Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 23.06.2012, 09:23   #51
Meggie
 
Avatar Meggie
 
Zarejestrowany: 29.11.2005
Skąd: Chełm
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,140
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Z tą idiotką trzeba coś zrobić. ;/ Nie podoba mi się stanowczo! Wielka matka, która nawet pewnie dzieckiem nie umiała by się zająć. Ciekawa jestem czy Alba jeszcze wróci do swojego świata
__________________
Looks like a girl, but she's a flame.
So bright, she can burn your eyes...
Better look the other way.
Meggie jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 23.06.2012, 10:10   #52
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

ja mysle, ze zdobedzie pewnych doswiadczen w tym swiecie juz jako mloda dorosla i wroci do rodziny calkowicie odmieniona i bedzie wszystko git majonez ;D ale do tego czasu sadze, ze bedzie sie duzo dzialo
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.06.2012, 10:19   #53
tallje
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

oja, mega! zrobiło się super ciekawie, podoba mi się. a ta babencja mnie wkurza =// wez ją umrzyj albo coś, i Alba sobie zamieszka z Antoninem...<marzenia>
  Odpowiedź z Cytatem
stare 23.06.2012, 11:25   #54
Megan
 
Avatar Megan
 
Zarejestrowany: 16.08.2011
Skąd: Califronia
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 250
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

hmm... odcinek taki jak poprzednie -super-czadowo-odlotowy .! xD
A z tą opiekuńczą mamusią coś musisz zrobić... w bolesny sposob .!! buahahaha
Megan jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.06.2012, 13:51   #55
Electric Shabet
 
Avatar Electric Shabet
 
Zarejestrowany: 07.11.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 149
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Świetny odcinek. A ta baba, głupia zazdrośnica, tylko jej mąż pogada z opiekunką w sprawach zawodowych, a ta od razu skacze do gardeł. Czekam na dalsze odcinki.
Electric Shabet jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.06.2012, 22:15   #56
Kicaj
 
Avatar Kicaj
 
Zarejestrowany: 09.01.2012
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 657
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Odcinek 3

-No i co teraz? -powiedział do siebie Gibon, patrząc na trzykondygnacyjny dom o obrzydliwym, żółtym kolorze.
Stał przed jedynym miejscem, w którym mógł liczyć na pomoc. Chociaż to za dużo powiedziane. Nie wiedział czego się spodziewać, ale jedno było pewne, dziś nie miał gdzie spać.
Lander'owie przegonili go z domu. Everdean zniknął razem z rodzicami. Został sam.
Parę dni przemieszkał u kolegów ze szkoły, ale taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie. Dlatego schował dumę do kieszeni i przyszedł do ostatniego człowieka, którego kiedykolwiek chciałby prosić o pomoc. Do swojego ojca, Emmet'a Perkins.


Podniósł walizki z ziemi i ruszył w stronę drzwi. Nim jednak zdążył sięgnąć do dzwonka usłyszał za sobą głos. Odwrócił głowę i ujrzał jego -kochanego tatusia, który wolał opuścić rodzinę, niż zmierzyć się z prawdziwym życiem.
Wyprostował się, wziął głęboki oddech i podszedł do niego.
-Masz zamiar wyzywać mnie od śmieci tak jak Twoja siostra? -zaczął mężczyzna.


-Nie, chcę Cię prosić o nocleg. Nie mam gdzie mieszkać -odpowiedział Gibon.


-Mogę zostać na parę dni? Mam ze sobą parę rzeczy, nie będę zajmował wiele miejsca. -Wskazał na stojące nieopodal trzy walizki.


-Wejdź do środka. Porozmawiam z Imogen. Zobaczę co da się zrobić -odparł Emmet, zaprowadził go do salonu, gdzie na kanapie drzemał jego pasierb -Parker, a sam zniknął. Chwilę później z pokoju wyszła macocha Gibona. Nie była zbytnio zadowolona z sytuacji.


Kazała mu wyjść na zewnątrz. Już myślał, że chce się go kulturalnie pozbyć, ale kobieta szła za nim.


Poprowadziła go w stronę garażu. Szedł za nią posłusznie.


-Tu masz śpiwory. Wybierz sobie któryś i możesz przenocować dziś tutaj. Jutro wstawimy Ci łóżko. Możesz tu mieszkać tak długo, jak będziesz potrzebowł -powiedziała zachowując rezerwą i wyszła.


Gibon rozglądnął się po pomieszczeniu. Z prawej strony stały rowery, a po lewej stary samochód. Pośrodku było jednak dość miejsca, aby rozłożyć śpiwór.


Wyszedł z garażu, chwycił swoje walizki i spojrzał na swoje nowe lokum.


"Mogło być gorzej' -pomyślał i odetchnął z ulgą. Godzinę później już spał.


Następnego dnia rano, obudziła go rozmowa Emmeta i Imogen. Wyszedł z garażu, aby dowiedzieć się o co dokładnie chodzi. Mówili o nim.
-Wiesz, że w domu nie ma wystarczającej ilości łóżek, a Parker stanowczo sprzeciwił się, aby dzielić z nim pokój. Musimy... -przerwała gdy Emmet zaczął dawać jej porozumiewawcze znaki, oznaczające, że chłopak stoi za nią.


