![]() |
#11 | ||||||||||||||
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Mam ochotę zadusić forum gołymi łapkami. Już skończyłam pisać moją piękną, konstruktywną opinię, a tu mi wyskakuje błąd i całość diabli biorą. Potem jeszcze raz, z kolei przy podglądzie początku nowej wersji. Teraz już przezornie całość będę trzymać w schowku, żeby znów mi nie przepadło.
Wczoraj "premierę" przegapiłam i bardzo proszę o wybaczenie. To się więcej nie powinno powtórzyć. xD Od razu powiem, że taką rzeczą, która się momentami w tekście rzuca w oczy, są liczne powtórzenia. Uparcie wwiercający się w głowę "pas" czy "korytarz" sprawia, że tekst nabiera nieco monotonnego charakteru. Owszem, czasem trudno znaleźć synonim. Można wtedy przebudować zdanie i w ogóle z wyrazu zrezygnować. Opis nocy i poranka piękny. Liczę na takich więcej. Miałam wrażenie, że to ja siedzę w tym samochodzie, wiatr na mnie wieje, a słońce przesiąka przez szybę. To cenne, że umiesz tak właśnie przedstawić sytuację, by czytelnikowi zdawało się, że znajduje się w centrum akcji. Potem co prawda nieco - przynajmniej w moim przypadku - to wrażenie zmalało, by na moment powrócić przy przyjeździe Sussanne do piekielnego miasta. Ale jest dobrze. I to ważne. Cytat:
Cytat:
"On" z małej. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
O, na ostatnim zdjęciu Madeleine wygląda bardzo naturalnie. *w* Świetne jest. Podoba mi się, jak piszesz. I genialne jest to, że umiesz przedstawić wszystko tak, by nie można było się domyślić, co stanie się w następnym odcinku. Zauroczyła mnie też sama sytuacja - Sussanne nie ma pojęcia, gdzie jest, kim są ci wszyscy ludzie, a oni wiedzą. Chyba, że coś ukrywa, co jednak okazałoby się dziwne, biorąc pod uwagę, że jej relacja powinna być raczej szczera, inaczej wszystko stałoby się nienaturalne. Nieco. Budzisz w Luńce głód. :V |
||||||||||||||
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|