|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 09.01.2012
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 657
Reputacja: 10
|
![]()
Dziś was załamie. Jest tego mnóstwo! W sensie zdjęć. Sesja się zbliża więc każdy porządny student robi wszystko byleby się nie uczyć. Poza wysprzątanym mieszkaniem mam też też masę fotek z gry. Trzymać się dzielnie i... jedziemy!
Rodzina Lander 7 Następnego dnia była sobota. Pamela wstała z samego rana. Przemyślała całą zaistniałą sytuację. "Tym razem będę konsekwentna"-pomyślała. (ukłony w stronę Wojtka ![]() Poszła do pokoju dziecięcego po Sutton. ![]() Po drodze do kuchni zajrzała do pokoju Alby. Spała twardo. Tak samo Kleo. Gibona jednak nie było w łóżku. Nie wrócił z imprezy u Malcolma. Już zaczęła się martwić ale przypomniała sobie, że przecież ją uprzedzał. W kuchni czekał na nią Dexter. -Jedziesz z Albą do stylisty?-zapytał. ![]() -Tak. Tym razem nie ujdzie jej na sucho takie zachowanie- odparła Pamela. -Zbyt długo jej na wszystko pozwalaliśmy. Nie mogę tolerować takich wybryków- dodała. ![]() -Zgadzam się z Tobą całkowicie. Aha, Kleo chciała z Tobą porozmawiać. Nie zapomnij o tym jak wrócisz. ![]() -Ok. Zadzwoń do mnie jak Gibon wróci. -Póki pamiętam! Dzwonił Emerald Everdeen. Będą tu za 3 dni. Chcą aby Everdean poznał Albę. ![]() -Na śmierć zapomniałam o Everdeen'ach! To za wcześnie. Alba nie jest gotowa. Do tego ten cały bunt... -Cicho!-przerwał jej Dexter- Alba tu idzie. Porozmawiamy później. Bądź dzielna. -Dzięki kochanie.-Pamela uśmiechnęła się do męża. Do kuchni weszła Alba. -Alba, wychodzimy, natychmiast! ![]() W salonie Pamela dała stylistce jasne wytyczne dotyczące wyglądu córki. Ściąć włosy, przywrócić dawny kolor i żadnych czarnych ubrań. ![]() W międzyczasie, w domu, Kleo rozmawiała z Dexter'em. -Wujku, jeśli się zgodzicie z ciocią chciałabym wyjechać do prywatnej uczelni. Przedwczoraj dostałam wiadomość, że zostałam przyjęta. ![]() -Oczywiście skarbie. Jeśli tylko to jest to o czym marzysz to mas moje wsparcie. Bardzo się cieszę i gratuluję Ci! ![]() -Jest jeszcze jedna sprawa. Nauczyłbyś mnie prowadzić samochód? Chciałabym się nauczyć jeździć jeszcze przed wyjazdem. -Nie ma sprawy skarbie. Zadzwonię po opiekunkę i jedziemy. Kleo była trochę zestresowana, Dexte'rowi parę razy zdarzyło się przekląć. Po dwóch godzinach dziewczyna całkiem nieźle opanowała prowadzenie pojazdu. ![]() Natomiast w salonie dokonała się przemiana Alby. Włosy były krótkie i brzydkie a sama dziewczyna załamana efektem. ![]() Znikąd pojawił się Gibon. -Przepraszam panią- zwrócił się do stylistki.-Tamta pani poprosiła o panią. Chyba ma poważny problem z dopięciem sukienki. Kobieta szybko pobiegła do klientki. ![]() -Cześć słońce!- zwrócił się do Alby- Wyglądasz jak siedem nieszczęść. Zaraz Gibon to naprawi. Dobierzemy jakieś lepsze ciuchy bo z tą fryzurą niewiele da się zrobić. -Boże, gdzieś Ty się podziewał! Co się działo na imprezie? Gdzie jest Pamela? -Później Ci opowiem. Jakaś kobieta zaczęłą krzyczeć i wzywać lekarza więc tam pobiegła. Masz, przymierz to. ![]() -Widzisz? Od razu lepiej. -Daj spokój Gibon. Chociaż Ty się ze mnie nie nabijaj. ![]() Budynek dalej faktycznie kobieta dostała silnych skurczy brzucha. Alba przybiegła w samą porę. Nie wyglądało to dobrze. ![]() Zrobiła prześwietlenie, -Proszę się nie ruszać -nakazała kobiecie. ![]() -Widzę tu poważny zator spowodowany brakiem krążenia w górnym