Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 3 > The Sims 3: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 27.12.2010, 14:28   #17
Natix
 
Avatar Natix
 
Zarejestrowany: 26.08.2009
Skąd: Pszczyna ^^
Płeć: Kobieta
Postów: 212
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy.!!! :)

Ach, długo nie niszczyłam rodzin, ale stworzyłam nową... Uwaga! Historia jest nieco ubarwiona, ponieważ w trójce nie ma pewnych opcji, np. studiów, więc pewne rzeczy są troszkę naciągnięte, ale większość to prawda

Pewnego niedzielnego ranka do Sunset Valley (wolę SV niż Twinbrook) przybyła młoda simka imieniem Inga Maylor. 1 najważniejsze postanowienie : zero swatania. Ale jak już widać w poprzednich postach, zwykle nie bardzo mi to wychodziło, ale wróćmy do sedna sprawy. Otóż Inga miała jedno wielkie marzenie : zarabiać krocie w honorariach. Kupiła mały ale przytulny domek niedaleko centrum. Poszła na kilka kursów : gotowania, ogrodnictwa, malarstwa i najważniejsze : pisarstwa. W parę sekund poznała całe miasto ( skrzynka na listy, oczywiście ) i znalazła kilku przyjaciół. I tak przez kilka dni przeglądała oferty pracy na komputerze, kupionym za ostatnie pieniądze i w gazecie. Gdy jednak oszczędności po tygodniu zaczęły się w ekspresowym tempie kurczyć, Inga powiedziała sobie dość. Muszę znaleźć pracę. A był poniedziałek. Znowu bez przekonania przejrzała oferty. Siadła na kanapie w salonie i powiedziała sobie, że nie ma sensu przeglądać ofert, bo tak naprawdę najbardziej nadaje się do dziennikarstwa. Szybko zatrudniła się jako gazeciarka. Gotowanie, malowanie i ogrodnictwo - umiejętności jakie szerzyła w ostatnim czasie najbardziej - poszły w kąt. Na poważnie zajęła się pisaniem. Doszła do 3 poziomu umiejętności w 1 dzień. Potem poszła do pracy. Dzięki okazjom i ciężkiej, sumiennej pracy z górą nadgodzin awansowała na 4 poziom - zawodowa bloggerka. Miała jednak dość. Szef, Cyk0 Sw0rd ( czy coś takiego, wiecie o kogo chodzi ) wykorzystywał ją i zamiast pracować od 8.00 do 12.00 pracowała od 8.00 do 16.00. Wzięła 3 dni niepłatnego urlopu i poświęciła się pisaniu. Wielki sukces! W ciągu 3 dni osiągnęła 7 poziom i napisała 2 romanse ( nie zdziwcie się, bo często daję te same tytuły ) - "Miłość z ulicy Kasztanowej" i "Intrygi". Drugi tytuł przyjął się nieco gorzej niż pierwszy. Kasztany pokochała cała żeńska część SV więc książka stała się bestsellerem. "Intrygi" to przebój, choć nie bestseller. Z poczuciem wielkiego triumfu, Inga wróciła do pracy. Cyk ( ten szef jej z dziwnym nazwiskiem ) przestał wykorzystywać i awansował na łącznika z informatorami. Jako że była godzina 8.30 Inga miała zacząć pracę dopiero następnego dnia. Wróciła do domu i zamiast zabrać się za kształtowanie umiejętności, wyszła z domu na spacer. Dospacerowała na siłownię i z ciekawości weszła. I wyszła po grubo 2 h. Miała już 2 poziom sportu! Dumna, postanowiła zacząć uprawiać jogging. Po drodze znalazła dużo różnych kamieni, kryształów, meteorytów i innych bzdur a także sporo motyli i żuków oraz innych żyjątek. Robiło się późno, postanowiła więc sprzedać owady do ośrodka naukowego. Zatrzymała tylko jednego motyla, niebieskiego, taniego. Nazwała go Arnold. Wróciła do domu po 22.00. Nie chciało jej się jeszcze spać, więc zrobiła pranie i kupiła do domu parę ładnych obrazów i innych bzdurek. Poszła spać z poczuciem, że dzień był bardzo pracowity, mimo, że nie była w pracy. Rano wstała, jak zwykle, o 6.30. Nie do końca wyspana, ale i nie śpiąca, wypiła ulubione cafe latte z posypką karmelową. Zjadła naleśniki, wzięła prysznic, poprawiła wygląd. Zdecydowała, że nie pojedzie do pracy, jak zwykle, samochodem ( "Wielką Cytryną", na razie grałam bez kodów i nie była za bogata ) lecz rowerem. Gdy po południu wróciła, stwierdziła, że jest czas zmian. Wyszła przed dom i... zburzyła wszystko ( tzn. ja posprzedawałam całe wyposażenie i zburzyłam ściany ). Do kieszeni wpłynęła spora sumka. Razem miała 100 tys. Na tej samej parceli wybudowała większy, parterowy domek. Skromny, ale bardzo ładny. Przedpokój, kuchnia przechodząca w jadalnię ta zaś łączyła się z salonem ( 3 w 1 po prostu nie robiłam między nimi ścian. Łazienka, sypialnia, gabinet i pokój zainteresowań ( taki gdzie są przedmioty do poprawiania umiejętności, np. sztaluga) połączony z sypialnią dla gości.
Zadowolona, że wyszło całkiem nieźle, na tyłach domu wybudowała altankę, basen, oczko wodne i dołożyła huśtawkę i leżaki. Nie ruszyła tylko swoich roślinek.
