Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 11.07.2009, 11:43   #71
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Leria

Ładne zdjęcia w odcinku. Tylko szkoda, że ich tak mało.
Te przy testowaniu póz wyszły pięknie.
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 11.07.2009, 13:19   #72
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Świetne zdjęcia, te przy testowaniu póz też, no może z wyjątkiem ostatniego Nie widzę Sirotha w lateksowych gaciach No i czekam niecierpliwe na następny odcinek, Elena też jest piękna.
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.07.2009, 22:18   #73
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Przewróciła się na bok i powoli otworzyła oczy. Jasne światło poranka włamało się do pokoju przed odsłonięte okna, oświetlając pomieszczenie. Usiadła na łóżku i przeciągnęła się, ziewając głośno. Rozejrzała się po pokoju i uśmiechnęła do siebie, przeczesując ręką rozczochrane włosy. Ciepłe promienie słoneczne rozświetlały szafirowe ściany, spływając po pięknych czarnych meblach na ciemną, drewnianą podłogę.
Leria szybkim ruchem odkryła kołdrę i wyskoczyła z łóżka, aby otworzyć szeroko okno. Opata o gładki parapet spojrzała na tętniące życiem miasto, wsłuchując się w cudowny śpiew kolorowych ptaków. Zamknęła oczy, czując chłodny wiatr we włosach i zapach kwiatów. Chwilę później ubrała leżące przy łóżku kapcie i wyszła na korytarz.
...
-Dobry ciociu!- zawołała radośnie wchodząc do dużej, jasnej jadalni.
Rudowłosa kobieta odłożyła pożółkłą gazetę na stół i spojrzała krytycznie na siadającą obok siostrzenicę. Czarnowłosa odgarnęła skołtunione włosy na plecy i uśmiechnęła się.

-Coś nie tak?- zapytała po chwili zaskoczona miną ciotki.- Oh! Wybacz... nie uczesałam się.
-Cóż... musisz się wiele nauczyć- powiedziała Elena- na śniadanie nie schodzimy w pidżamie, ale biorę pod uwagę, że jesteś tu dopiero drugi dzień i przymknę na to oko.
Kobieta wzięła do ręki leżącą na stole, białą chustę i rozłożyła sobie na kolanach. Po chwili drzwi otworzyły się i do jadalni wszedł kamerdyner niosąc na tacy śniadanie. Postawił na stole misę z owsianką oraz ciepłe rogaliki z czekoladą, następnie wycofał się do kuchni.
-Jedz- zachęciła Elena podsuwając Lerii misę z owsianką.
Dziewczyna nalała sobie trochę na talerz i sięgnęła po łyżkę.
-Dzisiaj jeszcze dam ci spokój, ale od jutra zaczynamy naukę- powiedziała Elena mieszając łyżeczką w herbacie.
-Naukę czego?
-Wszystkiego kochanie, zaczniemy od zasad dobrego wychowania- rzekła kobieta biorąc do ręki rogalika z czekoladą.- później zajmiemy się twoją magią. Dzisiaj w południe przyjdzie fryzjerka... nie możesz chodzić z takimi włosami.
-Przepraszam, ale co jest z nimi nie tak?- zapytała zdziwiona Leria, biorąc do ręki talerz z mlekiem- wystarczy, że je rozczeszę. Nie potrzeba zaraz fryzjera.

-Leria... ja sprawuję władzę w tym kraju, a ty jesteś moją siostrzenicą. To do czegoś zobowiązuje. Musisz prezentować się jak najlepiej i być wzorem do naśladowania.
-Nie chcę, aby ktokolwiek mnie naśladował. Nie jestem odpowiednią osobą...- powiedziała. Przyłożyła talerz do ust i wypiła z niego resztę mleka.
-Leria! Od tego masz łyżkę!- syknęła Elena gniewnie.
-Oh! Wybacz- jęknęła czarnowłosa z przepraszającym uśmieszkiem.
***
Po skończonym śniadaniu Leria udała się do swojego pokoju. Wchodząc do środka zauważyła, że łóżko zostało starannie zaścielone, a jej ubrania leżały poskładane na sofie przy łóżku. Ubrała się w swoje dziurawe jeansy i białą koszulkę, a następnie podeszła do wiszącego na ścianie lustra. Wzięła do ręki dużą, drewnianą szczotkę, po czym uczesała długie, czarne włosy, zapinając je z tyłu spinką.
Później jeszcze przez chwilę patrzyła na swoje odbicie w lustrze. Zauważyła, że jej skóra zmieniła nieco odcień na ciemniejszy, a oczy z czekoladowego brązu stały się fioletowe i błyszczące jak ametyst, który nosiła na szyi.
-Piękne- powiedziała do siebie, dotykając długich czarnych rzęs.
Spojrzała przez okno na biegające dzieci i kolorowe stragany. Postanowiła wyjść na zewnątrz i zwiedzić okolicę, ale wiedziała, że ciotka jej na to nie pozwoli. Zbliżało się południe, a przecież miała przyjść fryzjerka.
Leria oparła się o parapet i spojrzała w dół, aby ocenić wysokość. Uśmiechnęła się diabelsko, następnie przełożyła nogi na zewnątrz i zeskoczyła miękko między kwiaty. Otrzepała się z liści, które natrętnie uczepiły się jej ubrania, po czym rzuciła się biegiem w stronę rynku.
...
Przechodząc między straganami na targu, o uszy obijały jej się podniecone szepty mieszkańców, rozprawiających o „powrocie księżniczki”. Starając się nie zawracać tym głowy i nie przyciągać uwagi, zeszła im czym prędzej z oczu, skręcając w pierwszą lepszą uliczkę.
Przeszła nią do końca rozglądając się w koło. Wszystkie domy zbudowane były z drewna i porośnięte jasnozielonym bluszczem. Przez jedno z okien wydobywał się wspaniały zapach kwiatów i owoców. Leria odruchowo zajrzała do środka i od razu cofnęła się o krok. W pomieszczeniu, pochylona nad ciemnym stołem stała Sasha, a naprzeciw niej Siroth ze swoją niezmienną, obojętną miną.