kwadracie prawego przedramienia. Zaraz temu zaradzę. ( ![]() ![]() -Nie wiem jak pani dziękować! Uratowała mi pani życie! -To moja praca. Nie ma za co dziękować- odparła Pamela. ![]() Pamela wróciła do salonu. Zaskoczyła ją obecność Gibona. Alba wyglądała dziwnie. "Ma nauczkę na przyszłość"-pomyślała. Rozgniewana mina córki wcale jej nie dziwiła. Ta jednak nic nie powiedziała. ![]() Po powrocie do domu Alba bez słowa pobiegła do swojego pokoju. Gibon poszedł spać. Pamela poszła natomiast do pokoju Kleo aby z nią porozmawiać. Siedziała zdenerwowana na sofie. -Przepraszam Cię, że nie miałam dla ciebie wcześniej czasu ale teraz masz moją pełną uwagę. Chciałaś ze mną porozmawiać, tak? -No bo... pamiętasz ciociu, że mama zawsze chciała abym poszła do tej prywatnej szkoły? Wysłałam zgłoszenie i dostałam się.-Powiedziała zlękniona dziewczyna. ![]() -Ależ to wspaniale! Nie masz się czego obawiać. Zajmiemy się z Dexter'em wszelkimi opłatami.- Odpowiedziała uradowana Pamela. ![]() -Wiedz jednak, że będziemy za Tobą bardzo tęsknić. Masz dzwonić codziennie! ![]() -Naprawdę ciociu? Nie masz nic przeciwko?-odrzekła zaskoczona dziewczyna. -Ależ oczywiście, że nie. Jestem z Ciebie bardzo dumna. Twoja matka, gdyby żyła, byłaby tak samo dumna jak ja teraz. ![]() Cały wieczór przed wyjazdem spędzili w rodzinnym gronie. ![]() Alba użalała się nad sobą. Katowała się przed lustrem. ![]() Po chwili jednak wpadła na genialny pomysł. "Stworzę miksturę, która przyspieszy porost włosów"- pomyślała. ![]() Wyszła z tego dziwna, niebieska i obrzydliwa ciecz... ![]() ...która notabene dawała niezłego kopa. ![]() Niedzielnego poranka rodzice pojechali z Kleo po ostatnie przed wyjazdem zakupy. Alba miała zająć się Sutton. Nie była z tego powodu szczególnie zadowolona. ![]() Po pewnym czasie jednak opieka nad dzieckiem zaczęła sprawiać jej przyjemność. Dzieciak był roześmiany i słodki. ![]() Dziewczynka powtarzała każde słowo. -Powiedz O. ![]() -O! ![]() Po zabawie mała zrobiła się głodna. ![]() W międzyczasie Alba zrobiła mały porządek i odrobiła lekcje. Trzeba przecież jakoś udobruchać rodziców. ![]() ![]() ![]() ![]() Zajęło jej to parę minut. Dotarło do niej, że to tylko kilka czynności, które w sumie jej nie zabiło a przez tyle lat obciążała tym rodziców. Zrobiło jej się głupio. Zdała sobie sprawę, że cała ta kłótnia była bezsensowna a ona jest po prostu głupia. Nadszedł moment wyjazdu Kloe. Pożegnała się ze wszystkimi. Najtrudniej było jej opuścić brata. Długo się ściskali. ![]() Taksówka jednak już przyjechała aby ją odwieźć. ![]() -No popatrz, popatrz. Zaraz się rozpłaczesz- Alba dogryzała Gibonowi. ![]() -A cicho siedź łysolu- odgryzł się chłopak. -Dobra, dobra. Mi też jej będzie brakowało. Przytul się twardzielu. ![]() Siedzieli chwile przytuleni. Nagle zrobiło się tak jakoś intymnie. Alba nachyliła się aby pocałować Gibona. ![]() Natrafiła jednak na zdecydowany opór. ![]() Alba była w lekkim szoku. -Co Ty robisz?- Zdziwił się chłopak. ![]() -Przecież wiesz, że jesteś dla mnie jak siostra. Nie mógłbym. Myślałem, że mnie znasz, że wiesz, że ja...-Zaczął mu się plątać język. -Nieważne, zapomnijmy o tym.- Zakończyła rozmowę Alba i wybiegła z pokoju. ![]() C.D.N. Ufff... Chylę czoła przed wytrwałymi.
__________________
reality bites Ostatnio edytowane przez Kicaj : 05.06.2012 - 20:16 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 16 (0 użytkownik(ów) i 16 gości) | |
|
|