30.12.2010, 16:47 | #51 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,238
Reputacja: 15
|
Odp: Marzenie jutra
Znowu krotki odcinek- ale za to bardzo fajny ^^ Też chciałbym mieć takie wzruszające sny, niestety zawsze śni mi się, że jestem zwierzakiem :<
W sumie to w ogóle za niespłacony kredyt można pójść siedzieć Myślałem, że zabierają mieszkanie itp, dopiero ewentualnie potem odsiadka. Ale ja tam się nie znam :d No i bonus bardzo fajny, szczególnie pierwsze zdjęcie pozdrawiam
__________________
Evil is a Point of View |
|
30.12.2010, 17:37 | #52 |
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 226
Reputacja: 10
|
Odp: Marzenie jutra
Cieszę się, że jeszcze przed nowym rokiem pojawił się nowy odcinek. Strasznie krótki, a wręcz są to podpisy do zdjęć. Jest ich za dużo. A bonusik suuper
8/10
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. |
30.12.2010, 18:11 | #53 |
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
|
Odp: Marzenie jutra
Na tym zdjęciu za kratkami Victor jest taki szczęśliwy!
<komentarz>krótko</komentarz> I tyle mam do powiedzenia bez oceny na razie Ostatnio edytowane przez Mroczny Pan Skromności : 30.12.2010 - 18:13 |
30.12.2010, 19:15 | #54 | |
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
|
Odp: Marzenie jutra
Cytat:
Kurczę Liv, mało się dzieje! Nie... nie to chciałam powiedzieć. Chodzi raczej o to, że ostatnie dwa odcinki były masakrycznie krótkie! A ja chcę więceeeej... ^^ Ale ostatecznie mogę ci to wybaczyć, bo wstawiłaś oba w krótkich odstępach czasowych. No i na szczęście to był tylko zły sen... A może proroczy sen? ^^
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks |
|
31.12.2010, 01:18 | #55 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: Marzenie jutra
|
31.12.2010, 10:17 | #56 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
|
Odp: Marzenie jutra
Znów króciutko, ale lepiej .
Tania jest wspaniałą kobietą. Szkoda, że tak szybko się jej pozbywasz. Victor bardzo fajnie wygląda na zdjęciu, gdy się budzi w łóżku. Zaczynam się zastanawiać, czy nie lepiej mu w tej fryzurze... Świetne to ostatnie zdjęcie z bonusu .
__________________
|
31.12.2010, 14:46 | #57 |
Zarejestrowany: 23.10.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 13
Reputacja: 10
|
Odp: Marzenie jutra
Bardzo podoba mi się odcinek.
Uwielbiam oglądać zdjęcia w twoim wykonaniu A co do piątego zdjęcia - czy oni są może na balkonie ? tak jak pisałaś w AND1 bo tło mi tak jakoś pasuje do balkonu, ale może się mylę |
31.12.2010, 15:35 | #58 | |||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
|
Odp: Marzenie jutra
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarze, odcinek za tydzień, niezależnie od ilości komentarzy. Potem już się będę trzymała "dziesiątki" Ostatnio edytowane przez Liv : 31.12.2010 - 15:37 |
|||||
06.01.2011, 21:31 | #59 |
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
|
Odp: Marzenie jutra
@up: Trzymam cię za słowo
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks |
06.01.2011, 21:57 | #60 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
|
Odp: Marzenie jutra
Jej, byłam święcie przekonana, że tydzień minie jutro! =o Sandra, dzięki za tego posta!
