Opowiadamy jak sobie gramy

[Lady88]

Oto rodzina Jones:

Ojciec - Patric, zawodowy sportowiec


Matka - Camilla, rozpoczęła karierę jako reżyser filmowy


Córka - Natasha, uczennica szkoły średniej


Rodzina Jones sprowadziła się do Sunset Valley 15 maja i zamieszkała w jednym z apartamentów z trzema sypialniami, dwiema łazienkami oraz salonem, jadalnią i kuchnią. Na parterze budynku znajduje się siłownia, jacuzzi, barek, pralnia, a także ogródek z basenem i placem zabaw - wszystko to z widokiem na morze oraz latarnię morską.

Tego ranka Camilla wstała wcześniej aby przygotować na śniadanie tosty francuskie - ulubione danie córki. Matka wie, że Natasha stresuje się zmianą miejsca zamieszkania i otoczenia rówieśniczego. Stara się aby córka jak najlepiej poczuła się w nowym miejscu.



Natasha jest wdzięczna mamie, za to jak się o nią troszczy, tak więc pomaga w obowiązkach domowych.


Patric również nie próżnuje.


Jednak po wykonaniu obowiązków przychodzi czas na relaks.


Jak nie przed TV, to na czacie ze znajomymi z Bridgeport.


A Patric najlepiej relaksuje się na siłowni.


Camilla regenerowała siły na oglądaniu widoków z balkonu, gdy nagle Patric przyszedł i opowiedział jej ile dzisiaj przebiegł na bieżni.


Czas na obiad. Camilla ma zamiar zaskoczyć córkę i męża, więc...


...przygotowała chińską przekąskę


Podczas obiadu Patric oświadczył, że ma trzy wejściówki do tutejszego klubu i zaproponował aby wszyscy razem wybrali się wieczorem na imprezę.


Jednak przed wyjściem Patric zaciągnął żonę do sypialni aby podziękować jej za pyszny obiad.




Czas na imprezę!








A na koniec czas na sen




Dobranoc

Następnego dnia podczas gdy Natasha była w szkole, rodzice wybrali się na plażę na romantyczną sesję zdjęciową











Tutaj widzimy jak Patric wita się z nowym członkiem rodziny Brandonem. Patric i Camilla zdecydowali się na adopcję, gdyż pragnęli mieć synka, ale Camilla jest chora i nie może na razie zajść w ciążę. Natasha od razu złapała dobry kontakt z nowym braciszkiem.



Brandon podczas zabawy klockami.



Wspólne śniadanie już we czwórkę