Była szczęśliwa i w nagrodę zmieniłam jej cechy ( nagrodą za pkt. szczęścia życiowego ). Właściwie to 1 cechę. Stare, które zostały : mól książkowy, ambitna, charyzmatyczna, perfekcjonistka. Nowa, którą zmieniłam : z odważnej na schludną.
Po remoncie całe oszczędności się skruszyły. Co z tego, że ma się mini siłownię, alarmy i wymarzoną, błękitną sypialnię, jak ma się tylko 1 tys.?
Następnego dnia, po powrocie z pracy, wzięła się ostro do roboty. Jogging, który stał się jej kolejną pasją, połączyła z pożytecznym zbieraniem owadów i różnych kamieni. Ogrodnictwo, dotąd wykorzystywane zamiast kupowania warzyw i owoców, zaczęło przynosić niemałe zyski - dodajmy, że w ciągu 2 tygodni, jakie Inga spędziła w SV, ogrodnictwo rozwinęło się na 5 poziom. Malowanie - 4 poz. i ok. 1 tys. zysków z dotąd sprzedanych obrazów. Honoraria - ok. 900 simoleonów.
Tak więc w kolejny tydzień, dzięki ciężkiej pracy w dziennikarstwie i zyskownych hobby finanse pani Maylor znacznie się polepszyły. W nagrodę zorganizowała wielką imprezę dla przyjaciół. Epickie przyjęcie, na którym para jej przyjaciół stała się parą i spłodziła bliźniaki, rozpadło się narzeczeństwo, by po kilku godzinach do siebie wrócić zostało zapamiętane na bardzo długo. Indze ciężko było po wszystkim wrócić do normalnego toku życia. W końcu jednak wpadła w rutynę. Sen - praca - hobby - sen - praca - hobby
i tak w kółko. Dodajmy, że do hobby po jakimś czasie zaczęło się wliczać : kolekcjonerstwo, gotowanie, ogrodnictwo, malarstwo, wynalazczość, sport, charyzma i ukochane na zawsze pisanie. A właśnie, pisanie. Oprócz dwóch wspomnianych wcześniej dzieł, Inga napisała kolejne trzy. Tym razem dramat obyczajowy, 1 detektywistyczną i kolejny romans. Dramat "Płacz maleństwa" to już jej drugi bestseller. "Sekret Lou" to przebój, jak również romans "Sidła miłości". No a w honorariach Inga zarabiała tylko 1. 700 simoleonów.
Postanowiła zwolnić tempo. Wzięła tygodniowy urlop ( przekupiła Cyka biografią, którą obiecała w najbliższym czasie napisać ).
Pierwszego dnia poszła do parku i ze zdziwieniem odkryła, że szachy są całkiem ciekawe. Szybko więc wzięła kurs i zaczęła się kształcić w kierunku logiki. Kupiła też teleskop i stolik do szachów.
2 dnia wzięła kurs majsterkowania, bo zepsuł jej się kran i chciała go sama naprawić.
3 dnia poszła do księgarni, by dokupić przepisów i książek do uczenia się różnych umiejętności.
4 dnia zaczytywała się w kupione książki
5 dnia poświęciła się pisaniu i wniebowzięta osiągnęła 10 poziom
6 dnia zafascynowało ją wędkarstwo
7 dnia wędkowała i zrozpaczona stwierdziła, że nie chce się jej wracać do pracy. Wieczorem jednak siadła na ulubionej "dwójce" ( dwuosobowa kanapa ) i doszła do wniosku, że po kupieniu przyborów do logiki i kilku akwariów do złowionych rybek a przede wszystkim druzgocącej ilości książkek jej finanse nie wyglądały za dobrze. Na domiar złego przez cały tydzień urlopu, jeśli przebywała poza domem, świeciło się ( w domu ) światło i musiała zapłacić gigantyczny rachunek. Ponownie więc sprzedała plony ( a zaniedbała trochę swoje roślinki ), sprzedała ryby, sprzedała znalezione ostatnio stworzonka i kamienie. Sprzedała niepotrzebne książki. Namalowała ze dwa obrazy, całkiem niezłe z resztą i sprzedała z zyskiem. Tak więc zarobiła nieco pieniążków i poszła do pracy, gdzie po kilku dniach awansowała na reportera śledczego, gdzie bardzo przydała jej się charyzma. Teraz miała więcej wolnego,odstawiła więc wszyściuśkie hobby i zaczęła zastanawiać się nad sensem jej życia. Za 32 dni przestanie być młodą dorosłą, zostanie dorosłą, po jakimś czasie staruszką i umrze i może tylko Dora Noy ( jej najlepsza przyjaciółka ) i Godrick Elfman ( najlepszy przyjaciel i chłopak Dory ) będą ją opłakiwać od czasu do czasu na cmentarzu.
Wtedy wpadła na genialny pomysł - adoptuje dziecko!!! Usiadła więc a jako że ostatnio była bardziej rozsądna i mniej spontaniczna i rozważyła wszystko. Policzyła ile będzie kosztować utrzymanie dziecka, ile urządzenie pokoju i kupienie fury zabawek. Ile nerwów wychowanie, ile rozpaczy niechciane ciąże, które już przestały być rzadkością. Podsumowała to wszystko i chwyciła za telefon. Nie, zwołała wielką imprezę. Już nie wspomnę jakie dziwy się na niej działy, była epicka i już. Inga nikomu się nie zwierzyła, ale podjęła decyzję. To będzie dziewczynka w wieku szkolnym...
Natix jest offline   Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023