|
![]() |
#1 | |
Zarejestrowany: 23.08.2007
Skąd: Spod oka mistrza i łuku amora
Płeć: Kobieta
Postów: 2,256
Reputacja: 10
|
![]()
Hnat
To już dwa miesiące?oO Kiedy to zleciało... Heltemodig jest baśnią, a raczej starałam się, żeby nią był, dlatego nie pomyślałam nawet 'śmierdzącej kupie flaków', których zresztą- z medycznego punktu widzenia- nie byłoby widać, a ciało w fabule nie zdążyło się rozłożyć(chyba, żeby założyć sytuację, że rana Yovy jest już w stanie rozkładu). Jednak naprawdę-mimo, że zamierzam startować na medycynę- w tym przypadku wydaję mi się to być nie na miejscu ![]() Nie zgodzę się jednak do porównania mechanizmu tej powieści do Makbeta- i nie ta ranga, i sytuacja nie taka sama. Makbet zabił osobę państwową namawiany przez osobę prywatną(w tym wypadku żonę), a Eldfjall zabił osobę prywatną z ramienia osoby państwowej- to jest pierwsza różnica. Druga to fakt, że Makbet jako powieść jest niejako porterem mordercy królobójcy, u mnie zbrodnia jest na ostatnim planie. Co do 'milczenia źródła', masz rację, a powód jest bardzo prosty- Heltemodig z założenia miał być krótką powieścią, więc na rozpisywanie się o przeszłości bohaterów, czy na roztrząsanie problemów moralnych po prostu nie było miejsca. Co do Yovy, sytuacja się powtarza- nie pisałam o jej przesżłości, z wyjątkiem jednej sceny w Armamento, ale uważam, że za ostro ją oceniasz- czy fakt, że kochała Chrisa i była z nim w związku przez czas nauki nie świadczy- chociaż odrobinę- o beztrosce bohaterki? ![]() Na koniec bardzo Ci dziękuję za komentarz- nawet nie wiesz, ile dał mi on do myślenia! Cenię sobie Twoje uwagi, bo widzę, że Twoja wiedza na temat literatury znacznie przewyższa moją, a piszę przede wszystkim po to, żeby się uczyć:> Cytat:
![]() Sandra No widzisz, a ja byłam pewna, że zapomniałaś;p Co do szczęśliwych zakończeń- również jestem ich zwolenniczką i teraz dopiero widzę, że od strony twórcy uśmiercanie głównego bohatera jest o wiele prostsze, niż od strony czytelnika(ja np.odmówiłam przeczytania Pana Wołodyjowskiego, kiedy usłyszałam, że Michał ginie- nie będę czytać o zagładzie mojego ukochanego rycerza!xd) Co do stroju Esther- ciężko było znaleźć mi coś godnego czarodziejki- nie mogła to być suknia jak dla księżniczki, ani prosta szata wieśniaczki(wzorowałam się trochę na portrecie czarodziejek Sapkowskiego). Dlatego cieszę się, że w Ostatnim Strzale mogę pozwolić sobie na wiele więcej luksusów w wyborze dodatków. Co do książek- wątpię, żebym kiedykolwiek się zdecydowała na taki krok, przede wszystkim dlatego, że przyszłość wiąże w zupełnie innych realiach, poza tym- wychodzę z założenia, że nie każdy może być Twórcą i chociaż internet zaciera tą zasadę, ja postanawiam się jej trzymać w prawdziwym świecie ![]() ![]() No i przy okazji zaproszę wszystkich czytelników Heltemodiga do mojego nowego FS- tak wiem, wybitnie Was nudzę, ale jeśli komuś się nudzi tak jak mi, to jest to idealne miejsce ![]() |
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|