VI Wielkimi krokami zbliżała się pierwsza rocznica ślubu Wiktora i Tanii. Do tej pory wszystko szło po ich myśli. Suma, którą musieli spłacić, sukcesywnie się zmniejszała, co najbardziej radowało Wiktora. W związku z tym nie trzeba było aż tak ciąć wydatków, co stanowiło niemały problem dla obojga, w szczególności dla młodej gospodyni domowej. Mogła odetchnąć z ulgą. W życiu młodego małżeństwa panował dobry okres. Jednym z milszych jego wydarzeń miała być celebracja rocznicy. Pomyślnie przeszli przez pierwszy rok, a przed nimi było co najmniej kilkadziesiąt kolejnych! Oboje patrzyli z nadzieją w przyszłość, tylko ostatnimi czasy Tania zdawała się być dziwnie niespokojna. Umknęło to uwadze jej wiecznie nieobecnego męża. Ale nie mogła tego dłużej ukrywać. Nadszedł długo wyczekiwany dzień. Wybrali się do parku – miejsca, które „uświęciło” ich rodzące się jeszcze wtedy uczucie. Lubili tam wpadać – wśród wszechobecnej ciszy, atmosfery zawieszenia w czasie i przestrzeni spędzali najpiękniejsze chwile jako chłopak i dziewczyna. Tego dnia powrócili tu, już umocnieni i bardziej doświadczeni, jako mąż i żona. Mieli swój ulubiony zakątek, gdzie potrafili siedzieć godzinami. Tam też się zatrzymali, by jeszcze raz przywołać najpiękniejsze wspomnienia. - Jak to szybko zleciało! – powiedział z uśmiechem Wiktor – Niekiedy ciągle mi się wydaje, że jesteś tylko moją dziewczyną i że nie mam tej obrączki na palcu. - A ja się bardzo cieszę ze świadomości, że mam męża – odpowiedziała dziewczyna. – I co najważniejsze, nie żałuję. - Spróbowałabyś! – zaśmiał się. – Gdzie ja bym w Polsce znalazł taką śliczną, mądrą żonę? Byłaś strzałem w dziesiątkę! - Ty też, Victor. Cieszę się, że tamtego wieczoru zagadałam do ciebie. - Mówią, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Ty znalazłaś męża! Oboje się zaśmiali. - Proponuję, żeby za rok też tu przyjść – rzucił. - Jestem za – odparła. - A za parę lat, jak już nie będziemy mieli żadnych długów… Polecimy gdzieś. Wiem! Zabiorę cię do Europy! Romantyczne kolacje pod wieżą Eiffla i wycieczka gondolą po Wenecji! - Tylko we dwójkę? – upewniła się. Słyszał w jej głosie niepewność, brak entuzjazmu. - Oczywiście, że tak! – odparł. - A co z dziećmi? – spojrzała na niego takim nieznanym, przestraszonym spojrzeniem. - Przyjdzie na nie czas – odpowiedział. – Jak już zwiedzimy cały świat, to pomyślimy o powiększeniu rodziny. - A jeśli ten plan nie wypali? - Już ja się o to postaram! Póki co musimy się skupić na czymś innym. - Nie chcesz jeszcze być ojcem? - Tania, oszalałaś? – popatrzył na nią zdziwiony. – Mam dopiero 22 lata! Ale… Czemu o to teraz pytasz? Chciała coś powiedzieć, ale łzy jej to uniemożliwiły. Jej mąż się przeraził na ten widok. Nie dopuszczał do siebie myśli, że ona mogłaby mu teraz powiedzieć, że… - Jestem w ciąży! – wyłkała. Zamurowało go. Nie mógł uwierzyć. Dziecko, w dodatku teraz?! Zaczęło się w nim gotować. Wiedział, że ta mała istotka kompletnie zrujnuje im życie. Zdawał sobie sprawę, że nie będzie w stanie zarobić na utrzymanie 3-osobowej rodziny i na spłatę kredytu. - Victor? – usłyszał nieśmiały, wystraszony głosik. Gdy na nią spojrzał, niemal umarła z przerażenia. Jeszcze nigdy nie widziała go w takim stanie. Jego wzrok pełen był oskarżenia i nienawiści. - Dlaczego? Dlaczego właśnie teraz? – krzyczał. – Zbankrutujemy przez tego bachora! - Przecież mówiłeś, że dobrze nam idzie! - Ale pojawienie się na świecie dzieciaka wszystko zepsuje! Nie możemy sobie na to pozwolić teraz! - Przecież nie pozbędziemy się go! To