|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 09.01.2012
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 657
Reputacja: 10
|
![]()
Rodzina Lander 8
Nastał nowy dzień. W szkole Alba z Gibonem unikali się jak ognia. Po powrocie niewiele się zmieniło.Gibon zaszył się w swoim pokoju i szkicował projekty. ![]() Alba starała się zapomnieć o całym zajściu. Sama nie miała pojęcia dlaczego coś takiego miało miejsce. Priorytetem dla niej była teraz próba pogodzenia się z rodzicami. Udała się do ich pokoju. Usiadła na fotelu obok Dexter'a i zebrawszy w sobie całą odwagę zaczęła: -Tato, proszę wybacz mi moje zachowanie. Wiem, że zachowałam się niedojrzale i nie mam co liczyć na odzyskanie Twojego zaufania. Wiedz, że strasznie mi przykro. -Cieszą mnie Twoje słowa- odparł Dexter.-Również mam nadzieję, że będziesz zachowywała się rozsądnie. Liczę też na większe wsparcie z Twojej strony w domowych sprawunkach. Twoja wczorajsza pomoc nie została niezauważona. Cieszę się, że zmądrzałaś. ![]() -Tato! Dzięki. Od teraz będzie lepiej, przyrzekam!- wykrzyknęła uradowana dziewczyna. -Trzymam Cię za słowo!- powiedział siląc się na surowy ton Dexter, po czym słysząc płacz Sutton wyszedł z pokoju. Na odchodne dodał jeszcze -Pamela wróci za chwilę z pracy, chciała z Tobą porozmawiać. Poczekaj tu na nią. ![]() Tu rozegrała się podobna scena. Alba przeprosiła matkę i obiecała poprawę. Ta zaś ucieszyła się, jednak ostrzegła, że szlaban nadal obowiązuje i oczekuje większego zaangażowania Alby w sprawy rodzinne. ![]() Albie spadł z serca ogromy ciężar. Jednak na tym nie zakończyła się rozmowa. -Muszę Ci coś opowiedzieć- powiedziała Pamela. Była bardzo poważna. Alba oczekiwała jakiejś złej wiadomości. ![]() -Nie rób takiej przerażonej miny- rzekła kobieta.- Powinnam już dawno o tym z Tobą pomówić. Jak wiesz różnisz się od Gibona czy Kleo. Jesteś wampirem, będziesz żyć o wiele dłużej i pijesz syntetyczną krew. -Wiem mamo, to nie jest nowa informacja-zaśmiała się wesoło dziewczyna. -Tak, ale nie o to chodzi. Jesteśmy inni nawet jeśli chodzi o bycie wampirem. Jesteśmy czystej krwi. W naszym drzewie genealogicznym nie ma żadnego człowieka. Nasz ród to wielopokoleniowa tradycja. Niewiele jest takich rodzin jak my, rozumiesz?-Spojrzała na córkę. ![]() -Rozumiem. Co to ma do rzeczy?- Zapytała Alba. -Musisz wyjść za osobę tak czystego pochodzenia jak Ty. Poza tym jako kobieta możesz mieć tylko jedno dziecko. Dlatego tak ważny jest wybór Twojego partnera. -No dobrze. Nie śpieszy mi się do zamążpójścia- powiedziała rozbawiona Alba.- Czy jest coś jeszcze co chciałabyś mi powiedzieć mamo? ![]() Pamela zawahała się przez moment. Zrezygnowała z powiedzenia jej całej prawdy. -Wiesz co? Chyba już jesteś na tyle duża aby nauczyć się prostych zaklęć. Chcesz spróbować? -Serio potrafisz czarować?-zdziwiła się Alba. -Oczywiście. To jest księga, w której od pokoleń wpisywane były różne zaklęcia. Przeczytaj to. Spróbujemy czegoś łatwego. ![]() -Teraz wypowiedz zaklęcie. -Mamo to działa!- zawołała zaskoczona Alba. ![]() -Skup się bardziej-doradziła jej matka. -Inaczej Ci się nie uda. ![]() -Tak! O to chodziło- powiedziała uradowana Pamela.- Nie wiedziałam, że masz tak wielki talent. ![]() -Od dziś możesz korzystać z księgi do woli. Dopóki oczywiście będziesz trzymać się danego słowa.- dodała ku przestrodze. Alba przez kolejne dwa dni każdą wolną chwilę spędzała ucząc się nowych zaklęć. ![]() W tym czasie do domu Lander'ów zawitali dziwni goście. ![]() C.D.N. Przegadane to. Na potrzeby dalszych wydarzeń tak musiało być ![]()
__________________
reality bites Ostatnio edytowane przez Kicaj : 05.06.2012 - 20:16 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 19 (0 użytkownik(ów) i 19 gości) | |
|
|