The Sims 3: Zwierzaki - Wrażenia z gry

[Altaria]

Cóż, kupiłam, mam, gram. Najmniej oczekiwany przeze mnie dodatek i w każdej poprzedniej serii pierwszy, którego spotykało odinstalowanie. Nawet miałam nie kupować ale... niech tam. Cóż...
Gra generalni mi się podoba, pomijając nawet ogólną miłość do samej trzeciej serii. Chociaż koni ogólnie nie lubię i uważam je a zwierzęta mocno przereklamowane w grze bardzo mi się podobają. Chociaż żeby Shire i kucyk były jednego wzrostu to trochę słabo, no ale cudów nie wymagam (dzięki temu rzadko się zawodzę ;]). Przegląd ras psów doprowadził mnie do apopleksji niemalże, zwłaszcza gdy zobaczyłam przedstawiciela rasy papillon - została zupełnie zgwałcona. Jak zresztą i kilka innych ras. No, ale mniejsza o to. Drugi szczegół może, który jednak sprawił ze omal nie spadłam z krzesła a moje wykształcenie zaczęło wyć do księżyca to terrarium dla gryzoni. Dla mnie to błąd nie do wybaczenia, bo nikt przy zdrowych zmysłach w dzisiejszych czasach nie trzyma gryzoni w terrariach (do tego są klatki), że już o kołowrotku dla świnki morskiej nie wspomnę. Pozostaje mieć nadzieję ze żadne dziecko nie wpadnie na edukowanie się nt. utrzymania drobnych zwierzaków domowych z gry...
Poza tym strasznie podobaj mi się nowe meble kuchenne, a jeszcze bardziej nowe wyposażenie łazienki. Zresztą, wszystkie nowe meble są śliczne i aż się miłe na nie spogląda. Opieka nad zwierzakami nie jest przesadnie wymagająca, dzięki czemu jest przyjemnością. Chociaż... spacer na drugi koniec miasta był nielichą męczarnią.
Pomijając minusy - bardzo, bardzo duży plus.