-Podejdź tu -zawołała. -Tak jak ustaliliśmy możesz zostać w garażu. Z łazienki i kuchni możesz korzystać na dole. Postarajmy nie wchodzić sobie w drogę, a wszystko będzie dobrze. Teraz wybaczcie, śpieszę się do pracy.


Emmet spojrzał na syna, wzruszył ramionami i poszedł w stronę stajni. Tamten musiał szykować się do szkoły.
Wolał uniknąć rozmowy z Gibonem. Nie miał mu zresztą wiele do powiedzenia. Było już późno, a on musiał zająć się źrebakiem. To była jego pasja i jednocześnie źródło dochodu.


Całymi dniami mógł siedzieć w cichej stajni. Nikt mu tu nie przeszkadzał w rozmyślaniu.
Popełnił wiele nieodwracalnych błędów w życiu. Był zbyt wielkim tchórzem. Pierwsza żona, Joelline, była jego największą miłością. Poznali się w czasie szkoły średniej. Jak to bywa w tandetnych filmach, pobrali się zaraz po szkole, na świat przyszedł Gibon. Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, kiedy trzymał swojego pierworodnego w ramionach. Dwa lata później urodziła się Kleo, córeczka tatusia. I tak oto wiedli spokojne życie zakochanych głupców, dzieląc czas między pracą a życiem rodzinnym. Mieli też paru prawdziwych przyjaciół takich jak Pamela i Dexter. Sielanka trwała, Joelline urodziła kolejne śliczne, otoczone miłością dziecko. I kiedy myśleli, że ich życie nie może być wspanialsze, zdarzył się ten przeklęty wypadek. Jego ukochana żona tak po prostu odeszła.
Przerwał na chwilę rozmyślania i nakarmił głodnego źrebaka.


Po chwili znów zatracił się w przeszłości. Dzień, w którym spotkał Gibona. Syn był na niego taki wściekły... miał powód. To samo z Kleo. Wyrosła na piękną dziewczynę. Ale przeszłości nie dało się zmienić. Nie mógł tak po prostu wrócić do ich życia. Nie chciał. Syn miał oczy po Joelline, Kleo jej łagodne rysy twarzy. Na Suttton nie mógł po prostu patrzeć. Sprawiało mu to fizyczny ból. Była wierną kopią matki. A on był pusty. Świat skończył się w dniu śmierci żony.
Nie planował ponownego ożenku. Imogen spotkał w barze. Była wspaniałą kobietą. Silną i zahartowaną po przejściach związanych z bolesnym rozwodem. Samotnie wychowywała syna. Ich związek był nieskomplikowany. Rozumieli się i nie mieli w stosunku do siebie wysokich oczekiwań. Kiedy zaszła w ciąże postanowili się pobrać i zamieszkać wspólnie. Było im ze sobą dobrze. Ona miała siłę, a on był wyciszony i spokojny. Czego więcej było trzeba dwojga ludzi, którzy bali się zestarzeć samotnie?
-Tylko ty Flora mnie nie oceniasz, prawda? -powiedział do klaczy i zaczął z nią biegać po całym podwórku.


Gibon pilnie się uczył. Chciał mieć jak najlepsze oceny w ostatnim roku nauki.


Starał się jak najmniej przeszkadzać mieszkańcom. Zawsze pozostawiał po sobie porządek.


Zatrudnił się dorywczo w Spa jako recepcjonista. Nie wyobrażał sobie proszenia ojca czy macochy o pieniądze.


Kiedy trzeba było, zajmował się młodszym bratem. Imogen pracowała od świtu do zmierzchu, a Emmet zajmował się źrebakami. Nikt tak naprawdę nie prosił go o opiekę, ale za każdym razem dziękowano za pomoc.


Dla Gibona, opieka nad Emiliem, była czystą przyjemnością. Dzieciak był kochany. Poza tym rzadko rozmawiał z domownikami, mały był doskonałym słuchaczem. Nie krytykował a tylko uśmiechał się do rudzielca.


Nie to co wyliniały, stary i nie wiadomo dlaczego różowy, Pantofel-pupil pani domu. Warczał na Gibona i wrogo spozierał, gdy brał cokolwiek z lodówki.


Na szczęście najczęściej spał. Potrafił usnąć w misce z karmą.


Młody Perkins pomagał w nauce Parkerowi. Ten miał tak złe stopnie, że wyrzucono go z prywatnej szkoły, do której chodził razem z Kleo. Teraz musiał nadrabiać zaległości aby utrzymać się w szkole publicznej.


Pomimo otrzymywanej pomocy, Parker sprawiał przyrodniemu bratu głupie psikusy. Często wyśmiewał też jego orientację.


Po takich epizodach, chłopak zamykał się w garażu i na desce kreślarskiej projektował ubrania. Marzył, aby w przyszłości zostać sławnym projektantem.


Wreszcie nadszedł wielki dzień i Gibon odebrał dyplom ze szkoły średniej.


