byś nie zobaczył już Laury! Armando głęboko się zastanowił: - No cóż masz rację. - Młodzieńcze możesz spotykać się z Laurą kiedy chcesz - oznajmiła jej matka patrząc srogo na ojca. I tak Laura i David zostali małżeństwem itp. itp. KONIEC Heh cos dzisiaj nie mam weny. Tylko zaśmiecam forum <_< EDIT: Elu pamiętam że kiedyś esmeralde oglądałam
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|