Po chwili kobieta podniosła się i podeszła z gracja do mężczyzny. Zawisła na jego ramieniu, szeptają mu coś do ucha, na co skrzywił się i bez słowa ruszył w kierunku wyjścia.
Leria nie chcąc, aby ktokolwiek ja zobaczył, odwróciła się szybko i pomknęła przed siebie uliczką.
Wyszła na ciemną, kamienista drogę, która kończyła się białym piaskiem. Przystanęła zauroczona i rozejrzała się dookoła, podziwiając widoki. Na samym środku pozbawionego zabudowań placu, znajdywało się dość duże jezioro, które z dwóch stron ogrodzone było lasem. Po jednej stronie rosła jasnozielona trawa, z ogromną ilością białych, malutkich kwiatuszków.
Leria zdjęła buty i przeszła powoli po drobniutkim piasku. Usiadła nad wodą i poprawiła kruczoczarne włosy, mierzwione przez ciepły, letni wiatr. Skrzyżowała nogi, ręce oparła za plecami i odchyliła do tyłu głowę, zamykając oczy. Przez chwilę wsłuchiwała się w radosny śpiew ptaków i przyjemny szum fal w jeziorze, kiedy nagle usłyszała czyjś głos.
-Piękna pogoda na rozmyślanie.-powiedziała jasnowłosa dziewczyna, podchodząc bliżej.- mogę się przysiąść?
-Jasne- odpowiedziała Leria, spoglądając za siebie. Dziewczyna tym czasem poprawiła czerwoną sukienkę i usiadła obok.
-Mam na imię Mea- powiedziała po chwili z uśmiechem, odgarniając za ucho włosy w kolorze cappucino. Dopiero po chwili Leria zdała sobie sprawę z tego, że wpatrywała się w nieznajomą jak zaczarowana. Widząc w odpowiedzi jej promienny uśmiech, odwróciła speszona głowę, drapiąc się odruchowo po szyi.
-Pracuję w barze, tutaj niedaleko- mówiła dalej- no i... jak już zauważyłaś, jestem elfką.
-Wybacz, ale do tej pory o elfach czytałam tylko w książkach. Nie sądziłam, że takie istoty naprawdę istnieją.- powiedziała pośpiesznie czarnowłosa na swoje wytłumaczenie.-ja jestem Leria.
-Nic nie szkodzi.- uśmiechnęła się ponownie, a jej oczy zalśniły kolorem złota.- słyszałam o tobie. Przyprowadził cię wczoraj Telperien, prawda?
-Kto?
-Siroth Telperien, ten czerwonowłosy chłopak.
-Tak...- odpowiedziała obojętnie.- Nawet nie wiedziała jak ma na nazwisko... właściwie, to nic o nim nie wiem. Nie należy do grona osób towarzyskich.

-Wiem tylko tyle, że jest młody... ma około dwudziestu dwóch, dwudziestu trzech lat i mieszka w lesie, poza miastem. Słyszałam też plotki, że jest doskonałym wojownikiem, dlatego Pani Elena właśnie jego wynajmuje do wszystkich najniebezpieczniejszych zadań. Ponoć umie posługiwać się każdą bronią...- powiedziała miętosząc w rękach falbanę sukienki.- ludzie w mieście boją się go... przynajmniej ci starsi. Wolą nie mieć z nim nic wspólnego, a młodzi nie wszczynają z nim bójek. Myślę, że tylko ta wścibska czarownica Sasha wiedziałaby coś więcej. Już od jakiegoś czasu ma na niego chrapkę i zrobi wszystko, żeby dopiąć swego.
-Tak też myślałam.- odparła Leria, zakładając buty.
-Cóż... za chwilę zaczynam pracę, więc muszę już iść.- powiedziała Mea wstając. Otrzepała sukienkę z piasku i omiotła las spojrzeniem.- jutro mam wolne, więc jeśli masz ochotę... mogę oprowadzić cię po mieście.
-Oh! Świetnie... jutro o dziesiątej, tutaj?
-Dobrze, a więc do zobaczenia.
Kiedy Mea zniknęła w uliczce, Leria ostatni raz spojrzała na szumiącą w jeziorze wodę. Następnie westchnęła głośno i wyszła na kamienistą alejkę, aby wrócić do domu na spotkanie z fryzjerką.
***
Czerwonowłosy mężczyzna szedł piaszczystą, leśną ścieżką. Słońce powoli zaczęło zachodzić za horyzont, zwalniając miejsce księżycom. Z głębi lasu słuchać było pohukiwanie sowy i syki węży, które zbierały się na kolację. Siroth przeszedł między krzakami fioletowych jeżyn i ruszył w stronę okrytej cieniem polany. Przestraszone zwierzęta uciekały w popłochu, jednak nie przed nim. Pokonywał tę samą drogę każdego dnia, ale jeszcze nigdy nie uciekło przed nim żadne zwierze.
Chłodny wiatr targał mu włosy i biczował policzki. Coś było nie tak.
Zatrzymał się gwałtownie i wciągnął powietrze przez nos. Nie mylił się... tylko oni nieśli ze sobą odór pychy i nienawiści. Usłyszał szelest koron drzew i trzask łamanych gałęzi.