Był już dorosły i musiał rozglądnąć się za porządną pracą i własnym kontem. Mieszkanie z Perkinsami nie było uciążliwe, ale pragnął zacząć żyć po swojemu.
Jednego popołudnia podszedł do niego Emmet i oznajmił:
-Kolega ostatnio mówił, że potrzebują kogoś do opieki nad starszą osobą. Staruszka ma nie po kolei w głowie, ale zapewniają pokój i wynagrodzenie. Co Ty na to?
-Żartujesz prawda? -odparł Gibon. -Jasne, że chcę. Eee... -zawahał się -dzięki.


Pożegnanie z dotychczasową rodziną nie było ckliwe. Ograniczono się do uścisków dłoni i życzenia szczęścia. Mimo to rudowłosy był wdzięczny za wszystko, co dla niego zrobiono. Udało mu się w pewnym stopniu zrozumieć ojca i wybaczyć. Wiedział, że jest wrakiem człowieka i decyzja o oddaniu dzieci była trudna.

Hilary Bridges, (bo tak nazywała się kobieta, u której miał mieszkać), była siwowłosą, nieszkodliwą staruszką, która chodziła o lasce.


Miała mentalność dziecka i często opowiadała najdziwniejsze historie.


Raz próbowała mu wmówić, że jest jej mężem.


Lubili spędzać ze sobą czas. Hilary przepadała za grą w Domino.


Pokoik Gibona był ciasny. Mieściło się w nim tylko łóżko piętrowe i jego ukochana deska kreślarska.


Sprzątał i gotował. Początki były trudne.


Często potrawy były ohydne.


Staruszką miał zajmować się wieczorami. W ciągu dnia spędzała czas w dziennym domu opieki "Aktywny Senior". Mógł dzięki temu zatrudnić się w pobliskim salonie jako stylista. Z początku miał niewielu klientów.


Jedni byli zadowoleni.


Inni mniej.


Ogłaszał się też w internecie. Chciał szybko rozwinąć swoją karierę.


W pracy poznał tatuażystę Marco.


Nawiązali nieszkodliwy flirt.


Który musieli przerwać, gdyż Gibon otrzymał telefon, że w jego domu wybuchł pożar. Hilary zapomniała wyłączyć piekarnika. Na szczęście nikomu nic się nie stało. No, oprócz rzeczonej kuchence gazowej.


Tydzień później chłopak otrzymał upragniony telefon. Znalazł się biznesmen, który chciał zainwestować w jego projekty. Umówili się następnego dnia w klubie. Gobon ubrał się w swój najnowszy strój.
"Grunt to autoreklama" -pomyślał. Ze zdenerwowania trzęsły mu się kolana, więc wypił drinka na rozluźnienie.


"Gdzie on do cholery jest. Już dwadzieścia minut po czasie" -myślał spoglądając na zegarek. Wtem usłyszał za sobą kroki...

C.D.N.

Straszne opisówki mi wychodzą przez te wakacje. Jeszcze trochę i mnie wywalą do Fotostory.
Wytrwałym gratuluję. Szczególnie tym, którzy przebrnęli przez "wyznania" Emmeta. Już chyba po raz ostatni zamieszczam go w swojej historii, więc należała mu się możliwość opowiedzenia swojej wersji.
A do Gibona powróciłam bo go lubię, no i mam na niego pomysł.
Podoba wam się taka przeplatanka przyszłość teraźniejszość?
__________________
reality bites

Ostatnio edytowane przez Kicaj : 24.06.2012 - 22:19
Kicaj jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2012, 05:52   #57
Zielona Herbata
 
Avatar Zielona Herbata
 
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Łohoho,powrót Everdeana ! >D Na tym ostatnim zdjęciu wygląda jak ... uch,nie wiem co powiedzieć. xD
Alba jest śliczna,a ta kobieta jest niemiła ! :c Skojarzyło się mi z powieścią
"Tajemnicy ogród",że matka nie chciała się opiekować córką.

Czekam na dalszą część.
__________________

Zapraszam na mojego bloga: Herbal Sims
Zielona Herbata jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2012, 07:34   #58
Meggie
 
Avatar Meggie
 
Zarejestrowany: 29.11.2005
Skąd: Chełm
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,140
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Mi się bardzo podoba taka przeplatanka, nie pozwalasz się nudzić Czekam na więcej
__________________
Looks like a girl, but she's a flame.
So bright, she can burn your eyes...
Better look the other way.
Meggie jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2012, 12:10   #59
tallje
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

mnie też się podoba, lubię tu zaglądać i czytać...pisz dalej! =D
  Odpowiedź z Cytatem
stare 25.06.2012, 13:10   #60
Chewbacca
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: *Stories by kicaj*

Patrząc na ten dom po raz pierwszy można odnieść wrażenie, że Gibon też przeniósł się w czasie (pominmy samochód...) Swoją drogą ta blond cizia, tudzież żona Emmeta nie jest taka zła. Więcej, więcej, więcej tego! (:
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 8 (0 użytkownik(ów) i 8 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023