NASZE dziecko i MY je wychowamy! - MY? MY powiedziałaś?! Nie, bo ja będę harował, a ty będziesz niańczyła tego cholernego bachora! Zapomnisz, jak wyglądam, ja nie będę pamiętał jak się nazywam, ale chciałaś być matką, więc nią będziesz! Zapomnij o mężu! – krzyknął, po czym dodał, nieco łagodniej – Gdyby aborcja nie była taka droga… - Chciałbyś je zabić?! – nie wierzyła własnym uszom. - Tak, chciałbym! – odparł. - Nie mogę w to uwierzyć – mówiła przez łzy. – Victor, ono cię będzie kochać całym sercem, jakimkolwiek ojcem byś nie był! Już je zabiłeś, mówiąc to. Szkoda, że nie pomyślałeś, że ktoś innych kocha to maleństwo całym sercem i że bardzo pragnie je mieć przy sobie! - W takim razie powodzenia, samotna mamo! – zaśmiał się kpiąco. Tania szybko podniosła się i niemal biegiem opuściła park. Jej serce zdawało się być ciężkie od żalu, a oczy zamgliły łzy. On natomiast postanowił nie wracać do domu. Był ciągle wściekły i nie miał najmniejszej ochoty rozmawiać z żoną. Tania po powrocie do mieszkania czekała jeszcze na niego. Ciągle miała nadzieję, że się rozmyśli i odwoła to, co powiedział. Liczyła na to, że nie okaże się takim draniem i materialistą. Przecież nigdy taki nie był! Owszem, szalał na punkcie kasy, była tego świadoma, ale przecież to rodzina, dotychczas składająca się tylko z niej, była dla niego najważniejsza. Czyżby nastąpiła nagła zamiana miejsc? W dodatku tylko dlatego, że ktoś nowy miał wkroczyć w ich życie? Ciągle bolało ją przeświadczenie, że gdyby tylko mógł, przestałby być ojcem – stałby się mordercą. Ale czy krzywdząc tą małą, bezbronną dziecinę nie uśmierciłby przypadkiem czegoś w jej matce? Zresztą, przecież ona by się na to nie zgodziła! Choćby miała to przypłacić rozstaniem. Ale… Jeśli jej mąż nie zmieni zdania, czy nie to ją właśnie spotka? Będzie skazana na samą siebie, a jej jedynym towarzystwem i równocześnie ogromnym wyzwaniem będzie maleństwo. Nagle zdała sobie sprawę, że wszystko leży w JEGO rękach. Prosiła Boga, żeby tylko wybrał najlepsze rozwiązanie – a przede wszystkim, żeby nikogo nie skrzywdził tą decyzją. Wiktor tą noc postanowił spędzić u dobrego znajomego. Swoją nieoczekiwaną wizytę wytłumaczył: „kłótnia z żoną”, nie wdając się w zbytnie szczegóły. Nie miał najmniejszego zamiaru „chwalić się” przed światem, że zostanie ojcem. Nie czuł się z tego powodu dumny, wręcz była to dla niego hańba. Znajomi wiedzieli, jak to u niego wygląda z kasą. Wyszłoby teraz, że jest cholernie nieodpowiedzialny fundując sobie jeszcze jedną gębę do wyżywienia, w dodatku w tak młodym wieku i przy takim stanie konta. Będąc sam na sam zaczął gorączkowo myśleć, jak by tu wybrnąć. Wracały ludzkie odczucia – zrobiło mu się żal Tanii. Ona zawiniła tylko tym, że mu powiedziała… Z drugiej strony no co, miała czekać, aż się pokaże brzuszek i on sam zauważy? Wyszłoby na to samo, możne nawet i na gorsze. Póki jest jeszcze trochę czasu, może jeszcze wykombinować, jak się ustrzec od kłopotów finansowych. Po kilku godzinach w końcu miał gotowy plan, który miała usłyszeć Tania jutrzejszego wieczoru. Oprócz tego postanowił ją przeprosić. Co prawda w dalszym ciągu nie wyobrażał sobie ich życia po narodzinach dziecka, ale z pewnością przesadził wyrzucając tyle żonie. Ostatecznie zawsze chciał dla niej dobrze, dlaczego teraz miałoby się to zmienić? Dopóki będą się trzymać razem, wszystko się ułoży. Przynajmniej on w to wierzył. MUSIAŁ wierzyć. Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 11:32 |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|