-Zawsze musicie narobić tyle hałasu...- warknął gniewnie odwracając się.- czego chcecie?
-Miło cię widzieć Siroth...- syknął jeden z mężczyzn. Uśmiechnął się sarkastycznie i zrobił krok do przodu.- dobrze wiesz czego chcemy.
-Znasz moją odpowiedz, więc znikaj mi z oczu, pókim dobry.
-Owszem znam, ale mogłeś zmienić zdanie. Wiesz, że u nas będziesz bardziej doceniony.
-Czy ty masz mnie za idiotę? Myślisz, że nie pamiętam co zrobiliście z moją rodziną, a co później chcieliście zrobić ze mną?!- krzyknął rozwścieczony Siroth- Wynoście się stąd, bo przerobię was na karmę dla szczurów!
-Jeśli nie chcesz po dobroci, to weźmiemy cię siłą.- mruknął obojętnie czarnowłosy- Wracamy... nie jesteśmy tu mile widziani.- zwrócił się do swojego towarzysza.
Po tych słowach odwrócili się i ruszyli w głąb lasu. Siroth obserwował ich jeszcze przez chwile, kiedy przychodzili między sosnami. Później poprawił opadające na czoło włosy i zirytowany poszedł przed siebie.
-Niezapominajki pięknie kwitną w tym roku...
-Parszywe bydle...- skomentował krótko usłyszane zdanie, kiedy opuszczał polanę.
***
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad

Ostatnio edytowane przez Vipera : 11.07.2009 - 22:54
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.07.2009, 22:34   #74
Invidia Semper
 
Avatar Invidia Semper
 
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Ta szybka wymiana zdań między Lerią a Meą mnie zaskoczyła. Siroth jako zbój...cóż ja mam w głowie już jego swoją wersję(nawet do napisania fanfica, haha;p) Ogólnie za krótko!! Na błędy nie zwróciłam uwagi, akcja się rozwija, i tak trzymaj;]
__________________
Lecz straszny los, okrutna śmierć
W udziale im przypadła:
Króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.

Atelier
Ostatni Strz
Invidia Semper jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.07.2009, 22:44   #75
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Leria

Piękny odcinek i zdjęcia . Nic dziwnego, że Sasha ma chrapkę na Sirotha. Każda ma .
No tak, Leria będzie musiała się jeszcze sporo nauczyć, choćby z zakresu dobrych manier. Skończą się te wyskoki przez okno/ balkon.
Domyślam się, że Mea i Leria się zaprzyjaźnią.
No i czekam na iskry między Lerią a Sirothem .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.07.2009, 23:12   #76
master_j1515
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

No cóż nic dodać nic ująć. Błędów ortograficznych brak co jest dużym plusem biorąc pod uwagę poprzednie opowiadania. Wszystko się klei. Jest fabuła co jest kolejnym walorem tychże opowiadań. Głębokie wyrazy szacunku. Rodzi się Nam kolejna wielka pisarka
Trzeba ją tylko zmobilizować, by wydała jakąś książkę, a co za tym idzie podzieliła się swymi majstersztykami z większym gronem odbiorców. Pozdrawiam serdecznie i osobiście postaram się być na bieżąco, czytając kolejne dzieła Hmm może potrzebujesz wydawcy?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 12.07.2009, 12:24   #77
Dida
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Jak zwykle idealnie nie mam nic więcej do dodania
  Odpowiedź z Cytatem
stare 12.07.2009, 13:38   #78
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Leria

Do ideału dużo brakuje, ale dziękuję
__________________
Melodia Strachu v2
Wattpad
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.07.2009, 09:39   #79
Dida
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Ty to sobie możesz uważać co chcesz w nosie to mam dla mnie jest ideał i kropka
  Odpowiedź z Cytatem
stare 13.07.2009, 17:22   #80
Mikolea
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Leria

Dobra, przeczytałam i...
bardzo mi się podoba
Super zdjęcia i ciekawa fabuła...
No nic, teraz pozostaje mi, tylko czekać na kolejny odcinek...
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:16.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023